hej, jestem nowa i z konkretnym problemem - jestem w ciąży z Norwegiem z Overhalla, nigdy nie pracowałam w Norwegii, on chce, żebym przyjechała i rodziła tam.
Ja w 3 mc ciąży, 33 lata, z cukrzycą typu 1 i chorą tarczycą z norweskim na poziomie marnym i jako takim angielskim boję się, że na tej wiosce nie zapewnią mi odpowiedniej opieki medycznej, jakie są Wasze doświadczenia z \"zagrożoną\" ciążą?
(w Polsce jestem pod opieką diabetologa, endokrynologa i ginekologa)
Druga sprawa to wierzyć mi się nie chce, że on nas z dzieckiem utrzyma za pensję 20 euro na godzinę i z domem na kredyt do remontu (bez kuchni).
Jako że on nie potrafi uzyskać informacji nawet o kosztach życia w Norwegii pytam Was: czy Polka niepracująca w Norwegii może tam bezpiecznie urodzić i czy jest szansa na jakieś świadczenia na dziecko urodzone w Norwegii typu becikowe czy nasze 500 +?
Jakie formalności trzeba spełnić?
Z góry dziękuję za wszelkie rady i pomoc, bo czuję się pozostawiona sama sobie. On mówi tylko - przyjedź, wszystko będzie dobrze. A dla mnie to żaden argument.
dziękuję Ci bardzo.
i przykro mi, że musiałaś się użerać z tym trolem.
nie mniej - mam już pracę, więc fundusz alimentacyjny nie wchodzi w grę.
natomiast komornik to ważny trop, tak zrobię.
okropne jest to poczucie, że prawdopodobnie nie da się go w tej Norwegii dosięgnąć, koszmar
Arno napisał:
nie narzeka bo dajesz jej chajs
żeby się nie okazało że to też pijawka...
Na lansie jest mlodsza zone teraz A kogo nie stac to ma starsza Moja zona jest od Ciebie mlodsza o 10 lat i nie narzeka Nie musi nic robic ma byc tylko piekna Jak mezczyzna nie moze zapracowac na zone zeby nie pracowala to co to za mezczyzna