Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Turystyka

Lofoty znów inwestują w beztroskich turystów. Tym razem zadbają o ich widoczność na drodze

Monika Pianowska

25 lutego 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Lofoty znów inwestują w beztroskich turystów. Tym razem zadbają o ich widoczność na drodze

Turyści zwiedzający Lofoty zdaniem kontrolerów ze Statens vegvesen należą do bardzo kiepskich kierowców. pixabay.com/ fot. Oberlehner/ CC0 Creative Commons

Norweski Zarząd Dróg (Statens vegvesen) zamówił 800 sztuk kamizelek odblaskowych, które ma zamiar przekazać wypożyczalniom samochodów na Lofotach. Wszystko w trosce o zagranicznych turystów, dla których dobry kadr okazuje się nierzadko ważniejszy niż własne zdrowie.
Zdaniem przedstawicieli zarządu przyjezdni bez zastanowienia zatrzymują się na środku drogi, żeby uwiecznić na zdjęciu krajobraz. Zostawiając auto w mało widocznym miejscu i wychodząc na jezdnię, stwarzają sytuacje niebezpieczne zarówno dla siebie, jak i innych uczestników ruchu.

Widoczność na drodze? Kto by się przejmował…

Policjanci z Nordland notorycznie otrzymują zgłoszenia o kierowcach niepewnie prowadzących auto lub groźnych sytuacjach na trasach, w które zamieszani są zagraniczni turyści. Kamizelka odblaskowa – oprócz gaśnicy – wlicza się w obowiązkowe wyposażenie auta, zatem również samochody wypożyczane przez przyjezdnych mają je na stanie.

Według lokalnego oddziału Statens vegvesen jedna kamizelka to stanowczo za mało. Turyści przeważnie podróżują bowiem całymi rodzinami lub z paczką znajomych i wszyscy pasażerowie chcą uwiecznić na fotografiach piękno Lofotów. Właśnie dlatego, aby zapewnić im większe bezpieczeństwo, zarząd dróg zakupił 800 sztuk kamizelek odblaskowych.
Ponadto lokalne władze opracują ogólnodostępne broszury informacyjne w kilku wersjach językowych. Na nie jednak wycieczkowicze z zagranicy będą musieli poczekać do przyszłej zimy.

Norwegowie z Lofotów muszą sponsorować gości

To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcy malowniczego archipelagu borykają się z beztroską oblegających je turystów. Niektóre wybryki tłumaczyli tym, że lokalna infrastruktura jest zwyczajnie nieprzystosowana do z roku na rok rosnącej grupy przyjezdnych, szczególnie w okresie wakacyjnym, inni wprost oskarżali obcokrajowców o odbieranie Lofotom ich naturalnego uroku.
Brak wystarczającej liczby parkingów, śmietników i toalet doprowadziły władze okręgu Nordland do powołania w 2017 roku dwóch osób, których zadaniem było znalezienie rozwiązań i funduszy dla najbardziej popularnych atrakcji turystycznych w regionie. Sytuację utrudnił dodatkowo brak zgody rządu na podatek od turystyki, który miałby pomóc zorganizować środki na utrzymanie Lofotów w dobrym stanie.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok