A mi Jasty toche żal. Kiedyś irytowały mnie jego posty itp, ale teraz doszłam do wniosku, ze mu współczuję. Wyobraźcie sobie jak bardzo życie musi go uwierać w dupę. Jak mocno zagubionym, niezrealizowanym, niespełnionym wkurwionym wewnętrznie człowiekiem musi być. Za tym musi stać jakaś smutna historia.Najprawdopodobniej słabe dzieciństwo, tułaczka po świecie, brak poczucia przynależności (co jest bardzo istotne w prawidłowym funkcjonowaniu człowieka), nie wiem co jeszcze kryje się w tej osobowości zwichrowanej. Nie trawi Polaków, a siedzi na polskim forum hm... sprzeczność sama w sobie, co chyba typowe dla ludzi skrajnie zagubionych. Jego aktywność na forum świadczy o ekstremalnym braku innych aktywności w życiu. Nawet jak w pracy siedzi, to napierdala kolejne tematy,więc nawet jego praca nie potrafi go na tyle wciągnąć, zaangażować, by na chwile zapomniał o tym fatalnym polaczkowym forum, na którym i tak się musi udzielać (sic!). przecież to smutne.
Jasta, nie wiem w jakim jestes wieku, ale może jeszcze kiedyś coś ci się uda, może kiedyś poczujesz satysfakcję z życia (bo póki co to satysfakcję czerpiesz najprawdopodobniej jedynie z jechania ludzi na forum. No chyba, że to jest szczytem twoich marzeń i do niczego już nie dążysz. Więc znowu - smutne to.