Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Turystyka

Do sauny czy muzeum? Norweskie i polskie akcenty na liście „Najwspanialszych miejsc na świecie 2025”

Martyna Engeset-Pograniczna

22 marca 2025 09:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Do sauny czy muzeum? Norweskie i polskie akcenty na liście „Najwspanialszych miejsc na świecie 2025”

Oslo Badstuforening zarządza kilkoma pływającymi saunami w stolicy Norwegii. stock.adobe.com/licencja standardowa

W tegorocznym zestawieniu amerykańskiego magazynu „Time”, przedstawiającym najatrakcyjniejsze turystycznie miejsca z całego świata, znalazł się i norweski, i polski akcent.
Dziennikarze „Time” polecają między innymi muzeum Nintendo w Japonii, otwartą po pożarze katedrę Notre Dame, muzeum canoe w Kanadzie, nową bibliotekę publiczną w Pekinie (i już tu norweski akcent: budynek projektowano przy współpracy firmy Snøhetta, której najbardziej znaną realizacją jest opera w Oslo)… a także jedno miejsce w Norwegii i jedno w Polsce, w Oslo i w Warszawie.

Oslo: do wody!

Wybór atrakcji z Oslo przypadkiem dobrze zgrywa się z jedną z nordyckich propozycji na tegoroczną Eurowizję… Szwecję reprezentować będzie KAJ, czyli szwedzko-fińska grupa muzyczno-kabaretowa z piosenką traktującą o saunie. Tymczasem wyróżniona atrakcja stolicy Norwegii, Trosten, to właśnie (pływająca) sauna. Znajduje się w samym centrum, tuż koło muzeum Muncha.
Choć takie deklaracje, jak słowa sekretarz generalnej Oslo Badstuforening (stowarzyszenia opiekującego się stołecznymi saunami) Ragna Marie Fjeld „potrzebujemy gorących saun jako miejsc spotkań w globalnie niespokojnych czasach” należy traktować z przymrużeniem oka, to z pewnością spędzanie tam wolnego czasu to spora przyjemność. Dziennikarze „Time” chwalą to miejsce między innymi za jego dobre dostosowanie do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową, wykonanie z materiałów pochodzących z recyklingu i dawanie szansy na doświadczanie harmonii natury bez opuszczania centrum.

Dowody na atrakcyjność Warszawy?

W Warszawie natomiast wyróżniono niedawno otwarte Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Optymistyczna biel tego budynku przez amerykańskich dziennikarzy przedstawiana jest jako przeciwwaga dla stanowiącego pamiątkę po komunizmie PKiN. Może jednak nie ma co tak antagonizować tych lokalizacji, może lepiej skupić się na tym, jak ciekawie jest przeplatać oglądanie eksponatów z obserwowaniem widoków za wielkimi oknami. Zanurzając się w spokój i ciszę MSN i patrząc na Marszałkowską oraz na panoramę PKiN i okalających pałac wieżowców, naprawdę ma się poczucie bycia w samym sercu tętniącego życiem miasta, zatrzymania się na chwilę jak w oku cyklonu, pośrodku wiru zdarzeń.
W tej chwili w muzeum prezentowana jest Wystawa Niestała. Znajdziemy na niej między innymi przykłady sztuki zaangażowanej, eksponaty-komentarze dotyczące pozycji kobiet w świecie (choćby ledwo widoczne portrety zapomnianych kobiet „Solidarności”, instalacja Chorwatki Sanji Iveković), katastrofy klimatycznej, drugiej wojny światowej (wymieńmy tu głośny projekt „Lego. Obóz koncentracyjny” Zbigniewa Libery) czy trwającej wojny w Ukrainie (na przykład sztandar z karoserii ostrzelanego w Siewierskodoniecku samochodu dostawczego, dzieło ukraińskiego artysty Nikity Kadana), lecz także obiekty inspirowane namysłem nad duchowością wykraczającą poza bieg aktualnych zdarzeń.
MEP
MEP
MEP
MEP
MEP
MEP
Kolekcja zawiera prace wielu polskich, artystów, między innymi Magdaleny Abakanowicz, Wojciecha Fangora, Artura Żmijewskiego, Wilhelma Sasnala czy Aliny Szapocznikow, ale nie zabrakło miejsca również dla wielu twórców zagranicznych. Są i akcenty nordyckie – na przykład fińska artystka Anni Puolakka i jej film „Diamentowy brzuch” (rozmowa z chatbotem na temat koegzsystencji komarzo-ludzkiej,  relacji ciała ludzkiego, insektów i mikrobów) czy pochodząca z Konga Sandra Mujinga, która dorastała i studiowała w Norwegii, i jej instalacja „Znikania” mająca przywodzić na myśl schron dla wspólnoty nomadów rodem z powieści science-fiction.
„Time” zachęca. „Moja Norwegia” również. Ruszajmy.
Źródła: Time, Klar Tale, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Hygge

28-03-2025 08:16

Pani Martyno, przy publikacji tekstu proszę trzymać się jej podstawowej zasady - nie dodawania swojej opinii na dany temat: "Może jednak nie ma co tak antagonizować tych lokalizacji(...)". To standard w publicystyce, że należy powstrzymywać się od własnych komentarzy - Pani powinna to wiedzieć. Ja wiem, że jesteśmy na stronie rangi tabloidu, ale Pani zdanie w nim wyrażone jest nieprofesjonalne i z całym szacunkiem - nikomu niepotrzebne.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok