Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Odzyskaj nadpłacony podatek z Norwegii

Reklama

Praca w Norwegii

Sala z kulkami, symulator wyścigów samochodowych i maszyna do lodów. Czy to jeszcze norweski urząd, czy już sala zabaw?

Martyna Engeset-Pograniczna

15 września 2024 09:00

Udostępnij
na Facebooku
Sala z kulkami, symulator wyścigów samochodowych i maszyna do lodów. Czy to jeszcze norweski urząd, czy już sala zabaw?

W prywatnych firmach zdarzają się takie atrakcje. stock.adobe.com/licencja standardowa

Na co wydano w Narwiku milion koron? Na wyposażenie biurowej przestrzeni wspólnej w nowo otwartej jednostce zrzeszającej różne urzędy, w tym odpowiedzialny za opiekę społeczną NAV. Miało to pobudzać kreatywność pracowników, a wzbudziło sprzeciw wobec marnotrawienia publicznych pieniędzy.
Gmina Narwik jest jedną z czterech gmin, które pilotażowo wzięły udział w projekcie tworzenia nowych Statens Hus. Myśl, która za tym stoi, to zbliżenie do siebie różnych instytucji, by łatwiej im się współpracowało. Można by się zastanawiać nad poważnym pytaniem, czy centralizacja władz lokalnych wyjdzie małym ojczyznom na dobre, czy nie. Na ocenę efektywności jest jeszcze za wcześnie, za to media już dostały powód do komentowania efektowności tego miejsca. Nadmiernej efektowności.

Tylko my i Google to mamy

Dziennikarze NRK wyliczają elementy wystroju wnętrz. Oprócz tych sygnalizowanych w tytule niniejszego artykułu, w nowym budynku administracji publicznej w Narwiku można znaleźć jeszcze między innymi sztuczną murawę czy grę w darta.
W prywatnych firmach zdarzają się takie atrakcje (choć chyba nie aż tak często, skoro o sali z kulkami szef NAV w Narwiku Rudi Olsen powiedział „Chyba tylko my i Google to mamy”). Być może zawitanie tego typu rozwiązań do urzędów przyciągnie więcej chętnych do pracy (choć mnie osobiście wydaje się to mało prawdopodobne), ale nawet jeśli, to czy jest to warte aż milionowych nakładów na rozrywkę?
W dodatku wywodzącą się z Doliny Krzemowej modę na tego typu udogodnienia krytykują naukowcy, na przykład cytowana w materiale NRK badaczka Donatella De Paoli, która uważa takie rozwiązania za nieskuteczne.

Narada nad parującym kubkiem

Nie jest oczywiście tak, że atmosfera w miejscu pracy nie ma w ogóle wpływu na jej jakość. Do tego, by ludzie się spotykali, wymieniali pomysły i przyczyniali się w luźnej atmosferze do narodzin nowych idei wystarczyłby może  jednak stary, dobry ekspres do kawy?
Źródła: Narvik komunne, NRK
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok