
Kongres USA zatwierdził budżet na rok 2011. Departament Obrony otrzymał 725 mld USD, z czego 158,8 mld na operacje bojowe za granicą. Ciekawie to wygląda w zestawieniu z budżetem Polski na rok 2011, stanowi on zaledwie 14,5% amerykańskich wydatków na armię. Około 160 mld USD na różne zewnętrzne wojenki, stanowi półtorakrotność kwoty budżetu RP.
Gdyby nasza zawodowa armia przejęła część tych operacji, mogłaby sprzedać swoje usługi za dobre pieniądze, a Obama zyskałby politycznie na powrocie amerykańskich chłopców do domu. Polscy premier i minister obrony powinni olać wykrzykiwania oszołomów nawołujących do ograniczenia działań naszego wojska i zająć się dojeniem wielkiego "przyjaciela", stawiając mu konkretne warunki finansowania pracy polskich żołnierzy wspierających jego interesy.
www.tvn24.pl/-1,1686590,0,1,160-miliardo...wojne,wiadomosc.html
www.tvn24.pl/12692,1686523,0,1,budzet-20...ejmie,wiadomosc.html