Wariant Delta był znany do niedawna jako mutacja indyjska koronawirusa.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Chociaż obecnie wariant koronawirusa Delta stanowi mniej niż 1 proc. wszystkich przypadków infekcji wykrytych w Norwegii, Państwowy Instytut Zdrowia Publicznego nie wyklucza, że może on się stać dominujący w kraju fiordów. To jednak nie martwi FHI.
Według FHI wariant Delta, znany do niedawna jako mutacja indyjska, dotyczy osób, które otrzymały tylko jedną dawkę szczepionki. Dane z Wielkiej Brytanii wskazują, że pojedyncza dawka szczepionki zapewnia przed nim tylko 33-procentową ochronę – ale pełną ochronę po dwóch.
Nie ma powodów do obaw?
– Nie wiemy, jak wariant Delta rozwinie się w Norwegii. Częstość występowania jest niska i nie wzrosła jeszcze dramatycznie. A nawet jeśli pod koniec lipca stanie się dominująca w Norwegii, do tego czasu program szczepień znacznie się rozwinie – powiedział gazecie VG dyrektor ds. kontroli zakażeń Geir Bukholm w FHI.
Zgodnie z planem pod koniec lipca większość osób w wieku powyżej 45 lat w populacji norweskiej zostanie zaszczepiona. Na dzień 15 czerwca w Norwegii wykryto 139 przypadków, wszystkie związane z kilkoma lokalnymi ogniskami epidemii o niewielkiej skali rozprzestrzeniania się.
Tymczasem kraj fiordów zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie w rankingu przyjęcia minimum jednej dawki preparatu przez mieszkańców. Z danych ECDC wynika, że przynajmniej jedną dawkę szczepionki na covid-19 przyjęło 37,5 proc. norweskiego społeczeństwa. Dla porównania w Polsce odsetek osób, które przyjęły chociaż jedną porcję preparatu, wynosi 42,51 proc.