Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Łodzie w ślad za samochodami: w Norwegii wkrótce mają być bezemisyjne

Monika Pianowska

23 sierpnia 2021 17:00

Udostępnij
na Facebooku
Łodzie w ślad za samochodami: w Norwegii wkrótce mają być bezemisyjne

Obecnie w Norwegii pływa około 600 tys. łodzi rekreacyjnych z silnikami, których emisja wynosi nieco ponad 500 tys. ton ekwiwalentu dwutlenku węgla rocznie. stock.adobe.com/licencja standardowa

Norweska Partia Liberalna (Venstre) uważa, że aby Norwegii udało się osiągnąć cele klimatyczne, do 2030 r. nie tylko auta, lecz także wszystkie łodzie rekreacyjne sprzedawane w kraju fiordów, powinny być bezemisyjne.
– Musimy przestać używać paliw kopalnych, a to oznacza wszystko: od pił łańcuchowych po statki wycieczkowe. Pomiędzy nimi znajdują się również łodzie rekreacyjne, które w nadchodzących latach powinny być bezemisyjne – stwierdził w rozmowie z NRK przedstawiciel partii, Ola Elvestuen.

Pierwsza taka wypożyczalnia

Jednocześnie w Norwegii otwarto już pierwszy w kraju fiordów port łodzi elektrycznych połączony z wypożyczalnią. Zdaniem jego twórców przystań może się okazać kluczem do „zielonej zmiany na morzu”.
W porcie mieszczącym się w stołecznej dzielnicy Aker Brygge można wypożyczyć osiem łodzi elektrycznych oraz pierwszą w kraju mobilną szybką ładowarkę dla osób przemieszczających się po wodzie. Łącznie do dyspozycji jest tam 12 miejsc do cumowania. Marina wyposażona jest w te same typy złączy do ładowania, z których korzystają samochody elektryczne. Szacuje się, że po pełnym naładowaniu łodzie z wypożyczalni mogą pływać od sześciu do siedmiu godzin.
W 2020 roku popularność łodzi rekreacyjnych w kraju fiordów eksplodowała i obecnie używa się ich łącznie około miliona.

W 2020 roku popularność łodzi rekreacyjnych w kraju fiordów eksplodowała i obecnie używa się ich łącznie około miliona. Źródło: MojaNorwegia

Birgit Liodden, prezes zarządu Norweskiego Stowarzyszenia Właścicieli Łodzi Elektrycznych, powiedziała na łamach norweskiej prasy, że ​​połączenie energii elektrycznej i wynajmu może stać się nową normą dla łodzi rekreacyjnych. – Skoro do 2030 r. zamierzamy obniżyć emisje o 50 proc., nie widzę innego rozwiązania niż takie, że wszystkie środki transportu, jakie pojawią się na rynku w 2030 r., muszą być bezemisyjne – dodała.
Także w Norwegii zaczynają się już pojawiać się strefy bezemisyjne dla łodzi. Obecnie w Norwegii pływa około 600 tys. łodzi rekreacyjnych z silnikami, których emisja wynosi nieco ponad 500 tys. ton ekwiwalentu dwutlenku węgla rocznie.

To nie ma sensu?

Tymczasem Sintef Ocean jest zdania, że ​​politycy powinni raczej skupić się na głównych elementach emisji na morzu, takich jak żegluga. Małe łodzie są bowiem znacznie mniejszym źródłem emisji spalin.
– Można uzyskać rozwój technologiczny, jednak jeśli miałby on nastąpić z myślą o emisji gazów cieplarnianych, to i tak, nawet jeśli zelektryfikuje się całą światową flotę łodzi rekreacyjnych, w rzeczywistości niewiele będzie to znaczyło – mówi badacz Anders Valland z Sintef Ocean.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok