podziwiam za odwagę, za to że jak się posypało to nie spakowałaś maneli i nie wróciłaś do rodzinki do Polski. Nie znam twojej sytuacji oczywiście, ale niejedna by tak zrobiła , a po przyjeżdzie do polski i słuchaniu komentarzy rodzinki oraz braku perspektyw na godne życie twoje i twoich dzieci wpadłabyś w czarną rozpacz i byłoby po was.
Dobrze, że się trzymasz i , że tam jesteś, przejdziesz trudne chwile ale dasz sobie radę.Dzieciom zapewnisz lepszą przyszłość niż ja swoim tu w pl., jeżeli nie wyjadę.
Na całym świecie samotnym matkom jest gorzej pod każdym względem, tak już musi być ponieważ nawet jeżeli się ma godziwe środki do życia to jest się właściwie jedyną osobą dającą naszym dzieciom poczucie bezpieczeństwa, w dwójnasób jest się za nie odpowiedzialnym a to wymaga wielu wyrzeczeń i poświęceń.
Wiem co piszę, bo wychowywałam dziecko sama po rozwodzie przez 6 lat i było ciężko pod każdym względem, zwłaszcza finansowym.
Nie jest jednak powiedziane, że taki stan będzie trwał wiecznie, przecież możesz spotkać kogoś naprawdę wartego Ciebie i stworzycie szczęśliwą rodzinę. U mnie tak było. Mam syna z drugiego związku i stworzyliśmy rodzinę, kochamy się, choć życie nieustannie nam rzuca kłody pod nogi.
Z tymi kłodami dajemy sobie jakoś radę oprócz jednej - to finanse i dlatego chcemy uciekać z Polski.Ponoć kasa szczęścia nie daje, zgadzam się, ale jeżeli jej brakuje na podstawowe potrzeby to już jest tragedia. Na dodatek tutaj brak perspektyw, że cokolwiek pójdzie w dobrym kierunku.