Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Transport i komunikacja

Ruch lotniczy przyczyną ponownego wybuchu epidemii? Władze Oslo boją się otwarcia Gardermoen

Monika Pianowska

26 kwietnia 2020 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Ruch lotniczy przyczyną ponownego wybuchu epidemii? Władze Oslo boją się otwarcia Gardermoen

Obecnie ruch w porcie lotniczym Oslo Gardermoen jest zniwelowany do minimum. adobe stock/ licencja standardowa

Jako najgęściej zaludniony obszar Norwegii Oslo i jego okolice uchodzą za epicentrum COVID-19 i region, przed którym stoi najwięcej wyzwań w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Podczas gdy zgodnie z decyzją władz 20 kwietnia w kraju fiordów zaczęły obowiązywać złagodzone restrykcje, stołeczna rada miasta postanowiła dostosować się do nich wolniej niż pozostałe okręgi kraju fiordów.
Jedną z osób optujących za brakiem pośpiechu w powrocie do „normalnego życia”, m.in. w otwieraniu przedszkoli i podstawówek, był burmistrz Oslo Raymond Johansen. W rozmowie z VG wyraził ostatnio obawy przede wszystkim o ponowne otwarcie norweskich granic i wznowienie międzynarodowej działalności lotniska Oslo Gardermoen. Jego zdaniem bowiem jednym z głównych powodów wybuchu epidemii w Norwegii był ruch lotniczy funkcjonujący płynnie praktycznie do połowy marca przy jednoczesnym braku kontroli pasażerów pod kątem stanu zdrowia.

Muszą ustalić środki ostrożności

Johansen uważa, że lokalnie działania przeciwko koronawirusowi okazują się efektywne – w przeciwieństwie do poczynań wielu europejskich krajów. Włodarz stolicy kraju fiordów boi się zatem, że obcokrajowcy, którzy przybędą w najbliższej przyszłości do Norwegii samolotem bądź autem, przyczynią się do pojawienia się drugiej fali COVID-19 nad fiordami. Sądzi, że działanie lotnisk powinno być uzależnione od organów ds. zdrowia, a nie linii lotniczych.
Gmina Ullensaker, na której terenie znajduje się stołeczny port lotniczy, wystosowała już do Zarządu ds. Zdrowia pytanie o środki ostrożności i obostrzenia, jakie będą obowiązywały, gdy ruch lotniczy zostanie na nowo uruchomiony. Do tej pory, nawet przy ruchu zniwelowanym o 99 proc., wszyscy podróżni zostali poddawani 14-dniowej kwarantannie po uprzedniej rozmowie z personelem medycznym z gminy. W razie potrzeby Ullensaker zapewniała zakwaterowanie. Burmistrz Oslo jest zdania, że takie środki ostrożności powinny zostać zachowane, ale jednocześnie apeluje do resortu zdrowia o ujednolicenie zasad kontroli na czas, gdy lotniska znowu zaczną działać normalnie.
Jednocześnie przedstawiciele władz odpowiedzialnych za zdrowie publiczne w Norwegii studzą na łamach prasy emocje, ponieważ międzynarodowe loty nie zostaną w kraju fiordów wznowione zbyt prędko, a obecna frekwencja nie stanowi żadnego zagrożenia. Nie zmienia to faktu, że według chociażby Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego przywrócenie regularnej siatki połączeń jest rzeczą nieuniknioną i przy stopniowym łagodzeniu restrykcji należy szczególnie trzymać rękę na pulsie i kontrolować schemat rozprzestrzeniania się wirusa w Norwegii.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok