Płacą miliardy, a alternatywy brak. Opłaty drogowe niszczą kierowców w Norwegii?
NAF przekonuje, że dla wielu osób opłaty drogowe są przymusem, ponieważ nie mają realnej alternatywy w postaci komfortowego transportu publicznego. Fot. materiały prasowe NAF
Większość opłat pobieranych w miastach pochodzi z obszarów objętych umowami na rzecz rozwoju obszarów miejskich, gdzie wpływy z bompenger można wykorzystać do finansowania transportu publicznego. W ciągu ostatnich pięciu lat Oslo, Bergen, Trondheim i Stavanger zwiększyły sumę opłat z 6,3 mld NOK do 7,4 mld NOK.
Muszą płacić, bo nie mają alternatywy?
W raporcie Instytutu Ekonomiki Transportu dla NAF ujawniono, że średnio tylko co drugi mieszkaniec 13 największych miast Norwegii może liczyć na usługi transportu publicznego, które mogą konkurować z samochodem. Za odpowiednią alternatywę uznaje się komunikację, która zajmuje nie więcej niż dwukrotność podróży samochodem, biorąc pod uwagę czas przejazdu spowodowany kolejkami, przesiadkami i zatorami.
Z raportu realizowanego dla NAF wynika, że transport publiczny stanowi realną alternatywę jedynie w miejscach, które są ważne dla komunikacji całego kraju, np. miasta z ugruntowaną pozycją dworca kolejowego.Fot. Robson90 - stock.adobe.com/standardowa/Tylko do użytku redakcyjnego
To może Cię zainteresować
05-09-2024 17:51
22
0
Zgłoś