ktostam napisał:
Witam Forumowiczow 
Mam problem. Mianowicie moj szwagier znalazl ogloszenie w NAV o prace jako kucharz (heltid) w hotelu. Wlascicielka zatrudnila go od razu i poprosila o jak najszybszy przyjazd. Spakowal sie z zona w dwa dni, rzucili wszystko i przyjechali.
Na poczatku dostal kontrakt na 80% z czasem probnym pol roku i okresem wypowiedzenia 14 dni. Po dwoch tygodniach pracy przyszedl do niego inny kucharz i kazal mu podpisac nowa umowe na 50%. (po norwesku mimo iz zdaja sobie sprawe ze mowi on tylko po angielsku). Niestety mlody umowe podpisal, bo bal sie ze jak odmowi to straci prace. Umowa nie jest podpisana przez szefowa.
Czy jest to zgodne z prawem? Pierwsza umowa nie zostala wypowiedziana. Na policji i w Skacie figuruje pierwsza umowa, a wyrabianie papierow jeszcze trwa. Poza tym szefowa powiedziala mu ze nie dostanie wyplaty dopoki nie dostarczy numeru konta, zaznaczajac ze musi to byc jego konto nie np. moje. Na papiery bedzie czekal jeszcze tydzien, a do 20.10 ma dostarczyc ow numer. W zwiazku z tym chlopak i jego zona bez pieniedzy zostaja lacznie 2,5 miesiaca. (dojezdza do pracy codziennie 50 km, o czym jego przelozona wie).
Bardzo prosze o odpowiedz osoby, ktore znalazly sie w podobnej sytuacji, badz wiedza co robic. 
Umowa heltid to zatrudnienie na 100% etatu, a nie na 80% czy 50%.
Ogolnie nikt normalny nie rzuca swojej pracy, jezeli nie ma w reku kontraktu do nowej pracy.
I to sie robi po to, zeby pozniej nie lądowac jak twoj szwagier.
Umowy maja byc podpisanie przez obydwie strony i twoj szwagier musi zatrzymac kopie.
Jezeli on podpisal umowe o 50% zatrudnienu, i szef podpisal ta umowe, to jest juz jak to sie mowi po ptokach.
Glowna zasada jak sie cos podpisuje:
czytac wszystko dokladnie, to malym drukiem tez
Nigdy nie sie podpisuje, jezeli sie nie rozumie co stoi na papierze. Skąd on w koncu wie , co on podpisal. Jak sie czegos nie rozumie, to mowi sie: musze wziasc umowe do domu i ... przetlumaczyc, namyslec sie itp.
Nikt nigdy nie wymaga od nikogo podpisywania umow na miejscu, od reki. Jezeli ktos by przyszedl do mnie i zażądal podpisania umowy od reki, to mnie osobiscie mocno by to zastanowilo.
Ale pewnie, ty juz mo to wszystko powiedziales.
Wiedz idzcie na to spotkanie i porozmawiajcie spokojnie, bez nerwow z szefowa. Moze to tylko jakies nieporozumienie.