Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Turystyka

Parawany na cenzurowanym. W Norwegii nie można zawłaszczać plaży dla siebie

Natalia Szitenhelm-Smeja

14 sierpnia 2022 17:30

Udostępnij
na Facebooku
Parawany na cenzurowanym. W Norwegii nie można zawłaszczać plaży dla siebie

Nie morze i piasek, a parawany są na niektórych plażach dominującym elementem krajobrazu. /zdjęcie poglądowe stock.adobe.com/standardowa/marioszek

Pobudka skoro świt, bieg na plażę, rozstawianie w pośpiechu parawanu, by zarezerwować najlepszy skrawek piachu, zanim zrobi to ktoś inny. Taki scenariusz znamy m.in. nie tylko znad polskiego morza, ale też europejskich kurortów. Tymczasem w Norwegii tenże proceder, szyderczo nazwany parawaningiem, jest nielegalny.
Zgodnie z ustawą o rekreacji na świeżym powietrzu, w której wprowadzono słynne już pojęcie allemannsretten, na plaży, ale i ogółem przestrzeniach rekreacyjnych nie wolno odgradzać w jakikolwiek sposób danego skrawka terenu, nie można też zostawiać rzeczy, takich jak np. ręczniki czy leżaki, by “zarezerwować” sobie dany obszar.

Allemannsretten – prawo, które gwarantuje, że każdy może spędzać czas na łonie natury, ale też swobodnie nocować na terenach zielonych, pod warunkiem, że nie przeszkadza się okolicznym mieszkańcom, nie niszczy lasu i nie krzywdzi zwierząt.

Rozróżnia się dwa terminy: „teren zewnętrzny” (np. plaża, wydmy, wody, lasy, góry) i „teren wewnętrzny” (działki, tereny przy domu letniskowym, łąki, pastwiska). To właśnie allemannsretten określa prawa związane z wędkowaniem, zbieraniem jagód, grzybów czy kwiatów, a także regulacje związane z rozbijaniem obozowiska na łonie natury.
W strefie plażowej wzdłuż morza dla ogółu społeczeństwa obowiązuje prawo pierwszeństwa, o ile obszar ten jest zdefiniowany jako teren otwarty. Jeżeli plaża jest prywatna, jej właściciel tylko w wyjątkowych przypadkach może ogrodzić teren, informuje ustawa. Prawo w tym wypadku zabrania stawiania ogrodzenia tylko po to, by inne osoby nie miały wstępu na dany obszar. 

Poniżej: poranna “rezerwacja” na plaży w Polsce.

Dobro wspólne

Każdy ma prawo odpoczywać, plażować czy kąpać się w morzu, nawet jeśli teren jest prywatny, o ile szanuje prywatność i obecność innych. Dlatego trzeba zachować odpowiednią odległość np. od zabudowań. Tutaj, inaczej niż w przypadku ustalonych w ustawie minimum 150 m odległości od najbliższego zamieszkałego budynku, gdy planujemy rozstawić namiot czy kemping, trzeba indywidualnie ocenić, jaka odpowiednia odległość od innych będzie w przypadku kąpieli i plażowania. - Jeśli jest to popularny obszar rekreacyjny dla wielu osób, właściciel gruntu musi tolerować “intruzów” bardziej, niż gdy kąpiele tam nie są powszechne - mówi prawo.

Bez zgody właściciela terenu nie można jednak cumować łodzią przy jego nabrzeżu ani korzystać z prywatnego molo.

Podstawową zasadą allemannsretten jest szacunek dla innych i natury.

Podstawową zasadą allemannsretten jest szacunek dla innych i natury. Źródło: stock.adobe.com/standardowa/olezzo

Należy też mieć na uwadze, by nie gorszyć innych swoim zachowaniem. Jeśli ktoś więc poczuje się zbyt swobodnie na łonie natury i zdecyduje się np. na kąpiel nago, gdy plaża nie jest oznaczona jako “dla nudystów”, może otrzymać mandat nawet w wysokości minimum 10 tys. NOK.
MojaNorwegia, Advokatenhjelperdeg, Miljodirektoratet, Frilutfsloven, Dinside
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok