Władze regionalne do likwidacji? To nowe marzenie norweskiej prawicy
Przeciwnicy reformy twierdzą, że nowy system nie będzie dostosowany do potrzeb małych i średnich gmin. Fot. Simo Räsänen, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
Postulat jako pierwsza przedstawiła Partia Konserwatywna. Decyzję o włączeniu go do programu partyjnego podjęto 26 marca 2023 roku na krajowym zjeździe partii. Politycy podjęli wówczas decyzję, że Norwegii wystarczą dwa poziomy administracji – państwowy i gminny.
Od 1 stycznia 2024 Norwegia jest podzielona na 15 okręgów administracyjnych, czyli fylker, które pełnią funkcję regionów. Każdy fylke dzieli się na mniejsze jednostki, czyli gminy (kommune), które odpowiadają za lokalne sprawy, takie jak edukacja, transport i opieka zdrowotna. Administrację regionalną i lokalną wspierają przedstawiciele władz centralnych (statsforvalter), nadzorujący przestrzeganie prawa w regionach.
Mieszkańcy załatwiają sprawy urzędowe w siedzibie gminy lub siedzibie okręgu (fylkeskommune).
Oszczędności i ograniczenie biurokracji
Politycy przyznają, że nowy podział ograniczy biurokrację poprzez możliwość załtwienia spraw urzędowych w gminie, bez konieczności kontaktu z fylkeskommunen. Miałby także wypracować szereg oszczędności. NRK ustaliło, że tylko w 2022 roku podróże samorządowców z fylkeskommunen kosztowały Norwegię 500 mln NOK. Według redakcji, zwiększa się także liczba osób, które są niechętne wobec władz regionalnych.
Wybory parlamentarne w Norwegii odbędą się 8 września 2025 roku.Fot. Benjamin A. Ward/Stortinget, Flickr.com (CC BY-NC-ND 2.0)
Małe gminy bez szans na przetrwanie?
Pomysł władz Partii Konserwatywnej i Partii Postępu krytykują także samorządowcy, przedstawiciele obu ugrupowań. Zwracają uwagę, że mniejsze gminy nie poradzą sobie bez wsparcia administracji regionalnej. Podobnego zdania jest także część ekspertów. Sądzą, że tylko najludniejsze i najbogatsze jednostki sprostają nowym zadaniom.
To może Cię zainteresować