Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Kultura

Norwegowie kochają być blisko natury. Szaleństwo na punkcie friluftsliv ma już 150 lat

Maja Zych

21 stycznia 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Norwegowie kochają być blisko natury. Szaleństwo na punkcie friluftsliv ma już 150 lat

Norweska natura daje dużo możliwości do spędzania czasu na świeżym powietrzu. fotolia.com / Friedberg / Royalty Free

Norwegowie od lat słyną ze swojego zamiłowania do spędzania czasu na łonie natury, a popularność takiego sposobu na życie nie maleje z biegiem lat. Friluftsliv, czyli spędzanie czasu na świeżym powietrzu, stało się z czasem częścią norweskiej tożsamości.
Dzisiaj mija 150 lat odkąd 21 stycznia 1868 roku założony został Norweski Związek Turystyczny (Den Norske Turistforeningen) – data ta uważana jest symbolicznie za początek norweskiego friluftsliv.

Na czym dokładnie polega friluftsliv?

We friluftsliv chodzi o to, żeby znajdować się na dworze, blisko natury – od sportu odróżnia się tym, że nie ma wyznaczonych żadnych sztywnych zasad. Nie ważne, czy po prostu siedzimy na łonie natury, czy aktywnie spędzamy czas, liczy się kontakt z przyrodą i przebywanie na świeżym powietrzu. Popularne jest między innymi łowienie ryb, jazda na rowerze, bieganie, chodzenie po górach czy jazda na nartach.

Podczas dłuższych wypraw niektórzy decydują się też na nocowanie na łonie natury. W Norwegii jest to proste, ponieważ przepisy dotyczące rozbijania namiotów są o wiele łagodniejsze niż w innych krajach.

Ut på tur, aldri sur

Przebywanie na świeżym powietrzu stało się dla Norwegów „narodową aktywnością” i od lat każdą wolną chwilę starają się spędzać się na łonie natury. W kraju fiordów utarło się też powiedzenie „ut på tur, aldri sur”, które oznacza, że będąc na dworze, nie można mieć złego humoru. Tę zasadę wyznaje większość Norwegów i nie ma co się dziwić – mało który kraj na świecie ma tyle wspaniałych możliwości do spędzania czasu na świeżym powietrzu, co Norwegia.

Pogoda nie ma znaczenia

W Norwegii pogoda często nie rozpieszcza, jednak mało kogo powstrzymuje to przed wyjściem na dwór. Dzieci bawią się tam na dworze niezależnie od tego, czy pada, czy świeci słońce, a przy niskich temperaturach ubiera się po prostu dodatkowy sweter i cieplejszą kurtkę. Nie bez powodu popularne jest tam powiedzenie, że nie ma złej pogody – są tylko złe ubrania.

Det finnes ikke dårlig vær, bare dårlige klær

Historia friluftsliv

Osobą, która po raz pierwszy użyła nazwy friluftsliv, był znany wszystkim na świecie dramatopisarz, Henrik Ibsen. Słowo pojawiło się w roku 1859 w wierszu „På Vidderne”. Jednak to Fridtjof Nansen, norweski podróżnik, wprowadził ten termin na dobre w norweską rzeczywistość. Podróżnik przez całe swoje życie propagował idee życia na świeżym powietrzu, poznawania świata – wiele ze swoich pomysłów zawarł w mowie zatytułowanej „Friluftsliv”, którą wygłosił w roku 1921.

Jednak to założenie Norweskiego Związku Turystycznego uznawane jest za początek prawdziwego szaleństwa wśród Norwegów na punkcie spędzania czasu na świeżym powietrzu. Celem związku, który prężnie rozwija się do dziś, miało być ułatwienie dostępu do natury dla wszystkich obywateli.

Obecnie jest to także cel norweskich polityków, którzy starają się chronić naturę przed szkodliwą działalnością człowieka. Rodzina królewska w Norwegii również aktywnie propaguje ideę friluftsliv. Król Harald bardzo lubi spędzać czas na świeżym powietrzu, co często łączy ze swoją pasją do polowań i łowienia ryb.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok