Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Historyczne wpływy z podatków: kraj fiordów jeszcze nigdy nie „zarobił” tyle na sprzedaży piwa

Monika Pianowska

26 sierpnia 2020 12:27

Udostępnij
na Facebooku
1
Historyczne wpływy z podatków: kraj fiordów jeszcze nigdy nie „zarobił” tyle na sprzedaży piwa

Według statystyk BROD kraj fiordów nigdy wcześniej nie otrzymywał więcej z podatków od napojów niż w ostatnich miesiącach. MojaNorwegia

Drastyczne ograniczenie handlu przygranicznego przyniosło rekordowo wysokie wpływy z podatków od piwa i napojów bezalkoholowych. Według najnowszych danych Norweskiego Stowarzyszenia Browarów i Napojów (Bryggeri- og drikkevareforeningen, BROD) z ich sprzedaży w miesiącach letnich do państwowej kieszeni wpadło o ponad 700 mln NOK więcej niż w ubiegłym roku.
Jak pisze BROD w komunikacie prasowym z 24 sierpnia, w lipcu sprzedaż napojów bezalkoholowych w Norwegii wzrosła o 54,7 proc., a piwa o 20,3 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w 2019. W przypadku piwa wzrost sprzedaży przełożył się na 318 milionów koron więcej z podatków w czerwcu i lipcu niż rok wcześniej, a w przypadku słodkich napojów – 85 milionów. Gdyby natomiast dodatkowo uwzględnić podatek VAT i inne podatki, wpływy z handlu napojami na terenie Norwegii wzrosły o ponad 700 milionów koron, i to w same wakacje.
Poniżej: Już na początku pandemii BROD zachęcało konsumentów do kupowania norweskiego piwa zamiast importowanego.

Powodem znów koronawirus

Według statystyk BROD kraj fiordów nigdy wcześniej nie otrzymywał więcej z podatków od napojów niż w ostatnich miesiącach. Za główny powód uważa się zniesienie handlu transgranicznego w Szwecji. Przez epidemię koronawirusa mieszkańcy kraju fiordów od kilku miesięcy nie mogą swobodnie pojechać na zakupy do swoich skandynawskich sąsiadów bez uniknięcia kwarantanny.
Obecnie wszystkie szwedzkie gminy graniczące z Norwegią znajdują się na „czerwonej liście”. Wyjątki stanowią tylko Norbotten i Västerbotten, do których przyjeżdżają głównie osoby zamieszkujące daleką Północ, okręg Nordland. Być może jednak wkrótce także one zostaną objęte restrykcjami, na co mogły wskazywać komunikaty Instytutu Zdrowia Publicznego (Folkehelseinstituttet, FHI) z 24 sierpnia.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


tomek romek

27-08-2020 02:56

Albo obniżyć akcyze Jeżeli ludzie przestaną jeździć do Szwecji, ucierpi przewoźnik, stacje paliw etc. To tylko puste statystyki. Co jest lepsze z ekonomicznego puntu widzenia ? Ktoś kompetentny musiał by na rzucić okiem.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok