Praca i pieniądze
Rośnie przepaść w wynagrodzeniach. Najbogatsi „odskakują” od reszty pracowników

Na najwyższe wynagrodzenia mogą liczyć pracownicy wyspecjalizowani o wysokich kwalifikacjach. pxhere.com / CC0 Public Domain
W ciągu ostatnich dwudziestu lat w Norwegii zauważyć można było znaczący wzrost dysproporcji między najwyższymi i najniższymi wynagrodzeniami. Według najnowszych danych Centralnego Biura Statystycznego (SSB) w 2017 roku najlepiej zarabiający pracownicy otrzymali miesięcznie średnio nawet 65 600 koron więcej niż ci z najniższą pensją. Największe różnice występują w sektorze prywatnym, jednak przepaść w zarobkach najszybciej powiększa się na stanowiskach państwowych i gminnych.
Statystyki obejmują grupy 10 proc. najlepiej i najgorzej zarabiających pracowników od 1997 roku.
Gwałtowny wzrost
Jeszcze w 1997 roku średnie zarobki najlepiej zarabiających osób były 2,8 raza wyższe niż tych najgorzej opłacanych. W ciągu kolejnych dwudziestu lat różnice te nasiliły się – obecnie różnica to 3,8 raza, czyli aż 65 600 koron miesięcznie. Oznacza to, że statystycznie osoba o najniższej pensji musi pracować cztery miesiące, aby wypracować miesięczną pensję pracownika z najwyższymi zarobkami.
– Grupy z najwyższą pensją zaliczyły silniejszy wzrost płac niż te z niską pensją. […] Górne dziesięć procent odskoczyło od całej reszty – mówi starszy doradca w SSB Knut Håkon Grini.
– Grupy z najwyższą pensją zaliczyły silniejszy wzrost płac niż te z niską pensją. […] Górne dziesięć procent odskoczyło od całej reszty – mówi starszy doradca w SSB Knut Håkon Grini.
Różnice rosną najszybciej
Największe różnice w wynagrodzeniach wyraźnie widoczne są w prywatnych firmach. Najgorzej opłacani są obecnie pracownicy tymczasowi, na przykład praktykanci lub stażyści, podczas gdy najwięcej zarabiają doświadczeni pracownicy na wysokich stanowiskach oraz specjaliści w danych dziedzinach.
Najszybciej rosnące różnice można było natomiast przez ostatnie lata zaobserwować na państwowych i gminnych stanowiskach. Wynika to z tego, że dysproporcja w sektorze publicznym z początku była dużo niższa, a obecna konkurencja na rynku zmusza do oferowania wyższych płac – aby przyciągnąć osoby z wysokich stanowisk w prywatnych firmach, zarobki na państwowych posadach muszą być bardziej atrakcyjne. Na rosnące przepaści miedzy wynagrodzeniami ma też wpływ sposób ustalania wysokości pensji.
– Wcześniej ustalanie płac w większym stopniu następowało poprzez negocjacje na poziomie centralnym. Wtedy mogliśmy podjąć działania, aby zmniejszyć różnicę między najwyższymi i najniższymi [pensjami – przyp. red.] Obecnie większość pieniędzy rozdzielają same firmy – komentuje John Leirvaag, przewodniczący związku zawodowego Norsk Tjenestemnnslag (NTL), który zrzesza pracowników państwowych działalności.
Najszybciej rosnące różnice można było natomiast przez ostatnie lata zaobserwować na państwowych i gminnych stanowiskach. Wynika to z tego, że dysproporcja w sektorze publicznym z początku była dużo niższa, a obecna konkurencja na rynku zmusza do oferowania wyższych płac – aby przyciągnąć osoby z wysokich stanowisk w prywatnych firmach, zarobki na państwowych posadach muszą być bardziej atrakcyjne. Na rosnące przepaści miedzy wynagrodzeniami ma też wpływ sposób ustalania wysokości pensji.
– Wcześniej ustalanie płac w większym stopniu następowało poprzez negocjacje na poziomie centralnym. Wtedy mogliśmy podjąć działania, aby zmniejszyć różnicę między najwyższymi i najniższymi [pensjami – przyp. red.] Obecnie większość pieniędzy rozdzielają same firmy – komentuje John Leirvaag, przewodniczący związku zawodowego Norsk Tjenestemnnslag (NTL), który zrzesza pracowników państwowych działalności.
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
3