Od czerwca pracodawca nie musi zgadzać się, by pracownik korzystał z egenmelding przez pierwsze 16 dni nieobecności.
stock.adobe.com/standardowa/Monet
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ministra pracy Torbjørna Røe Isaksena, od 1 czerwca zmianie ulegną przepisy dotyczące własnego zwolnienia. Do tej pory, zgodnie z tzw. prawem koronowym, pracownik do 16 dni nieobecności mógł korzystać egenmelding. Od 1 czerwca obowiązywać będą jednak inne zasady.
25 maja podczas konferencji prasowej szef resortu pracy przedstawił zmiany w przepisach wprowadzonych 16 marca w związku z epidemią wirusa covid-19.
Może się zgodzić, ale nie musi
Od 1 czerwca pracodawca nadal może przyznać pracownikowi prawo do korzystania z tzw. własnego zwolnienia do pierwszych 16 dni nieobecności w pracy. Istotną zmianą jest jednak to, że jeśli nie chce, nie musi się na to zgadzać. W takim wypadku pracownik będzie musiał okazać zwolnienie lekarskie od czwartego dnia nieobecności w pracy.
Resort podkreśla, że pracownik musi być zatrudniony w danej firmie przez co najmniej dwa miesiące, by móc skorzystać z prawa do własnego zwolnienia.
Poniżej: przepisy dotyczące rozszerzonego egenmelding obowiązywały od 16 marca. Wprowadzono je, by nie zajmować zwolnieniami lekarskimi służby zdrowia, która była na pierwszym froncie walki z koronawirusem.
Zmiany także dla freelancerów
W
komunikacie rządowym poinformowano także, że osoby wykonujące wolny zawód, a także te prowadzące działalność gospodarczą od 1 czerwca będą musiały posiadać zwolnienie lekarskie od czwartego dnia nieobecności, by móc ubiegać się o
zasiłek chorobowy (sykepenger). Jednak, jak stwierdzono w komunikacie, dotyczy to tylko sytuacji wywołanych epidemią koronawirusa.
Reklama