Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Rozłam w rządzie: to Frp-exit oznacza dla Norwegii

Maja Zych

21 stycznia 2020 12:38

Udostępnij
na Facebooku
Rozłam w rządzie: to Frp-exit oznacza dla Norwegii

Odejście Frp z rządu oznacza m.in. roszady na najwyższych stanowiskach. Bjørn Inge Bergestuen / Fremskrittspartiet

Decyzja Partii Postępu (Frp) o odejściu z rządu, którą ogłoszono w poniedziałek 20 stycznia, wywołała falę spekulacji na temat konsekwencji, jakie ten krok będzie miał nie tylko dla norweskiej polityki, ale też dla mieszkańców. Wycofanie się z koalicji rządzącej będzie bowiem dla Frp okazją, aby jeszcze silniej oponować przeciwko projektom, które są niezgodne z ich przekonaniami – już teraz Partia Postępu przedstawiła trzy zagadnienia, o które będzie walczyć wbrew polityce rządu.
Z drugiej strony premier Solberg liczy, że ta decyzja nie zakończy współpracy między partiami i dalej będą mogli realizować cele i wyzwania, przed którymi staje obecnie Norwegia.

Co dalej z Frp?

Według ekspertów Partia Postępu może teraz jeszcze silniej forsować swoje założenia polityczne i wywierać dużą presję na rząd w kwestiach budżetu. Również Siv Jensen podczas konferencji prasowej potwierdziła, że jej ugrupowanie dalej będzie realizować swoje cele i nie czuje się związana rządowym programem, który został przygotowany na początku 2019 roku. Wśród nich znalazły się przede wszystkim trzy kwestie, które będą w najbliższych latach priorytetem.

Najważniejsze cele

Jako pierwsze Frp wymienia walkę z farmami wiatrowymi, które w Norwegii są w ostatnim czasie tematem budzącym gorące dyskusje – partia Siv Jensen zamierza dlatego starać się o wprowadzenie lokalnego prawa weta, które będzie mogło powstrzymać budowę wiatraków i farm wiatrowych w miejscach, w których społeczeństwo nie wyraża na nie zgody. Kolejnym zagadnieniem ma być niedopuszczenie do budowy kabla zasilającego między Hardanger a Wielką Brytanią, który dostarczałby energię elektryczną za granicę – jednocześnie takie rozwiązanie wiązałoby się też z wyższymi cenami prądu dla Norwegów. W grę wchodzić będzie także walka przeciwko przesunięciu granicy działalności naftowej na Morzu Barentsa, która jest tematem gorących dyskusji ze względu na kwestie ochrony środowiska.

Spekulacje wokół stanowiska premiera

Po rezygnacji Frp część osób zastanawia się, czy rozłam w rządzie nie pozbawi Erny Solberg stanowiska premiera. Wszystko wskazuje jednak na to, że szefowa rządu się nie zmieni– podczas konferencji prasowej, na której przewodnicząca Partii Postępu, Siv Jensen, ogłosiła decyzję swojego ugrupowania, podkreśliła także, że uważa za naturalne, aby Solberg pozostała na swoim stanowisku. Taki krok potwierdziła też sama premier, która również przyznała mediom, że rząd będzie kontynuował dotychczasowe założenia programowe. Do końca stycznia mają być też znane nazwiska osób, które zastąpią dotychczasowych ministrów z ramienia Frp.
Premier Solberg podkreśliła, że przez ostatnie lata wspólnie z Frp udało im się osiągnąć wiele założeń politycznych.
Premier Solberg podkreśliła, że przez ostatnie lata wspólnie z Frp udało im się osiągnąć wiele założeń politycznych. Tomas Moss, www.icu.no

Premier liczy na dalszą współpracę

Na konferencji prasowej z 20 stycznia premier Solberg podsumowała z kolei sukcesy, jakie udało im się wspólnie osiągnąć od 2013 roku i przyznała, że decyzja Frp nie jest po jej myśli – liczy jednak, że wciąż będą współpracować, aby osiągnąć polityczne cele i razem poradzić sobie z wyzwaniami, przed którymi staje obecnie Norwegia. Jako jedno z nich wymieniła politykę migracyjną, która stała się kością niezgody na linii Frp-rząd.

Chodzi tutaj o przegłosowaną większością głosów decyzję o przyjęciu do kraju oskarżonej o terroryzm 29-letniej Norweżki, która wraz z dwojgiem dzieci przebywała w Syrii – powodem takiego kroku była ciężka choroba jej 5-letniego syna, którego nie chciała wysłać do Norwegii samego. Premier podkreśliła, że nie było możliwości, aby sprowadzić do Norwegii jedynie 5-latka, dlatego zdecydowali się na ten krok, aby uratować jego życie.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok