Nie przewiduje się możliwości wykorzystania nieruchomości przez potencjalnego nabywcę na jakąkolwiek działalność komercyjną.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Wraz ze sprzedażą norweskiej spółki akcyjnej Kulspids właścicieli zmieni także 6 tys. hektarów gruntów na Spitsbergenie. Tereny w południowo-zachodniej części wyspy obejmują również niewielką część lodowca. „To wyjątkowa okazja do nabycia ostatniej prywatnej działki na Svalbardzie o istotnym znaczeniu środowiskowym, naukowym i gospodarczym” – głosi oferta AS Kulspids.
Norweska firma Aktieselskabet Kulspids jest wystawiona na sprzedaż za 300 milionów euro, a wraz z nią ostatni prywatny grunt na Svalbardzie: 60 tys. kilometrów kwadratowych w Recherchefjorden. Kraina, nazwana na mocy Traktatu Svalbardzkiego „Søre Fagerfjord”, położona jest na południowo-zachodnim wybrzeżu Spitsbergenu, największej wyspy archipelagu, w połowie drogi między kontynentalną Norwegią a Biegunem Północnym.
Przyroda vs. polityka
Obszar to góry, lodowce, doliny i wyspa Reinholmen, a także pięciokilometrowa linia brzegowa. Żyją tam lisy polarne, renifery i różne gatunki ptaków, a niedźwiedzie polarne od czasu do czasu wędrują po bogatym w roślinność obszarze. Poza krótkimi etapami prób wydobycia surowców teren ten nigdy nie był zamieszkany przez człowieka.
Ale to nie tylko flora, fauna i geologia czynią tę ostatnią prywatną ziemię na Svalbardzie tak atrakcyjną. Szczególnie położenie Svalbardu na Oceanie Arktycznym, pomiędzy Norwegią a Biegunem Północnym, nadaje archipelagowi ogromne znaczenie geopolityczne. Uprawnionymi potencjalnymi nabywcami są kraje, które podpisały Traktat Svalbardzki (w sumie 46 państw, w tym Chiny, Rosja, Indie, Arabia Saudyjska i Korea Północna) lub ich rezydenci i firmy mające siedzibę w jednym z nich.
Osoby koordynujące proces i opiekujące się ofertą twierdzą, że chcą, aby nowi właściciele terenu dysponowali środkami umożliwiającymi podjęcie działań przeciwko szerszym czynnikom środowiskowym, chroniąc różnorodną florę i faunę svalbardzkiej ziemi. Nie przewiduje się możliwości wykorzystania nieruchomości przez potencjalnego nabywcę na jakąkolwiek działalność komercyjną. Obowiązują surowe norweskie przepisy dotyczące ochrony środowiska.
Obecnie tylko Norwegia i Rosja mają stałe osady na Svalbardzie; Longyearbyen i Barentsburg. Na zdjęciu Recherchefjorden.stock.adobe.com/licencja standardowa
W 1918 roku firma AS Kulspids chciała rozpocząć poszukiwania węgla i azbestu, ale na należącym do niej obszarze nie odkryto żadnych zasobów komercyjnych.
Gorący punkt na biegunie
Niewiele miejsc na planecie ociepla się szybciej niż Svalbard. W lipcu ubiegłego roku w Longyearbyen odnotowano rekord upałów ze średnią temperaturą wynoszącą 10,1 stopnia Celsjusza. Po raz pierwszy od miesiąca średnia temperatura przekroczyła meteorologiczny termin „klimat polarny”. Naukowcy są zaniepokojeni, a międzynarodowe zainteresowanie monitorowaniem wpływu zmian klimatycznych na Arktykę rośnie.
Obecnie tylko Norwegia i Rosja mają stałe osady na Svalbardzie; Longyearbyen i Barentsburg. Polska posiada małą polarną stację badawczą w Hornsund, natomiast Norwegia umożliwia wielonarodową obecność badawczą w Ny-Ålesund. Na nabytym ostatnim prywatnym svalbardzkim gruncie będzie można zbudować takie obiekty jak stacja satelitarna.
Ostatni raz prywatna nieruchomość była wystawiona na sprzedaż na Svalbardzie w 2016 r., kiedy norweska rodzina Horn sprzedała Austre Adventfjord.
Źródła: Polarjournal, Svalbardposten, Bloomberg
Reklama