Beate i Beady Belle wystąpią w pierwszym półfinale Melody Grand Prix.
Julia Marie Naglestad/NRK
16 stycznia rozpocznie się cykl półfinałów 61. edycji Melodi Grand Prix, norweskich eliminacji do Konkursu piosenki Eurowizji. Podczas sobotnich występów widzowie będą mogli liczyć na polski akcent – w szranki z trójką pozostałych uczestników stanie bowiem zespół Beady Belle, czyli Beate S. Lech, wokalistki o polsko-norweskich korzeniach.
Z artystką przed sobotnim występem udało się porozmawiać redakcji MojejNorwegii. Sprawdźcie, jak Beady Belle radziła sobie muzycznie z czasie lockdownu, dlaczego zdecydowała się na udział w Melodi Grand Prix i co najlepiej wspomina z wizyt w Polsce.
Igranie z ogniem i szansa na eurowizyjną przygodę
Występująca jako Beady Belle polsko-norweska wokalistka Beate S. Lech jest obecna na muzycznej scenie od początku lat 00. Poruszając się w klimacie głównie jazzu i elektroniki, z zespołem zdołała nagrać już osiem albumów studyjnych. Teraz postanowiła spróbować swoich sił w krajowych eliminacjach do Eurowizji 2021, w Norwegii znanych jako Melodi Grand Prix.
Beady Belle za kulisami.
NRK
Zapytana przez naszą redakcję, co skłoniło ją do podjęcia takiego kroku, odparła, że wielokrotnie już zapraszano ją do udziału w MGP, jednak z braku czasu nigdy się na to nie zdecydowała. Była zbyt pochłonięta trasami koncertowymi i własnym projektem. Poza tym wysyłano jej propozycje utworów, które miałaby wziąć na warsztat, ale nie przypadły jej do gustu. – Wykonywanie piosenek, których „nie czuję”, jest dla mnie pozbawione sensu. One muszą wypływać ze mnie, muszę utożsamiać się z tym, co przekazuję ze sceny. Na tym od 20 lat opieram swoją pracę i karierę – tłumaczy Beady Belle.
Dopiero gdy Beate skomponowała Playing with fire, natychmiast wiedziała, że chce wystartować ze swoim materiałem w norweskim konkursie. – To jest 100 proc. Beady Belle i 100 proc. MGP. Jestem gotowa pójść na całość! – dodaje.
Utwór, który zaprezentuje publiczności 16 stycznia, to taneczny numer z chwytliwą linią melodyczną, w którym Beady Belle ma jednocześnie okazję pokazać, na co stać jej wokal. Tytułowa zabawa z ogniem ma odzwierciedlać pokusę związaną z robieniem czegoś niebezpiecznego lub zabronionego i wyrażać ekscytację zbliżania się do płomieni mimo ryzyka poparzenia się. Oceńcie sami:
Beady Belle - Playing With Fire (Melodi Grand Prix 2021, Norway Eurovision 2021)
Najnowsza płyta już prawie gotowa
Epidemia koronawirusa skazała wielu muzyków na przymusowy urlop – odwołane trasy koncertowe jednych zmobilizowały do odpoczynku, innych do przesiadywania w studiu nagraniowym. Właśnie tak ostatnie miesiące spędziła Beady Belle. Lockdown zapoczątkował samotny etap w jej karierze. Ponieważ wprowadzone w Norwegii obostrzenia radykalnie ograniczają możliwość kontaktu z innymi ludźmi, Beate postanowiła sama napisać i wyprodukować cały materiał na kolejną płytę, skupiając się na jego kreatywnej stronie.
– Wierzę, że naprawdę dobrze spożytkowałam ten czas. Zero nagrań z zespołem. Tylko ja. Siedziałam przed komputerem, programowałam komponowałam. Jestem gotowa na premierę kolejnego albumu jesienią 2021 i kolejny rozdział, kiedy znów skupię się na występach na żywo i podróżowaniu po świecie z moją muzyką i zespołem – mówi Beady Belle.
„Muzyka to cały mój świat”
Może się wydawać, że Beady Belle od początku była w zasadzie „skazana” na muzykę. Jej rodzice poznali się w latach 70., gdy ojciec – polski skrzypek jazzowy – jeździł po Europie w ramach trasy koncertowej ze swoim zespołem. Matkę Beate wypatrzył wśród publiczności w Bodø, gdzie studiowała muzykę.
W ciągu kariery Beate S. Lech wielokrotnie grała z zespołem w Polsce: kilka razy w Warszawie, a także we Wrocławiu i Łodzi.
Julia Marie Naglestad/NRK.
Obydwoje byli nauczycielami również dla córki. Beady Belle już w dzieciństwie miała szansę dowiedzieć się wszystkiego o próbach, kulisach, trasach koncertowych i występach na żywo. – Dorastałam, wierząc, że muzyka to mój cały świat. Dalej w to wierzę – wyznaje.
Wycieczki do Łodzi, polskie jedzenie i… Kayah
Chociaż Beate S. Lech urodziła się i wychowała w Norwegii, dzięki ojcu zyskała polskie korzenie i wielokrotnie miała okazję odwiedzać jego rodzinny kraj, szczególnie Łódź, z której pochodzi. Jak pisze wokalistka, przez całe dzieciństwo podróżowała z rodziną do Polski, w odwiedziny do babci i dziadka, jak również wujostwa i kuzynów.
– Babcia nie potrafiła mówić po angielsku, a ja po polsku, jednak nasza relacja była wyjątkowa. Rozumiałyśmy się na nasz własny sposób. Niepotrzebna była do tego znajomość języka obcego. Tęsknię za nią – wspomina Beady Belle. W pamięć zapadł jej szczególnie czas spędzany z babcią w kuchni, gdzie pomagała jej gotować tradycyjne polskie potrawy, jak bigos, kopytka, zupa grzybowa czy ćwikła.
Rywalami Beady Belle 16 stycznia zostali: Stina Talling, Jørn Lande i zespół Blåsemafiaen.
Źródło: Julia Marie Naglestad/NRK
W ciągu kariery Beate wielokrotnie grała z zespołem w Polsce: kilka razy w Warszawie, a także we Wrocławiu i Łodzi. Podczas trasy parokrotnie udało jej się spotkać z Kayah, którą uważa za wspaniałą artystkę… i vice versa. – Kayah docenia moją twórczość. To inspirujące!
Rozpoczyna się rywalizacja o wyjazd na Eurowizję
Beady Belle liczy teraz na wsparcie polskiej publiczności, którą zachęca do głosowania na jej piosenkę podczas pierwszego finału MGP. – Polska kultura żyje w moim ciele i duszy, ta siła nie ma granic. Mam nadzieję, że będziecie z mną w sobotę i nic nas nie powstrzyma! – pisze. Głosować można za pośrednictwem strony nrk.no/stem. Każdy widz ma do wykorzystania 3 głosy w czasie każdego pojedynku wykonawców. Głosowanie jest darmowe.
Aż do Wielkiego Finału 20 lutego od teraz w każdą sobotę telewizja NRK będzie transmitować kolejny półfinał. Z eliminacji zostanie wyłonionych 5 uczestników, którzy podczas finału zawalczą o wyjazd do Rotterdamu na Eurowizję 2021 z szóstką zakwalifikowanych przez jury poza półfinałami artystów oraz jednym uczestnikiem z dziką kartą.
W tym roku po raz pierwszy MGP wprowadza możliwość dostania się do finału mimo wcześniejszego braku awansu. Dziką kartę podczas głosowania online przyzna uczestnikowi publiczność. Artysta z dziką kartą zostanie ogłoszony w audycji radiowej w niedzielę 15 lutego, dzień po ostatnim półfinale. Również w wielkim finale to norweska publiczność sama zadecyduje, kto będzie reprezentował Norwegię na Konkursie Piosenki Eurowizji w maju.
Rywalami Beady Belle 16 stycznia zostali: Stina Talling, Jørn Lande i zespół Blåsemafiaen.
W rolę gospodarzy show po raz kolejny wcielą się Ingrid Gjessing Linhave, Ronny Brede Aase i Kåre Magnus Bergh.
Oto wykonawcy i ich muzyczne propozycje zakwalifikowani do finału poza eliminacjami półfinałowymi:
Atle Pettersen – World On Fire
Kaja Rode – Feel Again
KEiiNO – Monument
Rein Alexander – Eyes Wide Open
Stavangerkameratene – Barndomsgater
TIX – Ut Av Mørket
Półfinałowy rozkład jazdy:
16 stycznia 2021
23 stycznia 2021
30 stycznia 2021
6 lutego 2021
15 lutego 2021
20 lutego 2021: finał
Podziękowania dla Andreasa Blaauw-Hvala za zaaranżowanie rozmowy z Beady Belle.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.