Bompenger pochłania większość dochodów: stoczniowcy ze Stavanger żądają podwyżek

W całym kraju powstaje coraz więcej bramek, a opłaty za przejazdy są stopniowo zwiększane. By JohnM [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)], from Wikimedia Commons
Bompenger to sposób na pokrycie kosztów budowy i remontu dróg. Płacić musimy za przejazd niektórymi drogami publicznymi, tunelami czy mostami. Opłaty bramkowe są różne w zależności od regionu.
Pracownicy chcą wyższych pensji
Swoje żądania uzasadniają tym, że większość zatrudnionych w firmie pracuje między 7 a 15, więc dojeżdżając na miejsce trafiają na poranne i popołudniowe godziny szczytu – w tym czasie opłaty bramkowe są dwukrotnie wyższe niż podstawowe stawki. Ponadto osoby z nocnej zmiany nie mogą liczyć na transport publiczny, dlatego dojazd samochodem jest dla nich jedyną możliwością.
Zachód przeciw bramkom
Na zachodzie silne reakcje budzi m.in. plan wprowadzenia nowych bramek w rejonie Nord-Jæren. Już od października tego roku mieszkańcy Stavanger i okolic zyskają 38 nowych stacji poboru opłat, co będzie się wiązać z dużym wzrostem miesięcznych kosztów, które ponoszą kierowcy dojeżdżający do pracy.
Od 1 października opłaty za przejazdy będą wynosić 22 korony, a w godzinach szczytu dwukrotnie więcej – 44 korony. W tej sposób rekordziści mogą według wyliczeń rocznie zapłacić za bompenger nawet 39 600 koron. Tak wysokie kwoty są możliwe jednak tylko w ekstremalnych przypadkach, kiedy kierowcy poruszać się będą wyłącznie w najbardziej obleganych porach, czy nie będą posiadali specjalnego systemu AutoPass zbierającego opłaty.
To może Cię zainteresować
01-09-2018 21:36
1
0
Zgłoś
01-09-2018 09:05
0
-3
Zgłoś
31-08-2018 23:54
2
0
Zgłoś
31-08-2018 20:53
0
-25
Zgłoś
31-08-2018 20:10
0
-15
Zgłoś
31-08-2018 19:21
0
-15
Zgłoś
31-08-2018 17:49
69
0
Zgłoś