Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Jeszcze przez:

6
DNI

Zleć rozliczenie podatku 10% TANIEJ!

Zleć rozliczenie

Kuchnia

Norweski przepis na walkę ideową: jak rozpętał się wielki spór o owsiankę

Martyna Engeset-Pograniczna

12 stycznia 2025 09:00

Udostępnij
na Facebooku
Norweski przepis na walkę ideową: jak rozpętał się wielki spór o owsiankę

O mąkę w owsiance pobili się (na szczęście niedosłownie) dziewiętnastowieczni norwescy intelektualiści z Peterem Christenem Asbjørnsenem. [Nasjonalbiblioteket, rycina z 1865] MN

Zamiast leadu – przestroga. Niech Szanownych Czytelników nie zwiodą przyprawy, łyżeczka komizmu i szczypta ironii. Jedzenie to poważna sprawa. Dlatego serwujemy artykuł pokazujący, co ze świadomością wagi kulinariów w życiu społecznym zrobiła norweska elita intelektualna drugiej połowy XIX wieku.
Nazwy potraw zawierających człon „grøt” tłumaczy się czasem jako „owsianka”, czasem jako „kasza” lub „kaszka”. Niekiedy bywa to mylące. W jednej z wersji tej potrawy „kaszka” zawiera… ryż (na mleku, podawany z masłem, cynamonem i cukrem). Dziś, w dobie zamożności, Norwegowie nie żałują sobie mleka, śmietany, masła czy cukru (a także ryb, w wytrwanych wariantach grøt). Ale gdyby zajrzeć na stoły z przeszłości, u podstawy codziennej diety kraju fiordów ujrzelibyśmy zdecydowanie biedniejsze kaszki. Więcej niż mleka czy tłuszczu było tam wody i mąki. A o mąkę w takiej kaszkoowsiance pobili się nawet (na szczęście niedosłownie) dziewiętnastowieczni norwescy intelektualiści z Peterem Christenem Asbjørnsenem.
Nazwisko „Asbjørnsen” często przewija się przez artykuły poświęcone norweskiej kulturze czy historii. Ten folklorysta położył bowiem częściowo fundament pod rozwój norweskiej świadomości narodowej. Oprócz zbierania, spisywania i publikowania baśni ludowych zabrał się też – wzorem wielu scjentystycznie nastawionych umysłów epoki pozytywizmu – za racjonalizację najróżniejszych, również najbardziej podstawowych, sfer życia. I wywołał burzę w misce owsianki.

Bitwa na diety

Wszystko zaczęło się od tego, że w 1864 roku, pod pseudonimem, wydał książkę o tematyce kulinarnej, zatytułowaną Fornuftigt Madstel (pol. Rozsądne odżywianie). Zarzucił tam między innymi niekompetencje norweskim gospodyniom domowym. Wyposażony w wiedzę biologiczno-chemiczną (nie bez słuszności) uznał, że dodawanie mąki do owsianki już po jej ugotowaniu sprawia, że potrawę trudniej strawić. A tym samym – można by jej przygotowanie zoptymalizować w imię poprawy przyswajalności substancji odżywczych. Był to najgłośniejszy punkt prasowej i naukowej debaty, która trwała… wiele lat (i dotyczyła również innych aspektów narodowej diety).
Co kuchnia, to przepis. Sposoby na przygotowanie norweskiej potrawy grøt można mnożyć.

Co kuchnia, to przepis. Sposoby na przygotowanie norweskiej potrawy grøt można mnożyć.flickr.com/ Jørgen Schyberg/ https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/

Głównym oponentem Asbjørnsena był żywo zainteresowany codziennością przedstawicieli biedniejszych warstw norweskiego społeczeństwa socjolog Eilert Sundt. Upozycjonował się dość ciekawie. Wystąpił jako obrońca wiedzy pochodzącej z wielowiekowego doświadczenia pokoleń kobiet. Nie zaskakuje, że w swoich czasach pozostał raczej niezrozumiany, a publiczne wspieranie chłopskiej mądrości przypłacił karierą.

Przez mąkę do...?

Ale czy racja była tu po stronie nauki? O czym istotnym nie pomyślał skupiony na wartościach odżywczych Asbjørnsen? Otóż choćby o walorach smakowych, o konsystencji. Sposobów przygotowywania grøt cała ta afera rzecz jasna nie zmieniła. Umączone dłonie niezamożnych kobiet w górę!
Wyobraźmy sobie taki gest w ich wykonaniu (mimo że nie brały udziału w debacie publicznej tamtego czasu). Umączone mogły być. Umęczone stanem opinii publicznej już niekoniecznie. To nie one czytały wtedy periodyki, na łamach których toczyła się ta dyskusja. Być może argumenty perorujących ponad ich głowami panów nawet do kobiet, do kuchni, nie docierały…
Źródła: Książka „En smak av norsk kultur. Det unike og merkelige vi spiser”, snl.no, Nasjonalbiblioteket
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok