Głośnik i mikrofon połączone z internetem funkcjonują na podobnych zasadach, co słynni wirtualni asystenci wypuszczeni ze stajni informatycznego giganta – reagują na komendy głosowe użytkownika. Teraz także po norwesku.
pexels.com/ CC0 Creative Commons
Google dotrzymało słowa i zgodnie z wiosennymi zapowiedziami wyszło naprzeciw amatorom nowinek technicznych znad fiordów, wprowadzając do swojej oferty kolejne urządzenie obsługujące język norweski. Mowa o inteligentnym sprzęcie pomocnym w zarządzaniu domem i harmonogramem dnia, Google Home.
Głośnik i mikrofon połączone z internetem funkcjonują na podobnych zasadach, co słynni wirtualni asystenci wypuszczeni ze stajni informatycznego giganta – reagują na komendy głosowe użytkownika. Od 24 października można się z nimi porozumieć również po norwesku.
Spełnienie snu o technologii
Norwegom słynącym z zamiłowania do innowacji i gadżetów atrakcyjne może wydawać się włączenie muzyki, uzyskanie informacji drogowych czy zaplanowanie wizyty za pomocą hasła rzuconego w przestrzeń mieszkania. Tym bardziej, kiedy da się to zrobić w ich ojczystym języku, a to od zeszłej środy umożliwiają głośniki typu smart dostosowane do konsumenta znad fiordów.
Na czym polega fenomen Google Home? Działa w zasadzie jak popularny wśród użytkowników smartfonów Asystent Google, tylko „żyjący” w głośniku. Poza tym, że można go zapytać o praktyczne informacje, jak godzina czy pogoda, tłumaczenie słowa lub wyszukanie danej definicji, da się z jego pomocą zaplanować zadania na następny dzień, obliczyć, ile zajmą czasu, poprosić o wysłanie komuś wiadomości etc.
Zgasić światło? Wystarczy komenda
Te funkcje były już jednak znane posiadaczom sztucznej inteligencji w telefonie. Głośnik smart różni się od niej tym, że po połączeniu go z wersją mobilną umożliwia także „sterowanie” domem, czyli przykładowo uruchamianie i wyłączanie sprzętów domowych, jak również zainstalowanych w nich aplikacji m.in. do odtwarzania muzyki czy seriali. Wszystko to za pomocą głosowych poleceń i pytań.
Osoby władające językiem norweskim musiały poczekać dwa lata – bo tyle właśnie minęło od debiutu Google Home – aż na rynku pojawią się dwa modele urządzenia zaprogramowane z myślą o nich. W kraju fiordów można je kupić w dwóch wersjach, regularnej i mini, za odpowiednio 1499 i 599 koron.