Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca i pieniądze

Norweskie granty i polska zachłanność: Dagbladet przerywa milczenie

Monika Pianowska

25 sierpnia 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Norweskie granty i polska zachłanność: Dagbladet przerywa milczenie

Norweski dziennik zainteresował się historiami Polaków, którzy nie wykorzystali grantów EOG zgodnie z zamysłem ich projektów. dagbladet.no/screenshot

Dziennikarze Dagbladet postanowili przyjrzeć się bliżej sprawom funduszy EOG, których wykorzystanie dla grantobiorców zakończyło się fiaskiem lub nawet więzieniem. W tym celu udali się do Kraśnika i Bytomia, a materiały z wizyty w Polsce opublikowali na łamach portalu w ostatnich dniach lipca.
W reportażach Dagbladet przedstawiło historie byłego burmistrza Kraśnika, który rzekomo za norweskie granty pławił się w luksusie, oraz skorumpowanego śląskiego teatru pod wodzą znanego tancerza. Zdaniem dziennikarzy do niedawna norweskie władze milczały na temat przekrętów związanych z grantami EOG, a oni podczas pobytu w Polsce postanowili rozwikłać ich tajemnice.

Wizjoner w szponach korupcji?

Materiał z Kraśnika dotyczy byłego włodarza miasta. Przygodę z funduszami norweskimi skończył, lądując za kratkami – skazany za łapówki, opisuje Dagbladet. Jak do tego doszło?

Piotr Czubiński przejął stanowisko burmistrza Kraśnika w 2008 roku i niemal z marszu aplikował o miliony dotacji z kraju fiordów na realizację projektu Centrum Współpracy Polsko-Ukraińskiej.

Jego rządy zapowiadały się dla miasta obiecująco. M.in. dzięki norweskim grantom miały tam powstać nowe miejsca pracy, połączenie rowerowe między Polską a Ukrainą, planowano też zacieśnienie współpracy obydwu krajów. Burmistrz kreował się na wizjonera, z którym za sterami Kraśnik miał rozkwitnąć i stać się istotnym międzynarodowym węzłem. „Brzmi zbyt pięknie, aby było prawdziwe? Racja.” – kwituje Dagbladet.

Co się stało z grantami EOG?

W 2009 roku Norwegia przyznała projektowi Czubińskiego dotacje w wysokości 6,7 miliona koron, jednak do jego pełnej realizacji ostatecznie nie doszło. Dziennikarze Dagbladet udali się z wizytą do pierwotnej siedziby Centrum Polsko-Ukraińskiego w Kraśniku, które nazwali „ruinami po sfinansowanym z norweskich funduszy prestiżowym projekcie burmistrza”. Obecnie w budynku mieści się świetlica. Mimo zaniedbania projektu grantowy budżet stale się kurczył...

Projekt Centrum Współpracy Polsko-Ukraińskiej był finansowany z grantu przyznanego przez Norweski Mechanizm Finansowy. W przekazaniu pieniędzy pośredniczyło ówczesne Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

Biuro zlokalizowane w Brukseli, które zajmowało się dystrybuowaniem pieniędzy na kraśnicki projekt, nie chciało jednak udzielić dziennikarzom Dagbladet informacji na temat chociażby kosztorysu przypisanego działaniom z nim związanych.

„Za wysoko postawił sobie poprzeczkę”

Jak się okazało, co skrzętnie opisuje Dagbladet, lwia część pieniędzy trafiała do kieszeni burmistrza, za co Piotr Czubiński został aresztowany w marcu 2011 roku. Skazano go na trzy lata więzienia, co w orzeczeniu sąd argumentował łapówkami. Od szeregu osób zaangażowanych w polsko-ukraińskie centrum włodarz miasta żądał podobno, by oddawali mu spore odsetki swoich miesięcznych zarobków czy honorariów. Wyegzekwował nawet połowę nagrody przeznaczonej dla... „Kobiety-przedsiębiorcy roku”.

W ciągu ostatnich 15 lat Norwegia przeznaczyła w sumie 15 miliardów koron dla 16 europejskich krajów. ~eog.gov.pl

Dzięki temu mógł m.in. zamieszkać w luksusowej willi i pozwolić sobie na ekskluzywne wakacje w austriackim kurorcie narciarskim. W rozmowie z reporterami żona byłego burmistrza stwierdziła, że w działaniach przebywającego obecnie za kratkami męża nie widzi winy. W jej opinii Czubiński padł ofiarą politycznej intrygi. – Próbował tylko pomóc miastu. Być może za wysoko postawił sobie poprzeczkę – powiedziała na łamach Dagbladet.

Ambitny plan na Śląsku pokrzyżowało „kumoterstwo”

Dagbladet poświęciło też sporo uwagi innej aferze związanej z niewłaściwym użyciem funduszy EOG, której towarzyszył polski akcent. Został w nią zamieszany światowej sławy tancerz, Jacek Łumiński. Stracił swój teatr, ponieważ do tej pory nie jest w stanie wytłumaczyć, dokąd w rzeczywistości trafiły granty przeznaczone na rozwój instytucji.

Mowa o Śląskim Teatrze Tańca, jednym z pierwszych teatrów tańca w Polsce. Funkcjonował od 1991 roku, jednak w roku 2013 zlikwidowały go władze Bytomia. W jego dawnym gmachu mieści się dziś kino.

Norweski Mechanizm Finansowy oraz Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego (czyli tzw. fundusze norweskie i fundusze EOG) są formą bezzwrotnej pomocy zagranicznej przyznanej przez Norwegię, Islandię i Liechtenstein nowym członkom UE. Fundusze te są związane z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej oraz z jednoczesnym wejściem naszego kraju do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE + Islandia, Liechtenstein, Norwegia). W zamian za pomoc finansową, państwa-darczyńcy korzystają z dostępu do rynku wewnętrznego Unii Europejskiej (choć nie są jej członkami). ~eog.gov.pl

Pieniądze z norweskich podatków poszły… w polskie tango

W 2009 roku ogłoszono, że na teatr Łumińskiego z funduszy EOG zostanie przeznaczona kwota 6,5 miliona euro. Najważniejszym elementem tanecznego planu był projekt Dance Bridge, opierający się na artystycznej współpracy między Polską, Norwegią i Islandią. Zanim go przerwano, pochłonął 1,2 miliona koron. Norweskim partnerem Śląskiego Teatru Tańca był Samovarteateret w Kirkenes.

Zdołano przygotować zaledwie dwa występy, gdy w papierach teatru z Bytomia podczas audytu wykryto wiele nieścisłości. Instytucja, a właściwie jej dyrektor, została oskarżona o kradzież norweskich pieniędzy.
Ten moduł wyświetla się tylko na wersji dla telefonów
Reklama

„W Norwegii nie ma miejsca na korupcję i szwindle. Wszystko musi być przejrzyste”

Sam Łumiński twierdzi jednak, że chociaż nikt mu nie wierzy, to nie on przepuścił fundusze. Podejrzewa, że ktoś fałszował jego podpisy. O to samo oskarżyła polską stronę projektu szefowa teatru z Kirkenes, Bente Andersen.

Po uzyskaniu wglądu w dokumentację, dowiedziawszy się o oszustwach, z pomocą Norweskiej Rady Sztuki uniemożliwiła kontynuację projektu. Przyznane wcześniej granty odebrano polskiemu teatrowi.
Łumiński w rozmowie z Dagbladet ostrzegł norweskich grantodawców przed naiwnością i kumoterstwem wciąż głęboko zakorzenionym w polskim społeczeństwie. – Minie dużo czasu, zanim się z nim uporamy – skwitował. Sam żałuje, że nie przypilnował pieniędzy z Norwegii i dopuścił do skorumpowania swojego teatru w Bytomiu.
Źródła: dagbladet.no, krasnik.naszemiasto.pl, eog.gov.pl
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Grzegorz Janikowski

25-08-2017 21:16

O ile się nie mylę to burmistrz Kraśnika Piotr Czubiński, to założyciel Platformy Obywatelskiej na Lubelszczyźnie? Dagbladet o tym aby napisał?

Pl patrPl

25-08-2017 20:48

fundacja batorego i powiazania z PO

Marcin Kobinski

25-08-2017 19:09

Co za lajzy w tej MN. Zawsze opisują wyszukanych specjalnie na potrzeby propagandy "afer "w polsce a wybielają "czysta " Norwegie w każdym społeczeństwie znajdą się proporcjonalnie do ludności mendy , jak ponad 3miliony ludzi bawiło się w Polsce na SDM. To ani słowem nie raczyla wspomnieć zadna norweska redakcja a gdy coś mało chwalebnego się dzieje to zaraz na nas Polaków smarują . Może opiszecie jak to Norki nauczyli się zgodnie z prawem ogłaszać bankructwa i przy okazji nie wypłacać Polakom pieniędzy ?

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok