Polacy w Norwegii
Polka musi odsiedzieć wyrok, chociaż samotnie wychowuje dziecko. Nie chce oddać syna opiece społecznej
12

Mimo utraty pracy w związku z wyrokiem kobieta sukcesywnie spłacała dług, czego jednak zaprzestała po urodzeniu dziecka. goodfreephotos.com/ CC0 (public domain)
Została skazana, straciła pracę i chociaż spłaciła część kary i samotnie wychowuje niespełna rocznego syna, nie może przesunąć odbycia wyroku pozbawienia wolności – w kwestii Polki toczą boje norweskie urzędy. Jeśli argumenty prawników i Instytutu Zdrowia nie przekonają Norweskiej Służby Więziennej, na czas odsiadki dzieckiem zajmie się opieka społeczna. Sprawę opisał dziennik VG.
Podczas gdy Instytut Zdrowia zaleca karmienie dziecka piersią przez minimum pierwszy rok jego życia, podkreślając jednocześnie rolę kontaktu z matką w kolejnych etapach rozwoju, Norweska Służba Więzienna (Kriminalomsorgen) zastrzega, że skazana ma prawo przesuwać swoją karę pozbawienia wolności tylko, zanim dziecko skończy 9 miesięcy. Syn Polki z wyrokiem ma 10 miesięcy i problemy z przyjmowaniem pokarmu, z ojcem chłopca kobieta nie utrzymuje kontaktu, a jej urlop macierzyński kończy się w sierpniu.
Nie płaciła, bo straciła pracę
Jak pisze VG, 40-letnia obywatelka Polski otrzymała w Norwegii kary grzywny za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu w 2015 roku. Mimo utraty pracy w związku z wyrokiem kobieta sukcesywnie spłacała dług, czego jednak zaprzestała po urodzeniu dziecka. W październiku 2018 pozostała jej do uregulowania kwota wynosiła 26 900 koron, co stanowi odpowiednik 19 dni za kratkami.
Pierwotnie kobieta miała stawić się w więzieniu Ravneberg gotowa do odbycia kary 16 stycznia, datę udało się przenieść na 8 lutego, lecz Polka w zakładzie karnym się nie pojawiła. Jak stwierdziła na łamach norweskiej prasy, nie ma z kim zostawić syna, a dziecko wymaga specjalnej opieki.
Pierwotnie kobieta miała stawić się w więzieniu Ravneberg gotowa do odbycia kary 16 stycznia, datę udało się przenieść na 8 lutego, lecz Polka w zakładzie karnym się nie pojawiła. Jak stwierdziła na łamach norweskiej prasy, nie ma z kim zostawić syna, a dziecko wymaga specjalnej opieki.
Chłopiec potrzebuje matki
W orzeczeniu lekarz rodzinny, którego Polka jest pacjentką, stwierdził, że chłopiec ma problemy z przyjmowaniem stałego pokarmu – jednorazowo jest w stanie zjeść jakieś 2-3 łyżeczki – oraz nie chce pić z kubka ani butelki. Poza tym, że zaleca się karmienie piersią przynajmniej przez pierwszy rok życia dziecka, jego nagłe zaprzestanie może się również okazać niebezpieczne dla matki i poskutkować np. stanem zapalnym. Kobieta wychowuje syna sama.
Tymczasem Służba Więzienna jest nieugięta i cytuje ogólne zapisy, że matka z wyrokiem może przesuwać odsiadkę, dopóki dziecko nie skończy 9 miesięcy. Syn Polki ma już 10 miesięcy. Przedstawiciele Kriminalomsorgen powiedzieli dziennikarzom VG, że w podobnych przypadkach zdarza się przyznanie skazanej taryfy ulgowej, lecz nie chcieli komentować sprawy Polki. Według prawników z kolei kobieta zadeklarowała chęć powrotu do systemu spłacania kary, ale kilka wniosków zostało przez Kriminalomsorgen odrzuconych.
Reklama
To może Cię zainteresować
5
26-02-2019 20:03
26-02-2019 19:58
4
0
Zgłoś
26-02-2019 15:31
9
0
Zgłoś
26-02-2019 12:33
4
0
Zgłoś
26-02-2019 10:05
23
0
Zgłoś
26-02-2019 09:26
0
-3
Zgłoś