PLAN NA PRACE - Norwegia

Witam, poważnie myślę o wcieleniu mojego planu na życie, który prezentuje się następująco:
1.Aktualnie średnie wykształcenie, znajomość języka angielskiego postawa (tyle co w szkole). Chce wybrać się na kurs:
a)spawania
b)operator koparki
CO LEPSZE?
2.Przez okres dwóch lat nabywam doświadczenie w wybranym zawodzie, w międzyczasie uczę się języków norweskiego i szlifuję angielski.
3. W wieku 22 lat i mając: doświadczenie, znam język wyjeżdżam do Norwegii.
4. Pracuję około 2-3 lat. Około raz w miesiącu do PL na zakupy. W miarę się ograniczam w kosztach jak najwięcej odkładam.
5. Po 2-3 latach mam odłożone myślę że około 200 tys. Z taką sumą jest wiele możliwość. Własny biznes itp (ogrom możliwość)

I teraz pytanie do WAS czy to jest plan do zrealizowania? Największy znak zapytania to praca jaką mam teraz podjąć abym potem znalazł zatrudnienie...Na kurs mam przygotowanie 3 tys więc obojętnie w przeciągu miesiąca mam uprawnienie. Prace też mam zapewnioną (w wuja w firmie budowlanej, sąsiad konstrukcje stalowe) Jeśli chodzi o Norwegię, nie byłem, wszystko o tym kraju dowiaduję się z neta.

Za wszelkie sugestie z góry dzięki.

Dobre!

1. Jak żeś to koleś wyliczył, ze zarobisz 200 tys.? No podaj te przemnożenia?
Wg mnie Nierealne!

2. Co do kosztów lotów do Polski to z jakiegoż miasta jesteś w Polsce, bo to robi różnice w kosztach.
3. Pomyślałeś o przypadku, w którym będzie mniej szczęścia i nie będzie pracy przez jakiś okres?
4. Naprawdę wierzysz, że nauczysz się norweskiego w Polsce? A angielski? Całą szkołę się uczyłeś się angielskiego i nie nauczyłeś się, a teraz się nauczysz na kursach?

Ale powodzenia.

kurs na wózki widłowe

....gdybyś koleś poszedł na porządne InterVju w Norge i chwalił się, ze pracowałeś ....u wuja na budowlance, a potem u sąsiada na spawaniu, czy u Zbycha na tomrerce to gwarantuje Ci ze ich tym nie podniecisz!
Zresztą to mało medialne, tak lekko mówiąc.

Jedno co postanów, to wybierz jedną specjalizacje i pracuj, pracuj i jeszcze raz pracuj w jednej branży!!! Inaczej to popsujesz sobie papiery.

mam lepszy plan przyjedz teraz do no.' pozycz' 50 silnikow z napotkanych lodek i do polski pare takich kursow i 200000 masz w kieszeni po co ci kursy?

około raz w miesiącu na zakupy do PL a szef da ci urlop co miesiąc? pewnie tak bo tu sklepów nie ma
zdradź mi co to za biznes w PL pewny za 200tys, tylko prosze nie mów ze konkurencje wujowi zrobisz

NimitzPL napisał:

5. Po 2-3 latach mam odłożone myślę że około 200 tys.

Moze 200 tys koron to i moze mozliwe w ciagu 2-3 lat, ale odlozyc 200 tys. w zlotowkach to realne nie jest.

Zeby odlozyc te 200 tys. koron w ciagu 3 lat to musialbys odkladac te 5-6 tys. NOK na miesiac.
Ale mieszkac przeciez gdzies musisz i jesc tez, elektrycznos oplacac trzeba. Samochod tez po tym roku bedziesz musial sobie kupic, bo tu bez samochodu ciezko. No i paliwo tanie nie jest. Kupisz stary samochod, bedziesz go tez ciagle reperowal. Plus te twoje wypady do Polski co miesiac.
Jednym slowem musialbys miec dobra, stala prace, to i moze szansa jest.

Zeby odlozyc 200 tys pln ca. 400 tys nok przez okres 2 lat musialbys chyba mieszkac w lesie i jesc suchy chleb (i to i tak ten najtanszy). Nie realne. Na chwile obecna zaden pracodowaca nie da wiecej mlodemu imigrantowi na start niz 180 nok brutto(podatak pewnie 36 procent). A koszty zycia duze. Nikt nie wiem jak bedzie sie ksztaltowal rynek pracy tutaj za 2 lata. Moim zdaniem kurs na koperki to lepsza wersja. angielski zawsze warto znac a i norweskiego podstaw mozesz sie sam nauczyc. z ta znajomoscia przy samodzielnej nauce bym nie przesadzal ale podstawy zlapiesz a to duzy plus. raz w miesiacu na zakupu??? po co? a urlop? jestes mlody dzialaj ale napalaj sie na miliony. ale sie usmialem troche.

Zakladajac ze bedzie mial MAX farta i dozna prace to tutaj niektorzy "robole" zarabiaja tyle co wyksztalceni ludzie po 5 letnich studiach ktorym udalo sie wywalczyc miejsce do pracy.

Jako Hydraulik, Elektryk, Operator windy lub koparki w jakiejs kopalni np. Sør Varanger Gruve pracujac max nadgodzin spokojnie powinien ponad 600 000 NOK brutto zrobic. Bedzie mial netto 30 000 NOK + na miesiac oraz raz na rok feriepenger.

Wiec spokojnie sobie zyjac wydajac jakos z 5000 NOK na mieszkanie z 1000 NOK na prad z 400 NOK na internet oraz z 4000 NOK na zarcie wyda jakies 10 400 NOK. Do tego od czasu do czasu proszek do prania jakies ubranie a ze oszczedny to na nogach zaiwaniac moze. Oszczedzi jakies 17 000 NOK na miesiac. Ja oszczedzam okolo 15 000 NOK na miesiac majac 32 300 okolo netto po podatku ale wydaje na paliwo årsavgift, forsikring i inne cuda zwiazane z samochodem. Wiec na upartego w 3 lata oszczedzic mozna 540 000 NOK (nieliczac feriepenger). I to jest jakies 297 000 PLN tylko co za to mozna w Polsce zrobic? Jak czlowiek jest rzadny ryzyka i chce miec firme i pozadne zyski to z 2 000 000 PLN mi sie wydaje trzeba oszczedzic.

Zeby uzbierac prawie 3 mln PLN to potrzeba 30 lat pracy (no moze 20 lat pracy dobrze inwestujac w fundusze lub gielde) i dopiero z tego mozna zyc jak krol w Polsce majac wysokorentowne konto na 5 % rocznie wychodzi po 150 000 PLN na rok czyli 12 500 PLN na miesiac (minus podatki Belki i inne cuda). I mozna sobie zyc do konca zycia w Polsce tylko znajac zycie to za 20 lat to juz nie bedzie 12 500 tyle warte co dzis jest i dalej bedzie trzeba zbierac w nieskonczonosc hehe

Dlatego mnie sie marzy ze kiedys dodrape sie bycia adwokatem zeby to szybciej poszlo lub chociaz dyrektorem NAVu zeby mozna z overtid po 1 mln NOK zarabiac rocznie brutto. A pracownik fizyczny no coz 20 lat to ma murowanego zbierania przy dobrych inwestycjach odlozonej forsy a prawdopodobnie 30 lat.

nastepny marzyciel