21.02.2017 robiłem przegląd w jednym z serwisów VW. Przy okazji wymienili wycieraczki i umyli silnik. Następnego dnia nie mogłem odpalić samochodu. Jakby nie dochodził prąd do rozrusznika. po nagrzaniu silnika webasto udało mi się uruchomić silnik i dojechać do serwisu. Gdzie im nie udało się go uruchomić i samochód został na noc w garażu gdzie go ponoć suszyli. niby wszystko było w porządku więc odebrałem samochód. Po kilku dniach pojawił się komunikat: ERROR: ESP który zaraz zniknął. Później zaczęły pojawiać się kolejne komunikaty: ERROR: ESP, ERROR:ACC, ERROR: STOP START SYSTEM, błąd systemu parkowania i oświetlenia, a na koniec zapaliła się kontrolka z kierownicą i przestały działać wycieraczki, kierunki i wspomaganie. Byłem jeszcze raz w serwisie mówiąc że zalali gdzieś elektrykę i suszenie w garażu nic nie dało. Pani tam urzędująca powiedziała że przyjmie zgłoszenie ale wolny termin ma dopiero 11.04 i że przyśle mi na mail'a wiadomość, którą przysłała. W mailu jest napisane, że jeśli stwierdzą, że to nie z winy serwisu to będę musiał zapłacić 3200 NOK. Nie wiem teraz co robić i jakie są przepisy w Norwegii. Swojego samochodu nie mogę używać bo stał się niebezpieczny, nie wiem czy przysługuje mi auto zastępcze. W sumie to już nic nie wiem. Miał ktoś może podobną sytuację?
Pozdrawiam
Rav5ooo
Pozdrawiam
Rav5ooo