Połączenia z lotniska Torp do Oslo obsługuje kilka firm transportowych.
MN
W ostatnim czasie w norweskich mediach zrobiło się głośno o walce firm transportowych zapewniających przejazd pasażerom lotniska Torp z nieuczciwą konkurencją. Głównym zarzutem wobec przewoźników był brak odpowiedniego pozwolenia na prowadzenie działalności w tej branży. Pod lupą znaleźli się m.in. polscy przedsiębiorcy.
Oficjalną licencję na wożenie podróżnych między portem lotniczym Oslo-Torp, Drammen a stolicą Norwegii mają dwie firmy: Unibuss Ekspress i Paulsen. Tymczasem trasę tę obsługują także inni przewoźnicy, w opinii konkurentów prowadzący działalność nielegalnie. Norwegowie zaapelowali do władz o interwencję, tłumacząc, że chcą w branży równych szans. Stronę oskarżającą popiera Konfederacja Norweskich Przedsiębiorców w branży transportowej (NHO Transport), jak również władze regionalne okręgu Vestfold i gminy Horten.
Zabierają pasażerów?
Jedną ze spółek, która znalazła się ostatnio pod ostrzałem, jak podaje ABC Nyheter, jest polsko-norweska firma transportowa Polish- and Norwegian Services AS, której podlega Miami Bus. Strona norweska utrzymuje, że firma co prawda ma pozwolenie na transport busami, ale nie na obsługiwanej przez Unibuss i Paulsen trasie z Sandefjord-Torp do Oslo.
Dodatkowo Państwowa Inspekcja Pracy (Arbeidstilsynet) oskarża o łamanie zapisów Ustawy o środowisku pracy. Ponadto wykroczeń w ramach jej działalności dopatrzył się Państwowy Zarząd Dróg i Autostrad – chodzi głównie o zasady ruchu drogowego oraz czasu odpoczynku kierowców.
Polish- and Norwegian Services AS zapewnia pasażerom transport minibusami między portem lotniczym Sandefjord-Torp, Horten a Oslo. Rozkład jazdy jest dostosowany do tabeli przylotów samolotów z Polski. Wszyscy kierowcy zatrudnieni w firmie to Polacy.
Apel do ministra transportu
Przez kilka początkowych miesięcy bieżącego roku Statens vegvesen przyglądał się spółce i odnotował szereg nieścisłości w jej funkcjonowaniu. Jak dowiedział się dziennik ABC Nyheter, ich skala była na tyle duża, że Zarząd Dróg i Autostrad postanowił zgłosić je na policję. Do tej pory jednak z jej strony nie zapadła decyzja, czy w sprawie należy wszcząć dochodzenie, na firmę nie nałożono również żadnych kar. Apel, aby podjąć stosowne działania w sprawie nieuczciwych przewoźników, skierowali do ministra transportu politycy Partii Pracy (Ap).
Busy dostosowują się czasowo do przylotów na lotnisko Torp.
MojaNorwegia
Arbeidstilsynet z kolei, po kontroli przeprowadzonej w polsko-norweskiej spółce 19 czerwca, dopatrzył się zbyt niskich godzinnych stawek dla kierowcy, braku wynagrodzeń za nadgodziny, jak również nieścisłości w umowie z pracownikiem, informuje ABC Nyheter. Przedstawiciele Polish- and Norwegian Services AS w wiadomości dla norweskiego dziennika zdementowali pomówienia, utrzymując, że nie popełniono żadnego wykroczenia. Zapewnili również inspekcji, że dostarczą niezbędną wymaganą dokumentację potwierdzającą legalną działalność. Redakcja MojejNorwegii czeka na komentarz ze strony firmy.
Reklama
22-11-2019 13:26
0
0
Zgłoś
22-11-2019 11:01
1
0
Zgłoś
22-11-2019 08:18
4
0
Zgłoś
20-11-2019 22:28
9
0
Zgłoś