Hmm...może tak: angielski umiem na poziomie średniozaawansowanym (mniej-więcej takie B1/B2), norweskiego nie znam wcale (bo niby skąd?).
Co do kasy na start, zadam Ci drogi maciejko proste pytanie: skąd, nie będąc biznesmanem albo złodziejem miałbym wziąć 10 000 zł na sam start? Nerkę mam sprzedać czy pożyczkę w providencie wziąć? Jak ktoś zarabia na etacie 2000 zł to jest prawie półroczna pensja.
Nie będę wynajmował mieszkania/pokoju na początku i z inne koszty też będę ciął na ile to tylko możliwe. Ale to tak na marginesie.
A co do szukania przez internet: chcę wyjechać, bo szukanie przez internet jest w ogóle nieskuteczne. Jeżeli dostaję odpowiedź, to albo negatywną (jeżeli ktoś rzecz jasna raczy odpowiedzieć) albo to próba wyłudzenia (wszystkie te: start pracy za tydzień, zapłać pan 500 zł za transport do Norwegii/tłumaczenie dokumentów). Szukałem ponad rok tą drogą.
Coś więcej na temat tego zatwierdzania kursu na wózki przez norweską IP?
Co do kasy na start, zadam Ci drogi maciejko proste pytanie: skąd, nie będąc biznesmanem albo złodziejem miałbym wziąć 10 000 zł na sam start? Nerkę mam sprzedać czy pożyczkę w providencie wziąć? Jak ktoś zarabia na etacie 2000 zł to jest prawie półroczna pensja.
Nie będę wynajmował mieszkania/pokoju na początku i z inne koszty też będę ciął na ile to tylko możliwe. Ale to tak na marginesie.
A co do szukania przez internet: chcę wyjechać, bo szukanie przez internet jest w ogóle nieskuteczne. Jeżeli dostaję odpowiedź, to albo negatywną (jeżeli ktoś rzecz jasna raczy odpowiedzieć) albo to próba wyłudzenia (wszystkie te: start pracy za tydzień, zapłać pan 500 zł za transport do Norwegii/tłumaczenie dokumentów). Szukałem ponad rok tą drogą.
Coś więcej na temat tego zatwierdzania kursu na wózki przez norweską IP?