Politycy chcą chronić osoby niepalące przed biernym wdychaniem dymu.
MN
Przedstawiciele Chrześcijańskiej Partii Ludowej (Krf) złożyli we wtorek 12 czerwca w Stortingu wniosek o ponowne przyjrzenie się ustawie o zakazie palenia (røykeloven) z 2004 roku. Chcą zaostrzenia obowiązujących przepisów i stworzenia „stref bez tytoniu”. Jeśli propozycja zyska poparcie parlamentarzystów, zakaz palenia może objąć m.in. miejsca przed wejściami do niektórych budynków czy place zabaw.
Pomysł spotkał się z poparciem Komitetu Opieki Zdrowotnej (helse- og omsorgskomiteen) – przeciwko głosowali jedynie przedstawiciele Partii Postępu (Frp).
Koniec z biernym paleniem
Głównym założeniem zmian, które proponuje KrF, miałoby być wyznaczenie specjalnych stref, w których obowiązywałby całkowity zakaz palenia. Ma to być sposób na ułatwienie życia osobom, które wbrew własnej woli narażone są na bierne wdychanie dymu tytoniowego. Politycy są zdania, że należy zacząć stawiać na pierwszym miejscu osoby niepalące oraz ich prawo do wolności.
Wśród miejsc, w których takie strefy miałyby zostać wyznaczone, wymieniono m.in. place zabaw, okolice wejść do budynków dworcowych czy szpitali.
Coraz mniej uzależnionych
Według danych Centralnego Biura Statystycznego, w Norwegii obecnie około 11 proc. mieszkańców sięga każdego dnia po papierosa – to dwukrotnie mniej niż jeszcze dziesięć lat temu, kiedy nałogowo paliło 22 proc. Norwegów. W ubiegłym roku po raz pierwszy w historii liczba palaczy była mniejsza niż osób zażywających snus. Oprócz tego 8 proc. mieszkańców kraju fiordów przyznaje, że pali od czasu do czasu – w szczególności na imprezach.
Norwegowie, którzy palą codziennie, w zależności od wieku (2017 r.):
•16-24 lata: 3 %
•25-34 lata: 9 %
•35-44 lata: 12 %
•45-54 lata: 14 %
•55-64 lata: 16 %
•65-74 lata: 13 %
~SSB
Reklama
15-06-2018 08:50
9
0
Zgłoś