Do rzeki Glommy w okolicy Fredrikstad przedostało się ponad 30 tys. litrów oleju sojowego. Wypadek, do którego doszło w nocy z 20 na 21 listopada może stanowić zagrożenie dla zwierząt. Miejsce zdarzenia znajduje się w pobliżu rezerwatu przyrody Øra.
– Na rzece Glomma doszło do niepożądanego incydentu, w wyniku którego nastąpił wyciek oleju sojowego. To nietoksyczna substancja biodegradowalna. Może jednak stanowić zagrożenie dla ptaków – stwierdził w rozmowie z VG Hans Petter Olsen, dyrektor generalny przedsiębiorstwa Denofa, do którego należał olej. Według firmy w pobliżu Fredrikstad doszło do wycieku ponad 30 tys. litrów substancji. Szacunki policji mówią o nawet 35 tys. litrów płynu.
21 listopada rano kontynuowane były prace, polegające na zasysaniu oleju. Jak skomentowały służby, wyciek ma objętość 35 metrów sześciennych i dryfuje na południe z prędkością od 1 do 2 węzłów. Rozciąga się na ponad 1,5 km.
Zagrożone wyjątkowe gatunki ptaków
Wyciek stanowi zagrożenie dla około 250 gatunków ptaków. Do zdarzenia doszło w okolicy rezerwatu przyrody Øra, który stanowi naturalne miejsce ich występowania. – Olej spożywczy jest niebezpieczny dla ptaków. Przykleja się do upierzenia i sprawia, że ptaki są bardzo podatne na śmiertelne odmrożenia – wyjaśnił Jørn Bustgaard, kierujący akcjami kryzysowymi w Fredrikstad.
Służby zaznaczają, że wciąż nie wiadomo, czy olej dostał się na teren rezerwatu. Bezpośrednio po wypadku trudno było ocenić zasięg wycieku, zarówno ekipom ratunkowym pracującym na lądzie, jak i z powietrza. Biolodzy zajmujący się obszarem liczą, że większość ptactwa wyemigrowała z terenów Øra do cieplejszych krajów. W rezerwacie żyją m.in. kormorany, łabędzie, gęsi, ptaki brodzące, kaczki, mewy i rybitwy.
Źródła: NRK, Nettavisen