Podczas ostatnich huraganów wiele osób straciło życie oraz dobytek całego życia.
pixabay.com - CC0 License
Rzecznik Partii Zielonych (Miljøpartiet De Grønne) Rasmus Hansson uważa, że to norweska ropa jest odpowiedzialna za huragany, które nawiedzają w ostatnich tygodniach Stany Zjednoczone i Karaiby. Z tego powodu partia chce niezwłocznego wycofania się z przemysłu naftowego, a w zamian – przyjmowania do Norwegii tysiąca uchodźców klimatycznych rocznie.
Amerykanie nie zdążyli się jeszcze uporać ze skutkami huraganu Harvey, który uderzył w USA pod koniec sierpnia, a już muszą walczyć z kolejnym, który pustoszy południowe Stany i Karaiby.
Winna ropa
– Huragany, które obserwujemy w ostatnim czasie, dzisiaj na Karaibach, są rzeczywistą ceną, jaką musimy płacić za naszą brudną ropę – mówi Hansson w rozmowie z TV2. Jest też zdania, że sytuacja znacznie się pogorszy, jeśli u władzy zostaną partie, które są zwolennikami dalszych odwiertów i wydobycia surowców.
Według rzecznika Partii Zielonych politycy pozostałych norweskich ugrupowań nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji i konsekwencji zmian klimatycznych, które wywołuje między innymi przemysł naftowy w Norwegii.
– 20 milionów ludzi, trzy razy więcej, niż ucieka przed wojną i konfliktami, ucieka już przed katastrofami ekologicznymi. Wielu ludziom nie można pomóc „tam, gdzie są”, po prostu dlatego, że ich państwa wyspiarskie toną w oceanie – mówi Hansson.
Uchodźca klimatyczny – osoba, która musi opuścić swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania z powodu warunków klimatycznych zagrażających życiu i zdrowiu, np. częstych powodzi, suszy, cyklonów, trzęsień ziemi czy zalewania obszarów przybrzeżnych.
Takie osoby nie otrzymują jednak oficjalnego statusu uchodźcy i ich sytuacja prawna jest niepewna.
1000 uchodźców rocznie
Partia Zielonych, która jest zwolennikiem przyjmowania do kraju uchodźców i zwiększenia kwot przeznaczanych na ten cel, chce również pomagać uchodźcom klimatycznym. Proponują, aby Norwegia przyjmowała każdego roku tysiąc takich osób. Ponadto są za zupełną rezygnacją z przemysłu naftowego i gazowego – gospodarkę norweską chcą oprzeć na energii odnawialnej czy przemyśle morskim.
ONZ zakłada, że do 2050 roku 150 milionów osób będzie musiało uciekać ze swojego miejsca zamieszkania z powodu zmian klimatycznych.
Gaz i ropa to nie powód do wstydu
Rzecznik Partii Postępu (Fremskrittsparti) ds. migracji, Mazyar Keshvari, jest zdania, że propozycja Partii Zielonych jest niepotrzebna. Uważa, że Norwegia i tak przyjmuje więcej uchodźców, niż ma obowiązek. Twierdzi też, że Norwegia produkuje ropę i gaz, na które jest duże zapotrzebowanie na świecie i nie jest to powód do wstydu. Przemysł naftowy daje ważne miejsca pracy i przyczynia się do rozwoju technologicznego.
Również rzeczniczka Prawicy (Høyre) ds. środowiska, Tina Bru, uważa, że łączenie huraganu na Karaibach z wydobyciem norweskiej ropy jest nie na miejscu i może sprawić, że pracownicy tej branży poczują się winni klęsce, która spotkała Amerykę.
Reklama
07-09-2017 15:11
10
0
Zgłoś