Na zdjęciu artystyczna wizja Ziemi śnieżki.
wikimedia.commons/ Oleg Kuznetsov/ https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/
Zgłębianiem tajemnic 600-milionowych skamieniałości zajmował się zespół badaczy z muzeum Norweskiego Uniwersytetu Arktycznego w Tromsø. W próbkach odkryto interesujące eukarionty. Skąd dokładnie pobrano próbki? Tego naukowcy nie zdradzają. Znalazłoby się zbyt wielu poszukiwaczy i kupców…
Wszyscy jesteśmy eukariontami – od tej dumnej deklaracji zacznijmy małe odświeżenie wiadomości z lekcji biologii. Eukarionty to organizmy zbudowane z komórek posiadających jądro komórkowe i chromosomy (w odróżnieniu od prokariontów). Tyle że na przykład my, ludzie, składamy się z bilionów wyspecjalizowanych komórek eukariotycznych, a dawne organizmy były o wiele prostsze.
W wywiadzie udzielonym forskning.no badaczka Anette Högström zdradza czytelnikom, że północny Finnmark jest jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie można znaleźć aż tak stare jak przebadane przez Norwegów skamieniałości z prostymi, eukariotycznymi organizmami, które setki milionów lat temu żyły w płytkich morzach.
Śnieżka bez siedmiu krasnoludków
Współpracujący z międzynarodowym zespołem badawczym naukowcy z Tromsø próbowali znaleźć między innymi odpowiedź na pytanie, czy i jak żyjące na Ziemi organizmy przetrwały globalne zlodowacenie, do którego doszło właśnie 600-650 milionów lat temu. W odniesieniu do tego czasu nie jest najprawdopodobniej przesadą mówienie o „Ziemi śnieżce”. Tak nazywa się hipoteza powszechnego zasięgu zlodowacenia, które miałoby sprawić, że nasza planeta przypominała śnieżną kulę. Część naukowców twierdzi, że życie na Ziemi przetrwało etap bycia „śnieżką”, inni – że było to niemożliwe i że życie musiało narodzić się drugi raz po rozmarznięciu naszej planety.
Finnmark to najbardziej wysunięty na północ okręg Norwegii.Źródło: stock.adobe.com/licencja standardowa
Badania Norwegów wspierają tę pierwszą tezę – tyle że przez zlodowacenie miałyby wyginąć bardziej złożone, wielokomórkowe mikroorganizmy eukariotyczne bliskie możliwości nazwania ich jakąś formą roślin i zwierząt, a przetrwać wyłącznie prostsze formy życia, takie jak na przykład bakterie. Kwestia, czy na pewno gdzieś nie udało się przetrwać bardziej skomplikowanym organizmom, wymaga dalszego badania – także w Finnmarku.
Sinice nie do zdarcia
Po tamtych pra-„zwierzętach” zostały nam tylko ślady, zbliżone bakterie-sinice żyją zaś wśród nas do dziś. I również dzisiaj, gdy dany ekosystem zostaje zaburzony, sinice potrafią przejąć kontrolę – wskazuje Högström. Ileż razy widzieliśmy gwałtownie zakwitające na skutek ich obecności glony w jeziorach czy morzach?
Czytelników zainteresowanych bardziej badaniami niż baśniami zapraszamy do lektury artykułu naukowego z pisma Paleography, dostępnego
tutaj.
Źródło: forskning.no, Paleography