Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca i pieniądze

Polscy pracownicy walczą w sądzie. „Mogą nie dostać pieniędzy, nawet jeśli wygrają”

Maja Zych

12 czerwca 2019 11:53

Udostępnij
na Facebooku
2
Polscy pracownicy walczą w sądzie. „Mogą nie dostać pieniędzy, nawet jeśli wygrają”

W przypadku ewentualnego bankructwa firmy prawa pracownika chronione są przez Fundusz Gwarancji Płac Fotolia.pl

20 maja rozpoczął się proces polskich pracowników, którzy domagają się odszkodowania od jednej z firm z branży łososiowej – uważają, że wbrew prawu nie otrzymali pracy tylko dlatego, że przynależeli do związków. Jak podaje portal Frifagbevegelse, finał sprawy może być jednak dla pracowników niepomyślny niezależnie od wyroku – istnieje duże ryzyko, że Polacy nie otrzymają pieniędzy, nawet jeśli sąd przyzna im rację. Tak duża kwota dla firmy oznaczałaby bowiem najprawdopodobniej bankructwo. O to, kto powinien wypłacić pieniądze i co prawo gwarantuje pracownikom w takiej sytuacji, pytamy prawników z kancelarii adwokackich, którzy pomagają pracownikom w dochodzeniu swoich roszczeń.
W sporze może chodzić łącznie o sumę nawet 10-15 milionów koron, które według wyliczeń norweskich dziennikarzy stanowią 10 proc. rocznych obrotów przedsiębiorstwa.
Reklama

Widmo bankructwa

Jeśli polscy pracownicy wygrają sprawę przeciwko Sund Lakspakkeri, firma będzie musiała zapłacić nie tylko kwotę równą utraconym dochodom, ale też wypłacić odszkodowanie i pokryć koszty sprawy sądowej – szacuje się, że łącznie może chodzić nawet o 15 milionów koron. Jak twierdzą przedstawiciele związku zawodowego (NNN), istnieje uzasadnione ryzyko, że taka kwota doprowadziłaby do bankructwa firmy. Sami przedstawiciele firmy nie chcą jednak komentować sprawy dziennikarzom Frifagbevegelse. MojaNorwegia.pl również czeka na ich stanowisko.

Problemy trwają już od lat

Firma przejęła w 2018 roku produkcję łososia w Sekkingstad, zaledwie kilka dni po bankructwie spółki Norse Production. Zgodnie z norweskim prawem w takiej sytuacji dotychczasowi pracownicy powinni mieć pierwszeństwo zatrudnienia u nowego pracodawcy, mimo to 46 osób – w większości Polacy – nie otrzymało umów w nowym zakładzie. Ich zdaniem jedynym powodem była ich przynależność do związków zawodowych, dlatego też  zdecydowali się walczyć o zadośćuczynienie w sądzie. Firma twierdzi jednak, że pracownicy nie otrzymali etatów ze względu na poprzednie konflikty, które m.in. zakończyły się strajkiem.

Wszystko zależy od wyroku sądu

O sprawę ochrony praw pracowników przez państwo oraz tego, jakie ewentualne możliwości mają osoby zatrudnione w Norwegii w przypadku bankructwa firmy, zapytaliśmy prawników: Mortena Sagena i Kingę Zwierzchowską z kancelarii Helliesen & CO AS oraz Justynę Dobrowolską z kancelarii adwokackiej Skaun. Obie kancelarie na co dzień m.in. pomagają polskim pracownikom w dochodzeniu swoich roszczeń. 

– Otwarcie postępowania upadłościowego pracodawcy może mieć duże znaczenie dla pracowników. Wszczęcie upadłości nie oznacza automatycznego wygaśnięcia stosunków pracy. Syndyk masy upadłościowej może zadecydować o kontynuacji zatrudnienia pracowników. Sami pracownicy nie mogą opuścić stanowisk pracy przed podjęciem przed syndyka stanowiska w tej sprawie. Mogą natomiast złożyć wypowiedzenie z zachowaniem normalnego okresu wypowiedzenia. Jednakże w przypadku gdy syndyk zdecyduje o zamknięciu przedsiębiorstwa, pracownicy w takiej sytuacji tracą pracę i w punkcie wyjścia pozostają bez wynagrodzenia. W Norwegii funkcjonują rozwiązania prawne, które pozwalają pomóc pracownikom w sytuacji upadłości pracodawcy – wyjaśnia Kinga Zwierzchowska z kancelarii Helliesen & CO AS.

W przypadku upadłości firmy prawa pracownika chronione są przez przepisy dotyczące Funduszu Gwarancji Płac (lønnsgarantiordningen), który pod konkretnymi warunkami zapewnia zatrudnionym wypłatę zaległego wynagrodzenia, odsetek czy też kosztów adwokackich. Jest to jednak zabezpieczenie obejmujące osoby pozostające w stosunku pracy, dlatego – w przypadku tej konkretnej sprawy – wszystko może zależeć od wyroku Sądu Rejonowego w Bergen.
Sprawa przeciwko firmie przetwórstwa rybnego rozpoczęła się w sądzie w Bergen 20 maja.
Sprawa przeciwko firmie przetwórstwa rybnego rozpoczęła się w sądzie w Bergen 20 maja. David40226543 [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]

Państwo norweskie poprzez przepisy dotyczące tzw. Funduszu Gwarancji Płac (lønnsgarantiordningen) pod konkretnymi warunkami jest zobowiązane do pokrycia roszczeń związanych z wypłatą wynagrodzeń i wynagrodzenia urlopowego. Taka sytuacja może mieć miejsce, w przypadku gdy pracodawca z powodu ogłoszenia upadłości nie będzie w stanie pokryć roszczeń pracowników. Państwo gwarantuje tym pracownikom wypłatę wynagrodzeń i wynagrodzenia urlopowego. Stanowi o tym właśnie prawo obejmujące przepisy z zakresu gwarancji wypłaty płac (lov om statsgaranti for lønnskrav ved konkurs m.v. av 14. desember 1973 nr. 61). ~Kinga Zwierzchowska, kancelaria Helliesen & CO AS

Jak wyjaśnia Kinga Zwierzchowska, roszczenie pracowników dotyczące wynagrodzenia ma pierwszeństwo przed roszczeniami innych wierzycieli. Prawo pierwszeństwa do wynagrodzenia w postępowaniu upadłościowym jest jednak ograniczone do 6 miesięcznego wynagrodzenia. Pierwszeństwo obejmuje również odsetki. Podobną sytuacją są objęte niezbędne uzasadnione koszty adwokackie.

Fundusz Gwarancji Płac, ogólnie mówiąc, pokrywa wszystkie roszczenia, który dotyczy prawo pierwszeństwa (wynagrodzenie, wynagrodzenie urlopowe, odsetki, uzasadnione koszty adwokackie) z pewnymi wyjątkami:

– po pierwsze: roszczenie nie może być wyższe niż wartość tzw. 2 G (w 2019 1 G wynosi 99 858 NOK)

– po drugie: Fundusz Gwarancji Płac pokrywa wynagrodzenie za 1 miesiąc wypowiedzenia po dacie otwarcia postępowania upadłościowego

Morten Sagen, partner w kancelarii Helliesen & CO AS, zaznacza, że postępowanie, które toczy się w sądzie w Bergen, jest im znane jedynie z mediów.

– Kluczowe znaczenie w tej sprawie ma odpowiedź na pytanie: czy poszczególni pracownicy objętego upadłością Norse Production powinni zostać zatrudnieni w nowo założonym przedsiębiorstwie? Jeśli sąd postanowiłby twierdząco, będzie to świadczyć o prawie pracowników do zatrudnienia na poprzednim stanowisku czy też prawie do odszkodowania. Decydujące znaczenie w całej sprawie ma postanowienie sądu w kwestii obowiązku zatrudnienia pracowników, którzy wystąpili z powództwem – zapewnia adwokat Morten Sagen.

Prawo chroni pracownika

Kancelaria Skaun nie komentuje tej konkretnej sprawy, jednak wyjaśnia nam kwestie dotyczące praw pracowników w Norwegii.

– Ochrona pracowników jest szczególnie silna w norweskim ustawodawstwie i regulacjach zebranych w umowach zbiorowych. Ryzyka ogłoszenia przez pracodawcę upadłości bądź rzeczywistej upadłości nie należy mylić z tym, że pracownik nie może wygrać sprawy w postępowaniu sądowym – komentuje Justyna Dobrowolska z kancelarii adwokackiej Skaun.

Ryzyko bankructwa nie jest, czy też nie powinno być argumentem, dla którego pracownik nie miałby dochodzić swoich praw przed sądem. ~Justyna Dobrowolska, Skaun advokatfirma

Jak zaznacza jednak Justyna Dobrowolska, rozprawa sądowa często jest czasochłonna i stanowi duże obciążenie dla obu stron sporu, a zwłaszcza dla pracownika jako strony słabej. Z drugiej strony wynik postępowania może być zarówno utwierdzeniem pracownika w sposobie rozumienia sprawy i swoich praw, jak i rekompensatą za poniesioną stratę czy też zadośćuczynieniem. 

– Ponadto pracownicy mogą starać się zabezpieczyć swoje roszczenia, pozywając firmę i jej właścicieli. Sposób działania będzie zależał od formy prawnej firmy pracodawcy. Oznacza to, że pracownik będzie mógł dochodzić swoich roszczeń osobiście przeciwko właścicielowi firmy, jej zarządowi lub kierownictwu – wyjaśnia Dobrowolska. – W przypadkach, w których pracodawca faktycznie zbankrutuje, pracownik może zgłosić roszczenie do Funduszu Gwarancji Płac z NAV-u (NAV Lønnsgaranti) za pośrednictwem syndyka masy upadłościowej. To, czy pracownik pokryje całe swoje pierwotne roszczenie w ramach systemu gwarancji płac, zależy od konkretnego przypadku.

Justyna Dobrowolska apeluje też, by pracownicy skontaktowali się z prawnikiem, zanim zrezygnują z dochodzenia roszczeń ze względu na ryzyko bankructwa czy upadłości pracodawcy.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Paweł Z.

12-06-2019 17:08

Komentarz został usunięty ze względu na naruszenie regulaminu portalu
marcin kolonko

12-06-2019 15:25

Skoro państwo norweskie tak bardzo chce chronić prywatne norweskie firmy przed bankructwem to niech w razie wygranej sprawy przez powoda zaplaci część zaległych wynagrodzeń oraz pokryje koszta sprawy.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok