Życie w Norwegii
Na taśmę zamiast do oceanu: powstanie pierwsza norweska przetwórnia plastiku

Projekt zakłada budowę przetwórni wielkości stadionu piłkarskiego. pixabay.com/ CC0 Creative Commons
Norwegię nie bez powodu uważa się mistrza recyklingu, przynajmniej w przypadku plastikowych butelek – 97 proc. z nich poddaje się w kraju fiordów recyklingowi, z czego 92 proc. wraca do obiegu w tej samej postaci. Wszystko dzięki połączeniu systemu kaucji na opakowania po napojach i specjalnych automatach do ich zwrotu z podatkami narzuconymi na producentów.
Jeśli jednak chodzi ogólnie o poddane recyklingowi plastikowe odpady pochodzące z norweskich gospodarstw domowych, 98 proc. trafia za granicę i tam przechodzi proces dalszej obróbki bądź utylizacji, podaje Grønt Punkt Norge. Politycy z Oslo chcą to zmienić – obiecali budowę zakładu do przetwarzania plastiku we wschodniej części Norwegii. Inwestycja ma pochłonąć 250 milionów koron.
Ogromny obiekt blisko spalarni
Wszystko po to, by wziąć odpowiedzialność za „własne śmieci”, zamiast je eksportować i mieć pewność, co dalej się z nimi dzieje. Ekologiczną inicjatywę przedstawicieli partii Venstre i Høyre zrealizuje prawdopodobnie firma Fortum AS. Projekt zakłada budowę przetwórni wielkości stadionu piłkarskiego.
Ma być zlokalizowany w gminie Hobøl (Østfold), niedaleko przebiegającej przez nią trasy E18 i parku biznesowego Holtskogen. To miejsce dogodne również ze względu na bliskość obiektu portowego w Moss i spalarni śmieci w Klemetsrud. Do niej trafiłyby nienadające się do dalszej obróbki plastikowe resztki, a wytworzona z ich spalenia energia wspomogłaby produkcję prądu czy ogrzewania.
Pierwszy norweski zakład recyklingu byłby w stanie przyjąć 60 tys. ton plastiku, jednak przewiduje się „dostawy” rzędu 30-45 tys. ton.
Pierwszy norweski zakład recyklingu byłby w stanie przyjąć 60 tys. ton plastiku, jednak przewiduje się „dostawy” rzędu 30-45 tys. ton.

To może Cię zainteresować