Jedni mówią, że Żydów z Rajgrodu zaprowadzono do magla i tam doszło do zbiorowego mordu. Tak drastycznego, że krew wylewała się przez drzwi na ulicę. Inni mówią, że wszystko działo się w pobliskim lesie, gdzie 30 mężczyzn Polacy zabili szpadlami.
"W czerwcu 1941 roku, gdy tylko Niemcy weszli do Rajgrodu, wysłali kilku Polaków takich jak: (tu podał trzy nazwiska), by zebrali stu Żydów w centrum miasta, na rynku. Wyżej wspomniani Polacy chodzili z domu do domu. Kto odmawiał pójścia z nimi, był potwornie bity. Między innymi zostali pobici: rymarz Lejb Borowski, Szeftel Kacman, rodzina Cynowiczów, rodzina Rotgeberów oraz handlarz zbożem i właściciel sklepu kolonialnego Finklesztejn. Wszystkich Żydów rozebrano i pozostawiono w bieliźnie. Dwudziestosiedmioletniej córce Finklesztejna dano czerwoną chorągiew i wszyscy zebrani, ustawieni czwórkami, musieli maszerować przez całe miasto i śpiewać różne piosenki. Ubrania Żydów rzucano Polakom, a oni je łapali. Całą "ceremonią" kierowali dwaj SS-mani. Na koniec pochód został wyprowadzony dwa kilometry za miasto do lasu Chojniki, gdzie ich zastrzelono i pogrzebano" (Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. E. Ringelbluma w Warszawie).
m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505...olejne_Jedwabne.html
"W czerwcu 1941 roku, gdy tylko Niemcy weszli do Rajgrodu, wysłali kilku Polaków takich jak: (tu podał trzy nazwiska), by zebrali stu Żydów w centrum miasta, na rynku. Wyżej wspomniani Polacy chodzili z domu do domu. Kto odmawiał pójścia z nimi, był potwornie bity. Między innymi zostali pobici: rymarz Lejb Borowski, Szeftel Kacman, rodzina Cynowiczów, rodzina Rotgeberów oraz handlarz zbożem i właściciel sklepu kolonialnego Finklesztejn. Wszystkich Żydów rozebrano i pozostawiono w bieliźnie. Dwudziestosiedmioletniej córce Finklesztejna dano czerwoną chorągiew i wszyscy zebrani, ustawieni czwórkami, musieli maszerować przez całe miasto i śpiewać różne piosenki. Ubrania Żydów rzucano Polakom, a oni je łapali. Całą "ceremonią" kierowali dwaj SS-mani. Na koniec pochód został wyprowadzony dwa kilometry za miasto do lasu Chojniki, gdzie ich zastrzelono i pogrzebano" (Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego im. E. Ringelbluma w Warszawie).
m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505...olejne_Jedwabne.html