Transport i komunikacja
Łapią ich fotoradary, ale czują się bezkarni. Policja rozkłada ręce
6
Norweska policja nie ma dostępu do rejestru tablic zagranicznych samochodów. wikimedia.org/ fot. Thomas M. Hansen/ CC BY-SA 3.0
W Norwegii piętrzą się niezapłacone przez obcokrajowców mandaty za przekroczenie prędkości. Chociaż za zbyt szybką jazdę w kraju fiordów można nawet stracić prawo jazdy, wybryki na drodze uchodzą na sucho kierowcom z zagranicy.
15 tysięcy: tyle „leżących odłogiem” w systemie nieuregulowanych mandatów za przewinienia na północnych trasach uzbierało się w zeszłym roku. Co znamienne, nie należą one do właścicieli aut na norweskich blachach, tylko przyłapanych przez fotoradar obcokrajowców. Dlaczego nie płacą? Bo policja jest w ich przypadku bezradna.
Wszystko dlatego, że nie istnieje ogólnoeuropejski system numerów rejestracyjnych, do których miałyby dostęp norweskie służby. Bez niego funkcjonariuszom trudniej jest zidentyfikować kierowcę, który przekroczył prędkość, i egzekwować od niego opłacenie mandatu.
Pamiątkowe zdjęcie… i tyle
Kiedy obcokrajowiec uzbiera więcej niż pięć mandatów za wykroczenia na norweskich drogach, policja może rozesłać list gończy z jego wizerunkiem. Mimo to w kraju fiordów nie sfinalizowano 15 tysięcy spraw za nadmierną prędkość z 2017 roku. Jeśli fotoradar uwiecznił auto na zagranicznych numerach, policjanci z marszu wiedzą, że trudno będzie dochodzić sprawiedliwości w przypadku takiego kierowcy, ponieważ nie wiedzą, z kim mają do czynienia. Osoba, która nie widnieje w norweskim rejestrze, może się czuć wręcz… anonimowa.
Poza tym, że funkcjonariusze nie mają jak skontaktować się z piratem drogowym, martwi ich kolejna kwestia. Bezkarni zagraniczny kierowcy, wiedząc, że istnieje małe prawdopodobieństwa poniesienia finansowych konsekwencji za szybkiej jazdy, stwarzają zagrożenie na drogach. Część norweskich polityków zgłosiła już ten problem Ministrowi Transportu w nadziei, że władze kraju fiordów postarają się o stworzenie systemu numerów rejestracyjnych pojazdów wspólnego dla całej Europy.
Poza tym, że funkcjonariusze nie mają jak skontaktować się z piratem drogowym, martwi ich kolejna kwestia. Bezkarni zagraniczny kierowcy, wiedząc, że istnieje małe prawdopodobieństwa poniesienia finansowych konsekwencji za szybkiej jazdy, stwarzają zagrożenie na drogach. Część norweskich polityków zgłosiła już ten problem Ministrowi Transportu w nadziei, że władze kraju fiordów postarają się o stworzenie systemu numerów rejestracyjnych pojazdów wspólnego dla całej Europy.
Reklama
To może Cię zainteresować
09-07-2018 18:35
4
0
Zgłoś
15-06-2018 23:26
6
0
Zgłoś
15-06-2018 05:29
14-06-2018 22:26
0
-8
Zgłoś
14-06-2018 18:08
0
-9
Zgłoś