Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Turystyka

Wakacyjny urlop w Norwegii? Oslo sporo droższe od Warszawy i stolic Europy Południowej

Emil Bogumił

04 lipca 2021 12:00

Udostępnij
na Facebooku
Wakacyjny urlop w Norwegii? Oslo sporo droższe od Warszawy i stolic Europy Południowej

Ceny za nocleg i wyżywienie są w Norwegii nawet kilkukrotnie wyższe. Fot. Mariano Mantel, Flickr.com (CC BY-NC 2.0)

Kiedy sporo osób zdecydowało się na podróż już na początku wakacji, kolejna grupa czeka na uspokojenie rynku i wyjazd w ostatnich dniach sierpnia. Dla małżeństwa z dzieckiem równie atrakcyjny może okazać się urlop w Norwegii, Polsce, jak i na południu Europy. Na każdą z decyzji inaczej zareaguje jednak stan konta bankowego.
Według najnowszego badania Eurostatu, ceny w Norwegii mogą okazać się trzy-, a nawet czterokrotnie wyższe niż w Polsce. Różnice widoczne są m.in. w trakcie zakupu alkoholu, wizyty w restauracji, czy podczas rezerwacji noclegu w hotelu. Państwem najbardziej odpowiadającym poziomem średniej europejskiej są Włochy (jeden procent powyżej średniej UE). Czy różnice cenowe są mocno zauważalne podczas siedmiodniowego urlopu?

Warszawie bliżej do Rzymu

Spróbowaliśmy znaleźć najtańsze rozwiązanie dla trzyosobowej rodziny w ostatnim tygodniu wakacji (23-29.08). Jeśli szukamy noclegu w Warszawie, większość z nich zlokalizowana będzie kilka kilometrów od centrum. Ceny w hostelach zaczynają się już od 690 złotych za cały pobyt. Przy takim wariancie trudno znaleźć pokój z własną łazienką, nie wspominając o śniadaniu. Pokoje oraz apartamenty w centrum (oddalone maksymalnie 1,5 kilometra) kosztują powyżej 1000 złotych. O wyjazd spokojne mogą być osoby, które na nocleg chcą przeznaczyć w granicach 1300-1500 PLN. Przy takiej kwocie trzyosobowa rodzina może liczyć na prywatną łazienkę oraz korzystanie z miejsc wysoko ocenianych przez użytkowników popularnych porównywarek online. Szczęśliwcy, m.in. osoby korzystające z programów lojalnościowych, znajdą także oferty ze śniadaniem wliczonym w cenę.
W Warszawie wciąż można znaleźć korzystne oferty w popularnych lokalizacjach.

W Warszawie wciąż można znaleźć korzystne oferty w popularnych lokalizacjach. Fot. Pixabay

Kierując się zasadą „wybieram najtańsze”, zakwaterowanie poniżej 1000 złotych znajdziemy również w Rzymie. Ofert na ostatnie dni sierpnia pozostało zdecydowanie mniej niż w Warszawie. Są również gorzej oceniane od polskich odpowiedników. Popularniejszym wyborem w stolicy Włoch są oferty w granicach 2000-2500 PLN. Rodziny z mniejszym budżetem mogą wynająć pokój lub apartament od osób prywatnych. W sieci dostępnych jest kilkaset miejsc, za które należy zapłacić od 1300 do 1800 złotych. Osoby, które dobrze zaplanują sierpniowy urlop, mogą spędzić tygodniowe wakacje w Rzymie w cenie „warszawskiej”. Wymaga to jednak więcej wysiłku przy organizacji i często dwukilometrowego spaceru do centrum.

Oslo poza zasięgiem?

Ceny znane z Warszawy i Rzymu mogą okazać się marzeniem w Oslo. Jak wynika z ofert popularnej porównywarki – Booking.com – w okresie od 23 do 29.08 znajdziemy tylko jeden nocleg poniżej dwóch tys. złotych. Za apartament oddalony 2,2 km od centrum zapłacimy 1775 złotych. Na zniżkę mogą liczyć uczestnicy programu lojalnościowego. Kolejne propozycje zaczynają się powyżej progu 2,5 tys. złotych. Noclegi z wyższym standardem stanowią wydatek co najmniej 3,5 tys. PLN. Kolejna wyszukiwarka ofert – AirBnB – wskazuje, że trudno znaleźć w Oslo mieszkanie na wynajem poniżej dwóch tys. złotych. Jeśli komuś się poszczęści, musi liczyć się z dużą odległością od centrum.
Według ostatnich analiz Eurostatu, ceny za usługi hotelarskie w Norwegii są o 56 proc. wyższe od średniej Unii Europejskiej.

Według ostatnich analiz Eurostatu, ceny za usługi hotelarskie w Norwegii są o 56 proc. wyższe od średniej Unii Europejskiej. Fot. adobe stock/ licencja standardowa

Popularne kierunki bez olbrzymich różnic

Różnice cen w opłacaniu noclegu nie są tak wysokie, jeśli spojrzymy na popularne wakacyjne kierunki: polskie Trójmiasto, włoskie Rimini oraz norweski archipelag Lofotów. Turystyczne serce Pomorza bije w Sopocie, nazywanym letnią stolicą Polski. Ceny za tygodniowy pobyt pod koniec sierpnia zaczynają się od 1175 złotych, wynika z analizy ofert Booking.com. Zdecydowanie niższe ceny oferują właściciele lokali na wynajem krótkoterminowy. Trzyosobowa rodzina zaoszczędzi także wtedy, kieruje skieruje się do Gdyni lub Gdańska. Pokój lub małe mieszkanie można znaleźć w nich już od 700 złotych.
Główna atrakcja Sopotu, najdłuższe w Europie drewniane molo, przyciąga co weekend ponad 15 tys. turystów.

Główna atrakcja Sopotu, najdłuższe w Europie drewniane molo, przyciąga co weekend ponad 15 tys. turystów. Fot. publicdomainpictures.net

Niewiele więcej niż w Sopocie zapłacimy za tygodniowy pobyt we włoskim Rimini. W popularnym wśród polskiej młodzieży i rodzin z dziećmi mieście znajdziemy oferty od 1400 złotych. Hotele o wysokim standardzie oferują ceny powyżej sześciu tys. złotych za tydzień. Koszt wynajmu pokoi i apartamentów w segmencie premium nie jest jednak zdecydowanie wyższy niż w sopockim Grand Hotelu czy Sheraton Sopot Hotel.

Równie malowniczym obszarem co Rimini i Trójmiasto są norweskie Lofoty. Na archipelagu nie znajdziemy typowego centrum turystycznego. Oferty rozrzucone są wśród miejscowości położonych na ciągnących się przez 112 kilometrów wyspach. Kwotami poniżej dwóch tys. złotych kuszą m.in. campingi. W pakiecie otrzymujemy na wyłączność wakacyjny domek. Znalezienie niskobudżetowego noclegu jest na Lofotach w okresie wakacyjnym niemal niemożliwe. Jeśli chcemy nie wkładać zbyt wiele wysiłku w organizację wyjazdu, musimy przygotować się na zapłacenie za tygodniowy pobyt ponad trzy tys. PLN.

Nocleg to nie wszystko

Pobyt w hotelu to tylko jeden z elementów udanych wakacji. Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie odpowiedniego transportu. Ekonomicznym rozwiązaniem dla grupy znajomych może być samochód z niskim spalaniem paliwa. Możemy nim dojechać w każdy zakątek Europy, omijając autostrady. Trzyosobowa rodzina musi jednak liczyć się z jednym, wspólnym budżetem. Najlepszym rozwiązaniem może być skorzystanie z promocji tanich linii lotniczych. W ten sposób możemy dostać się z Trójmiasto i Warszawy do Oslo lub Rzymu nawet za 39 złotych w jedną stronę. Oferty często się zmieniają, a znalezienie odpowiedniego środka transportu musi być poprzedzone długą dyskusją. Własny samochód pozwala m.in. na jednodniowy wypad z Rimini do San Marino. Tracimy ten komfort, jeśli zdecydujemy się na podróż samolotem.
Najszerszą ofertę tanich lotów oferują niezmiennie Ryanair oraz Wizzair.

Najszerszą ofertę tanich lotów oferują niezmiennie Ryanair oraz Wizzair. Fot. pxhere.com/ CC0 Public Domain

Ostatnim elementem udanego wyjazdu jest wyżywienie. W tej kategorii zdecydowanie lepszym wyborem okazują się polskie i włoskie miejscowości. Napoje, alkohol, jedzenie kupione w sklepie lub zamówione w restauracji są w Norwegii nawet czterokrotnie droższe niż nad Wisłą. Trudno rozstrzygnąć, czy korzystniejszym rozwiązaniem dla portfela będzie wizyta w polskiej, czy włoskiej restauracji. Klasyczną pizzę lub pastę często zamówimy poza centrum włoskich kurortów za pięć-sześć euro. Jest to często bardziej ekonomiczne rozwiązanie od wizyty w sopockiej smażalni ryb. Ostatnim rozwiązaniem jest wyżywienie na własny rachunek. Zakupy w najpopularniejszych dyskontach będą najtańsze w Polsce.

Tygodniowy urlop pod koniec wakacji będzie sporym wyzwaniem dla naszego portfela, jeśli zdecydujemy się na wyjazd do Norwegii. W kraju fiordów zapłacimy najwięcej zarówno za nocleg, jak i wyżywienie. Najbardziej ekonomiczną opcją jest spędzenie kilku dni w Polsce. Jeśli lubimy podróżować za granicę, a organizowanie wyjazdów sprawia nam przyjemność, możemy zdecydować się na urlop we Włoszech. Wysiłek włożony w zaplanowanie podróży i pobytu odwdzięczy się nam sporymi oszczędnościami, które będziemy mogli wydać w ojczyźnie pizzy i makaronu.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok