Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Rozrywka

Norwegia na ekranie u boku Agenta 007: to marzy się producentom

Monika Pianowska

06 grudnia 2018 12:09

Udostępnij
na Facebooku
Norwegia na ekranie u boku Agenta 007: to marzy się producentom

Przy pomyślnych wiatrach już w 2020 roku widzowie znów ujrzą Norwegię w nowej części Jamesa Bonda. Na zdjęciu Daniel Craig, odtwórca głównej roli. wikimedia commons/ fot. Glyn Lowe/CC BY 2.0

Niedługo po tym, jak słynny klif Preikestolen zagościł na wielkich ekranach z epizodem w Mission Impossible 6, Norwegia znów będzie miała szansę „wystąpić” w hollywoodzkim hicie. 5 grudnia stało się jasne, że o zdjęcia w kraju fiordów ubiegają się producenci najnowszej części cyklu z udziałem superszpiega Jamesa Bonda.
Twórcy filmu o Agencie 007 stanęli w szranki o dofinansowanie przyznawane zagranicznym produkcjom w ramach specjalnego programu motywacyjnego – jeśli zostaną zrealizowane w Norwegii, 25 proc. kosztów „na zachętę” pokrywa Norweski Instytut Filmowy. W szranki o dotacje na 2019 rok stanęło 11 tytułów.
Chociaż termin składania wniosków minął przed końcem listopada, nie było od początku oczywiste, że wśród zainteresowanych znaleźli się również producenci najnowszego Bonda. Ekranizacja przygód słynnego szpiega, w którego rolę po raz kolejny ma się wcielić Daniel Craig, kryła się bowiem pod enigmatycznym skrótem B25.

Już nie Preikestolen?

Jak donosi norweska prasa, twórcy najnowszego filmu o Agencie 007 wpadli już na kilka pomysłów ujęć w kraju fiordów. Które lokalizacje mają konkretnie na myśli – jeszcze nie wiadomo. Po cichu mówi się o Vestlandet, a pewnym jest, że Norweski Instytut Filmowy najpierw musi się zdecydować na przyznanie dofinansowania akurat Bondowi 25, jednak przy pomyślnych wiatrach już w 2020 roku widzowie znów ujrzą Norwegię w kasowym hollywoodzkim obrazie.

Po raz kolejny, bo po premierze w lipcu norweskie scenerie można było podziwiać w Mission Impossible 6 z udziałem Toma Cruise’a. Szóstka w tym przypadku okazała się magiczna – tyle właśnie milionów koron Norskfilminstitutt przekazał twórcom filmu z myślą o promocji norweskiej natury i przekonaniu turystów do wizyty w kraju fiordów. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Ujęcia nakręcone w Norwegii wypełniły zaledwie cztery minuty całej produkcji, w dodatku najbardziej rozpoznawalny norweski klif, Preikestolen, według scenariusza znajdował się… w Indiach.
Tutaj pisaliśmy więcej o Preikestolen w Mission Impossible 6.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok