Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

chyba cos w tym jest - Norwegia

11 Postów

(quady w moim sercu)
Wiking
Drogie kobiety, Zanim mnie czy innego faceta radykalnie ocenicie, pomyślcie, że to nie jest tak, że facet zawsze jest draniem. Związki rozpadają się z różnych powodów. Nawet jeśli to jedna strona mówi „koniec" i pakuje walizki. Mnie nie było łatwo powiedzieć „koniec", bo mam z żoną dwoje wspaniałych dzieci. Kilka lat wierzyłem, że coś się między nami zmieni, proponowałem terapię, starałem się. Ale o tym nikt nie wie, prawda? Według wersji mojej żony jestem draniem, który odszedł do innej. Nie, nie odszedłem do innej. Odszedłem od niej. Bo po 10 latach walki się poddałem.

Dlaczego to my, faceci zawsze jesteśmy winni?!



Odszedłem, bo….
Zdarzyło się milion rzeczy, które do tego doprowadziły.

Ona, po urodzeniu dzieci, przestała mnie zauważać
Przestałem dla niej istnieć. Byłem tylko maszynką do zarabiania pieniędzy, pomocą domową, której zadaniem jest coś posprzątać, podać. Wiem, że tak się dzieje. To nie jest, że nie wiedziałem, że związek się nie zmienia. Byłem pewny, że się zmienia. Ale naprawdę aż tak, że dla drugiej osoby przez kilka lat nie ma innego życia. Że staje się tylko matką? „Może wyjdziemy do kina? Na kolację" proponowałem. Mieliśmy nianię, dwie życzliwe babcie. „Nie chcę wychodzić" mówiła wprost. Ileś razy. Przestałem proponować.

Nie dawała mi żadnego wsparcia
Wydaje mi się, że ją wspierałem. Zapewniałem jej byt, starałem się być dobrym ojcem. W drugą stronę to nie działało. Byłem tę bardziej emocjonalną stroną w związku, brakowało mi zrozumienia. Kryzys w pracy, przychodzę do domu, chcę porozmawiać. „Ale chyba nie rzucisz pracy?! Kto będzie zarabiał" kończyła. I przerzucała się na temat swojej pracy, dzieci, obowiązków. Przysięgam, nigdy mnie do końca nie wysłuchała. Kiedyś byłem w nią tak zapatrzony, że mi to nie przeszkadzało. Ale w końcu zaczęło.

Seks? A po co mi seks – mówiła
Ile razy można słyszeć: „nie". Najpierw dlatego, że ona jest w ciąży (zrozumiałem), potem, bo dziecko jest małe (zrozumiałem), bo druga ciąża ( zrozumiałem), bo drugie dziecko jest mało (już mniej), bo ona jest zmęczona obowiązkami (nie rozumiałem).
Zanim zaśmiejesz się, że jestem podłym egoistą i niedorosłym gościem zastanów się, czy fajnie by Ci było gdyby ktoś Ci ciągle odmawiał seksu. Nie wpadłabyś we frustrację, nie zaczęła myśleć o zdradzie? Nigdy nie ukrywałem– seks jest ważny. Białe małżeństwo to nie jest coś, czego pragnąłem. Szczególnie, że kochałem żonę.

Najważniejsi byli rodzice
Kobiety żądają od nas, żeby nasza matka nie była najważniejsza. Jak mamy z nią dobre relacje jesteśmy dziecinni, nie odcięliśmy pępowiny. Ale, gdy ona ma fajną relację z mamą– to super. Również wtedy, kiedy ta mama wtrąca się we wszystko. Nawet koleżanki mojej żony nieraz mówiły: „Postaw się, ona przesadza". Jej ingerencja w nasze życie dotyczyła wszystkiego: wychowania dzieci, dbania o nie, naszego remontu (dlaczego takie ściany? Po co wam taki duży stół?), spędzania wakacji itd itp. Ona narzekała na matkę, po czym nie potrafiła się jej przeciwstawić. „Jesteś ze mną czy z nią?" złościłem się. A ona się złościła, że jej nie rozumiem. Nie, nie rozumiałem.

Wciąż się złościła albo obrażała. Również przy innych
Od zakochania przeszliśmy do momentu, w którym ona przestała mnie szanować. Być może sam do tego doprowadziłem, bo nie postawiłem jej wyraźnych granic. „Gdzie ty to kładziesz?!", „A, bo Paweł o niczym nie pamięta". W awanturach potrafiła być wulgarna i potwornie raniąca. Na porządku dziennym były słowa: „wypiera….aj", „możesz się wyprowadzić", „chcesz się rozwieść, proszę bardzo".

Przez lata byłem jednak wierny. Na wszystkie próby ratowania związku reagowała słowami: „Nie przesadzaj!", „W życiu nie pójdę do psychologa". W końcu się poddałem. Rok temu poznałem w pracy kobietę, też matkę, samotną. Zakochałem się.
Kiedy powiedziałem o tym Marcie, mojej żonie najpierw dostała furii, potem zaczęła błagać mnie, żebym został. Że ona się zmieni. Ale ja już nie chciałem, żeby ona się zmieniła. Chciałem kiedyś. Poza tym nie wierzyłem w jej przemianę.

Gdy wiedziała, że i tak odejdę– zaczęła podburzać wszystkich przeciwko mnie. Też dzieci. Nie jest w stanie nic zrobić, bo dzieci mnie kochają. Ale dlaczego robi to teraz, dlaczego zachowuje się jak kochająca żona, chociaż wcześniej mówiła: „wyprowadź się", „chcesz się rozwieść, proszę bardzo". Naszym wspólnym przyjaciołom płacze w słuchawkę. Opowiada jak mnie kocha. Po co ten cyrk?

Chciałbym się rozwieść. Zostawiam jej dom, samochód, będę płacił alimenty, zaproponowałem opiekę pół na pół. Godzę się na wszystko, bo chcę końca tego rozdziału.

Tak, facet potrafi przestać kochać kobietę. Ale często dlatego, że ona pracuje na to latami.
Dlaczego kobietę, która odchodzi od męża, bo ją niszczy wszyscy rozumieją?
Dlaczego nikt nie rozumie mężczyzny, który odchodzi od kobiety, bo ona go niszczy?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:5  
Odpowiedz   Cytuj
648 Postów
Jabin Hazo
(Jabin z Hazo)
Wyjadacz
mamadu.pl/120427,odszedlem-od-zony-dlacz...wiat-mnie-nienawidzi

Paweł

P.S Imię bohatera zostało zmienione.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
36 Postów

(darek book)
Nowicjusz
Kolego, zanim podejmiesz ostateczną decyzję wiedz, że inny związek, który niedawno się zaczął jest lepszy od starego, bo jest nowy, ale z wiekiem stanie się podobny i wmawianie sobie, że będzie inaczej jest błędem zaczną się problemy te same co poprzednio więc może lepiej naprawić ten stary, w którym jedna ze stron twoim zdaniem winna zrozumiała co zrobiła i chce to naprawić i myślę, że by to zrobiła. Zasługuje na tą szansę, tym bardziej że macie 2 dzieci, które jak myślę kochacie więc tym bardziej dla nich daj jej jeszcze jedną szansę ona oddała ci całe życie dając ci dwójkę dzieci a teraz zostaje sama , więc życzę ci byś podjął dobrą decyzję i nigdy jej nie żałował.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
32 Posty

(roza123)
Nowicjusz
To smutne co piszesz.A może zwyczajnie miała depresję.Czasami tak się dzieje ,po urodzeniu dziecka .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
212 Posty
Ja Gabriel
(Ja Gabriel)
Stały Bywalec
Jabin z Hazo napisał:
mamadu.pl/120427,odszedlem-od-zony-dlacz...wiat-mnie-nienawidzi

Paweł
P.S Imię bohatera zostało zmienione.

A jakie to ma znaczenie?
Paweł, Gaweł czy też Szaweł.
To zwykła zaściankowość, kołtuneria i Parafialna katolicka społeczna głupota.

Mieszkacie i pracujecie w Kraju, który nadal w większości jest wyznania Protestanckiego, a z "niewiadomych przyczyn" nie chcecie zrozumieć ich społecznych zachowań.
Tu jest bez znaczenia, czy Matka czy też Ojciec ma wychowywać wspólne potomstwo, o ile dochodzi do rozpadu tego konkretnego Małżeństwa.
Najważniejsza jest Ekonomia i w większości to właśnie wyemancypowane matki, płacą Ojcom ALIMENTY.
Tu dzieci, są raz w domu i Rodzinie u Ojca, a drugi raz w Nowej Rodzinie Matki i tak na przemian.
I to same dzieci, decydują gdzie im jest lepiej a gdzie gorzej.
Tu MATKA pijaczka i narkomanka, długo nie pożyje za pieniądze DZIECI/alimenty/ jak to się dzieje nagminnie w Polsce.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
11 Postów

(quady w moim sercu)
Wiking
mi nie chodzilo o to czy to ja czy nie ja. chodzi o sam fakt jak to w zyciu bywa. akurat u mnie bylo podobnie ale nie wszystko.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-3  
Odpowiedz   Cytuj
11 Postów

(quady w moim sercu)
Wiking
a moze kobiety niech sie wypowiedza na tan temat jestem ciekaw ich podejscia
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
32 Posty

(roza123)
Nowicjusz
To jest wypowiedź jednej strony.Nie można oceniać nie znając wersji drugiej .Wina zawsze jest po środku .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:3  
Odpowiedz   Cytuj
212 Posty
Ja Gabriel
(Ja Gabriel)
Stały Bywalec
quady w moim sercu napisał:
a moze kobiety niech sie wypowiedza na tan temat jestem ciekaw ich podejscia
Niestety, Kobieta jako taka, to zwykła samica i powinna stać w xxxxxx. I TAK DALEJ!.
Zgodnie z " przyswojoną genetycznie, nauką przetrwania" pilnuje podświadomie, tylko i wyłącznie, najważniejszy aspekt PRZETRWANIA , poczętego właśnie potomstwa!
I to bez względu na aktualne otoczenie " PATRZ PARTNER / OJCIEC!".
Dlatego też, jako " rozumni " nie negujmy poczynań tych niezrozumiałych dla nas
" CHŁOPÓW" .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
39 Postów
M K
(Mal555)
Nowicjusz
"Seks? A po co mi seks – mówiła"

chyba jednak seks był skoro zaszła w drugą ciąże
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok