Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Norwegia musi być gotowa na nową falę uchodźców. Tak uważa prawica

Natalia Szitenhelm-Smeja

12 listopada 2021 17:00

Udostępnij
na Facebooku
Norwegia musi być gotowa na nową falę uchodźców. Tak uważa prawica

W 2015 roku Norwegia musiała stawić czoło kryzysowi migracyjnemu. /zdjęcie ilustracyjne stock.adobe.com/standardowa/Ajdin Kamber

Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy może spowodować napływ migrantów do Norwegii, uważają konserwatyści. Członkini ich ugrupowania wzywa więc minister sprawiedliwości Emilie Enger Mehl (Sp), by przedstawiła rozwiązania rządu, które pomogą zapobiec kolejnej fali uchodźców.
Mari Holm Lønseth z Partii Konserwatywnej (H) w rozmowie z agencją prasową NTB przyznała, że rząd musi być gotowy na to, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej doprowadzi do fali migracji również w kierunku Norwegii. 9 listopada zwróciła się więc z pisemnym zapytaniem do szefowej resortu sprawiedliwości, by ta wyjaśniła, jak rząd zamierza poradzić sobie z kolejną falą uchodźców.

„Musimy się przygotować”

Lønseth argumentuje, że sytuacja wzdłuż zewnętrznej granicy UE na wschodzie jest niestabilna, zwłaszcza na granicy polsko-białoruskiej. Uważa, że Białoruś traktuje migrantów jak pionki w politycznej grze, by wywrzeć presję na UE. Przedłużający się kryzys migracyjny wpłynie również na inne państwa, w tym na kraj fiordów. - Norwegia musi być przygotowana na nową falę uchodźców - zwraca się do szefowej resortu. - Jakie kroki podejmie rząd, aby poradzić sobie z potencjalnym wzrostem imigrantów w wyniku sytuacji w Europie Wschodniej? - pyta.

Już to przerabiali

Członkini Partii Konserwatywnej podkreśla, że w 2015 roku prawica miała do czynienia z kryzysem migracyjnym - to za rządów Erny Solberg powstał wzmocniony plan gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych. Odwołując się do podjętych przez władze w tamtym czasie działań, Lønseth uważa, że nowy rząd musi ściśle współpracować nie tylko z gminami, ale i na arenie europejskiej, stworzyć plany na wypadek sytuacji awaryjnych, a także utrzymać surową politykę migracyjną, która “odstraszy handlarzy ludźmi, a także nie zachęci migrantów, by wyruszali w niebezpieczne podróże, w których stawką jest życie”.
- Wzywam minister sprawiedliwości do opracowania planu radzenia sobie z możliwą falą migracji w Norwegii - mówi Lønseth w rozmowie z agencją NTB. /zdjęcie ilustracyjne

- Wzywam minister sprawiedliwości do opracowania planu radzenia sobie z możliwą falą migracji w Norwegii - mówi Lønseth w rozmowie z agencją NTB. /zdjęcie ilustracyjne Źródło: flickr.com/CC BY-NC-ND 2.0/Høyre/Hans Kristian Thorbjørnsen

Dane pokazują co innego

Słowa Lønseth komentuje Norweska Rada ds. Uchodźców (Flyktninghjelpen ). Eirik Christophersen, starszy doradca w Flyktninghjelpen, nie widzi oznak kolejnego kryzysu migracyjnego. - Norwegia ma najniższy wskaźnik liczby azylantów od prawie 40 lat - komentuje, cytowany przez NTB. Dodaje też, że Norwegia niewiele może zdziałać wobec sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jedynym możliwym działaniem są apele do UE. W przypadku bardziej globalnej perspektywy władze kraju fiordów powinny również wykazać chęć przyjęcia większej liczby uchodźców i migrantów z krajów, takich jak np. Grecja, dodaje Christophersen.

Przedstawiciel Rady ds. Uchodźców dodaje też, że kryzys migracyjny, który ma miejsce w Europie Wschodniej, może być sprawdzianem unijnego systemu azylowego.– To chyba pierwszy test, że w UE brakuje mechanizmu podziału odpowiedzialności – podsumowuje Christophersen.

Wojna hybrydowa?

Sytuacja na polsko-ukraińskiej granicy od kilku tygodni jest bardzo napięta, a w ostatnich dniach jeszcze się pogorszyła - 8 listopada tłumy migrantów z terenu Białorusi dotarły w okolicę przejścia granicznego w Kuźnicy. Polska, jak i inne państwa członkowskie UE oskarżają prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę o zorganizowanie kryzysu migracyjnego. Uważają, że to odwet za sankcje nałożone na Mińsk za łamanie praw człowieka. Norweskie media szeroko komentują te wydarzenia. Najważniejsze redakcje w kraju uważają, że Białoruś zapoczątkowała wojnę hybrydową.
ntb, stortinget
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok