Drewniano-szklana konstrukcja Stegastein prowadzi po jednym z największych i najpiękniejszych fiordów na zachodnim wybrzeżu.
flickr.com/ fot. con4tini/ CC BY-SA 2.0
Kręty szlak wiodący przez archipelag, skała o zastanawiającym kształcie czy przeszklona platforma z widokiem na fiord? Wracamy z kolejną porcją nietypowych i nieco mniej popularnych norweskich atrakcji turystycznych.
Drewniana platforma zaprojektowana przez duet architektów, Todda Saundersa i Tommiego Wilhelmsena, to punkt widokowy, który z pewnością zrobi na was wrażenie. Drewniano-szklana konstrukcja prowadzi nas po jednym z największych i najpiękniejszych fiordów na zachodnim wybrzeżu. Jednak gdy dojdziemy do końca ścieżki, zobaczymy, że całość gwałtownie opada wzdłuż pionowej ściany masywu skalnego, a nas przed upadkiem dzieli jedynie… szklana ściana.
Twórcy dopięli swego – jako turyści, faktycznie możemy poczuć się „wchłonięci” przez naturę. Na szczęście architekci zapewniają, że projekt, choć przerażający, jest w rzeczywistości bardzo bezpieczny.
Kolejna atrakcja, która od wieków zadziwia Norwegów to tajemniczy Kannesteinen z Måløy. Fenomen przyciąga turystów swoją charakterystyczną budową – głaz przypomina bowiem… gigantyczny grzyb. To oczywiście efekt działalności fal, które od lat uderzają w masywy skalne w tych okolicach. Lokalni mieszkańcy od lat kłócą się o nazwę atrakcji – niektórzy wolą, by nazywać ją Kannenstolen. Jak twierdzą, kamień pod pewnym kątem przypomina krzesło na jednej nodze.
O dziwo, głaz mimo wszystko jest bardzo stabilny – bez przeszkód utrzyma cztery osoby, które chciałyby wspiąć się na szczyt. Co bardziej przesądni Norwegowie przestrzegają śmiałków przed silnymi falami i wyczulają na… złośliwą działalność trolli, do których z pewnością należało „jednonogie krzesło”. Przy Kannensteinen nierzadko spotkamy też fotografów, którzy próbują uchwycić dziwaczną, niecodzienną atrakcję pod najciekawszym kątem.
Trasa kolejki Flåmsbana to teoretycznie nie tak długi odcinek – wynosi jedynie 20 km. Jednak okolica, którą przejeżdża pociąg, wprawia w zachwyt każdego. Odcinek pomiędzy Flåm a Myrdal został nazwany jedną z najbardziej spektakularnych tras kolejowych na świecie. To właśnie we Flåmsbana doświadczymy „Norwegii w pigułce” – obejrzymy fiordy, górujące, ośnieżone szczyty i malownicze wiejskie krajobrazy. A wszystko to w niespełna godzinę.
Przerażające zakręty, zakręcone mosty i… niesamowite widoki – tak w skrócie można by opisać słynną Atlanterhavsveien, „drogę atlantycką”. Łuki i zakręty mają symbolizować morski żywioł – nieobliczalny, brutalny i zaskakujący. Mają też sporo wspólnego z historią budowy drogi: w konstrukcję uderzyło aż 12 huraganów. Ostatecznie udało się zbudować szlak, który ciągnie się po całym archipelagu, łącząc ze sobą małe wysepki gmin Eide i Averoy w Møre og Romsdal.
Atlanterhavsveien to także nie lada atrakcja dla miłośników wędkowania – jeden z mostów został nawet zaprojektowany specjalnie dla rybaków, a na drodze wyznaczono strefę dla wędkarzy.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.