Praca w Norwegii
Mniej zwolnień lekarskich, lepsza produktywność. Chcą testować 6-godzinny dzień pracy
2

Politycy uważają, że w niektórych zawodach krótszy czas pracy może pozytywnie wpłynąć na zdrowie i wydajność pracowników. pxhere.com / CC0 Public Domain
Partia Pracy (Arbeiderpartiet) chce zbadać w praktyce, jaki wpływ na efektywność mają krótsze godziny pracy – da to wiarygodne argumenty do debaty o skróceniu wymiaru godzinowego na norweskim rynku pracy. Partia chce także, aby w tym czasie państwo wspierało finansowo firmy, które zdecydują się na wprowadzenie sześciogodzinnego lub krótszego dnia pracy.
Dotacje miałyby dotyczyć jedynie bardziej obciążających dla pracowników branż, takich jak na przykład służba zdrowia.
Krótszy dzień pracy może się opłacić
Partia Pracy od dłuższego czasu szuka skutecznego rozwiązania na polepszenie warunków pracy oraz zmniejszenie liczby osób wykluczonych z życia zawodowego z powodu wypalenia czy problemów zdrowotnych. Jednym ze sposobów na poprawę sytuacji pracowników ma być krótszy dzień pracy – pomysł ten ma być wprowadzony testowo, aby móc zmierzyć efekty takich zmian.
Politycy Arbeiderpartiet nie chcą jednak, aby ten tryb pracy stał się ogólnokrajową normą – ma on dotyczyć jedynie zawodów, w których pracownicy są bardziej obciążeni i jest im trudniej dotrwać do emerytury. W tym celu potrzebne jest wsparcie finansowe od państwa – Ap apeluje do rządu o dofinansowanie działalności firm, które zgodzą się skrócić czas pracy do sześciu lub mniej godzin.
– Uważamy, że różne modele pasują do różnych firm. Naszą ambicją jest, żeby przez pracę ludzie byli zdrowi, nie chorzy. Aby wcielić w życie takie próby, potrzebne jest wsparcie rządu – mówi Arild Grande, przewodniczący komitetu ds. pracy w Arbeiderpartiet.
Politycy Arbeiderpartiet nie chcą jednak, aby ten tryb pracy stał się ogólnokrajową normą – ma on dotyczyć jedynie zawodów, w których pracownicy są bardziej obciążeni i jest im trudniej dotrwać do emerytury. W tym celu potrzebne jest wsparcie finansowe od państwa – Ap apeluje do rządu o dofinansowanie działalności firm, które zgodzą się skrócić czas pracy do sześciu lub mniej godzin.
– Uważamy, że różne modele pasują do różnych firm. Naszą ambicją jest, żeby przez pracę ludzie byli zdrowi, nie chorzy. Aby wcielić w życie takie próby, potrzebne jest wsparcie rządu – mówi Arild Grande, przewodniczący komitetu ds. pracy w Arbeiderpartiet.
Pozytywne doświadczenia
Swój pomysł politycy Partii Pracy podpierają doświadczeniami norweskiego producenta sera Tine Heimdal, gdzie sześciogodzinny dzień pracy został wprowadzony już ponad dziesięć lat temu. Jak twierdzi właściciel, zmiana pozytywnie wpłynęła na redukcję zwolnień lekarskich oraz na wzrost produkcji i efektywności o nawet 30 proc.
Inicjatywę popiera większość norweskich partii oraz związków zawodowych, jednak pomysł spotkał się w te wakacje z ostrą reakcją przedstawicieli Prawicy (Høyre). Uważają oni między innymi, że krótszy czas pracy może mieć w przyszłości tragiczne skutki dla idei państwa dobrobytu oraz osłabi norweskie miejsca pracy w sektorze prywatnym.
Inicjatywę popiera większość norweskich partii oraz związków zawodowych, jednak pomysł spotkał się w te wakacje z ostrą reakcją przedstawicieli Prawicy (Høyre). Uważają oni między innymi, że krótszy czas pracy może mieć w przyszłości tragiczne skutki dla idei państwa dobrobytu oraz osłabi norweskie miejsca pracy w sektorze prywatnym.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
11-10-2018 12:39
3
0
Zgłoś
10-10-2018 22:58
4
0
Zgłoś