Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

alfabet Polaka w Norwegii - Norwegia

Czytali temat:
dawidek0928 wiktoriaprzeszlowska (1163 niezalogowanych)
264 Posty
Magg G
(magg)
Stały Bywalec
Znalazlam to na stronie nortus.pinger.pl i z gory informuje, ze jest to skopiowane, napisala to Sylwia Skorstad, tak przynajmniej wynika ze strony.


A - asortyment
Na półkach w sklepach wybór mniej więcej taki sam jak "U Jadwigi" w Mszczonowie na Bagiennej. Oprócz tego, co pływało i pełzało lub beczało,
można sobie jeszcze kupić cukierki o smaku kaktusa i zamrożoną zupę w kubełku.

B - brak wychowania
Norwegom brakuje dobrego wychowania, co widać chociażby przy okazji różnych świąt. Śpi sobie człowiek spokojnie 11 listopada albo 3 maja, a tu szef dzwoni, czemu nas nie ma w pracy. Naprawdę, pouczyłby się trochę historii i okazał szacunek. Z kolei, bez kitu, przed 17 maja ktoś mógłby być tak miły i szepnąć człowiekowi słówko, bo głupio tak w roboczych ciuchach paradować, podczas gdy wszyscy z jakiegoś powodu odpitolili się jak na Boże Ciało.

C - ciemności
Zimą w Norwegii jest tak ciemno, że naprawdę trudno się połapać. Po pracy chcesz wsiąść do swojego Nissana Micry, ale w tych egipskich mrokach nie możesz trafić kluczykiem w stacyjkę. W końcu zdenerwowany odpalasz na krótko i spocony z emocji jedziesz do domu. Dopiero wtedy orientu-jesz się, że to nie twoja Micra, tylko Patrol szefa.

D - deszcz
Z Norwegami jak z dziećmi. Wystarczy, że zobaczą słońce i już się cieszą. W tym kraju bezustannie leje. Mija jeden sezon, drugi, trzeci. Patrzysz na ludzi spacerujących za oknem i wreszcie podejmujesz mocne postanowienie zakupu kaloszy. Kolejne 3 lata czekasz z nadzieją, że wreszcie gdzieś zrobią wyprzedaż POSEZONOWĄ.

E - E6 oraz inne E
Ktokolwiek próbował dojechać na Nordkapp
"arktyczną autostradą", ten szybko zrozumiał, że w tej nazwie wyłącznie drugi człon się z prawdą nie mija. Pod niektórymi wiaduktami trasa zwęża się do 3 metrów,bo fakt, że dwa samochody jadące z naprzeciwka mogą się spotkać w jednym punkcie, nie zmieścił się projektantowi w głowie. Nawet najlepsze drogi w Norwegii są kręte, wąskie i
jeszcze czasem płatne. Płacić nie musisz, jeśli autostradę akurat zatarasują barany albo śnieg, bo wtedy po prostu wracasz grzecznie do domu i czekasz na zmianę sezonu.

F - fatalny dobór imion
Nie widząc twarzy człowieka, nigdy nie masz pewności, czy rozmawiasz z facetem, czy kobietą. Zapraszają cię na przykład na imieniny do Oli.
Ponieważ w kurniku się nie chowałeś, kupujesz kwiaty i bombonierkę. W zamian za dobre serce masz tyle, że czujesz się jak gej, bo Ola jest facetem. Kto się połapie, jakiej płci są na przykład: Anniken, Bjorg, Elin, Erle lub Gro?
Na domiar złego każdemu królowi dają na chrzcie Olav albo Harald.

G - Geiranger
"Najpiękniejsze miejsce świata", też mi coś! Jedziesz, bracie, jedziesz jakieś 1000 kilosów, (bo w Norwegii z dowolnego punktu A do dowolnego punktu B jest zawsze około 1000 km), przyjeżdżasz i co? I nic. Naopowiadali ci koledzy dyrdymałów, jakie to niezapomniane wrażenia i widoki cię czekają, a tam wioseczka stoi mniejsza od Międzyborowa, po lewo skała, po prawo skała,
a po środku woda. Lepsze wrażenia i widoki to ty miałeś na dyskotece w Juracie.


H - Hurra!
Z okrzykami radości w Norwegii trzeba bardzo uważać. Spróbuj podczas święta narodowego wymachując flagą krzyczeć: "hurra, hurra!" na widok królowej.
Dopiero na posterunku policji wynajęty tłumacz wyjaśni ci zawiłości norweskiej gramatyki. "Ei hore", w formie określonej "hora", czytane przez
Norwegów, jako hura, oznacza. wstyd powiedzieć, co.

I - izolacja
Jeśli zgubisz się w norweskim lesie, to możesz wędrować 7 dni i śladu cywilizacji nie trafić. Chociaż powierzchnia Norwegii jest większa niż
Polski, ogólnie na globie żyje dziesięć razy mniej Norwegów niż Polaków.
Czemu się tak słabo rozmnażają? Pewnie, dlatego, że w tym kraju nie ma ani jednego bociana, a kapusta nie nadąża dojrzewać, bo po stromych zboczach łatwo toczy się w dół i gnije w fiordach.

J - język norweski
Ze wszystkich języków świata od norweskiego trudniejszy jest chyba tylko dialekt Indian Navaho. Norweski jest tak skomplikowany, że Norweg, jadąc o dolinę dalej, musi zabierać ze sobą tłumacza. Samo słowo "jeg", czyli "ja"
można w zależności od regionu wymówić, jako: jaj, jej, eg, a, e. Norwegowie tak się w tym wszystkim zakałapućkali, że wymyślili sztuczny język nynorsk, którym posługują się zawsze, gdy do towarzystwa dołącza ktoś wychowany na innej ulicy.

K - kartonik z mlekiem
Pierwszy miesiąc w Norwegii spędza się na nauce otwierania kartoników z mlekiem bez zakrętki. Trenujesz, trenujesz, a brzegi kartonika i tak wciąż wyglądają, jakby dopiero, co wróciły z Afganistanu. Próbowałeś już z wiertarką, strzykawką, lejkiem i rurką oraz kluczem francuskim. Kiedy pytałeś Norwega, jak udaje mu się błyskawicznie otwierać kartoniki nie
rozdzierając brzegów, ten odparł mrugając okiem: uczyłem się całą druga klasę, w trzeciej przera-bialiśmy już śmietanę i foliowe opakowania od płyt dvd.

L - lekarze
Norweskim znachorom, bo inaczej ich nazwać nie można, nie dałbyś leczyć nawet czkawki u chomika. Antybiotyku nie dadzą, o rutinoscorbinie nawet nie słyszeli. W przypadku każdego zarażenia wirusem wysyłają cię do domu, każą pić dużo wody, a po wyzdrowieniu lepić bałwany na podniesienie odporności.
Fakt, że statystyczny Norweg żyje od Polaka 7 lat dłużej, można tłumaczyć jedynie jego wrodzonym skąpstwem. Norweg decyduje się umierać dopiero po
spłaceniu ostatniej raty kredytu zaciągniętego na obsługę własnego pogrzebu.

M - mandaty
Gdyby każdą koronę zapłaconą za mandaty drogowe przeznaczyć na poprawę infrastruktury drogowej w Norwegii, to można by wybudować podziemną
autostradę z Oslo po Nordkapp. Niestety, kiedy przedstawiciele Vegvesen z Oslo wyruszyli samochodem z roboczą wizytą na północ w celu ustalenia szczegółów inwestycji, opłaty za bramki, tunele i promy pochłonęły większość
budżetu, mimo, że delegacja dotarła zaledwie do Narviku. W celu zebrania funduszy na dokończenie podróży, planowane jest ustawienie kolejnych bramek drogowych, między innymi w okolicach Trondheim. Co do mandatów, chodzą plotki, że rząd norweski debatuje nad kolejnym zaostrzeniem kar za łamanie limitów prędkości - od chłosty, przez obcięcie nóg w okolicach podudzia, do kary śmierci.


N - nieuctwo
Norwegowie to naród do cna leniwy. W ogóle im się nie chce języków uczyć. Pyta cię taki: "Kan jeg hjelpe deg?". Mówisz mu wolno i wyraźnie, że nie
mówisz po norwesku, a ten dalej swoje, czy ty do you speak english. I dziwić tu się, że żaden norweski aktor nie zrobił kariery w Hollywood.


O - odżywianie
Jedzenie w Norwegii jest podłe. Gdyby nie paczki z domu, to na samej Grandiosie by się długo nie pociągnęło. W dodatku gdzie nie pójdziesz, zaraz
częstują cię kranówką. I rybami. Człowiek nie foka, potrzebuje czasem trochę mikroelementów w kotlecie. Niestety, wszystkie krowy im się tu chyba potopiły, bo wołowiny w sklepach mniej niż reniferzyny.

P - podatki
Z podatkami to Norwegowie naprawdę powariowali. Płacisz, płacisz i guzik z tego masz. Gazety za darmo nie dadzą, przedszkola dziecku nie zasponsorują, świadczenia rodzinne też jakby w pysk strzelił. U lekarza płać, za przejazd
promem płać i jeszcze za jakieś bramki drogowe przysyłają upomnienia do Polski. Czy oni myślą, że my nie mamy, na co wydawać swoich legalnie i
ciężko zarobionych 20-tu czy tam 30-tu tys. koron miesięcznie? Jakby tego było mało, po domach łażą głodne norweskie dzieciaki, żebrząc o cukierki.
Szczególnie 31 października łażą.

R - rozmowy
W Norwegii nie ma, z kim interesująco pokonwer-sować. Mówisz, że tu drogi podlejsze w Szwecji, a oni ci na to, że Szwedzi wzięli na nie więcej
kredytów niż Norwegia ma rezerw. Mówisz, że cie głowa boli, to ci dają tabletkę. Chcesz się na sąsiada pożalić, to ci mówią, że nikt nie jest
doskonały. Powiesz, że tu zima za ciemno, zaraz cię zgaszą, że w Nordlandzie jeszcze ciemniej. A jak spotkasz się z Polakiem, to ten zaraz zaczyna
narzekać!

S - samochody
Naprawdę nie wiadomo, po co te autochtony kupują sobie takie fajowskie bryki, skoro jeżdżą nimi 50 km na godzinę. Chyba tylko po to, żeby nas
wnerwiać.

T- trąbienie
Większość przykrości da się jeszcze jakoś znieść, ale to trąbienie to już przesada. Co nie staniesz przy przejściu dla pieszych, zaraz zaczynają
trąbić, jakby nic innego do roboty nie mieli. Nie uczyła mama, że przechodząc przez jezdnię najpierw trzeba spojrzeć w prawo, potem w lewo,
jeszcze raz w prawo, potem upewnić się dobrze, czy z za zakrętu nie wyleci jakiś wariat setką, a dopiero lecieć kłusem?

V - Vinmonnopolet
W Norwegii to jak u nas za komuny. Mocniejszy alkohol tylko w monopolowym, w normalnym sklepie piwa przed 13 nie uświadczysz, a w weekendy to już w ogóle zapomnij. Oczywistym jest, że w Vinmonopolet niczego nie kupisz, bo dziadek
by się w grobie przewracał wiedząc, iż wydałeś jednorazowo na wódkę więcej, niż on w całym życiu odłożył. Jedyny powód, żeby wybrać się do monopo-lowego, to fakt, że w piątek po południu można tam spotkać wszystkich znajomych.

W - wyzysk
Nikt cię tak za granicą nie wydoi, jak Polak. Dajmy na to takie sklepy z polską żywnością. Wchodzisz sobie spokojnie, jak gdyby nigdy nic, a tu fasolka po bretońsku w słoiczku po 50 nok. Frajera szukają, czy jak? W Polsce kupujesz taką samą za 6,50 zł! Mówisz właścicielowi, że granda w biały dzień i typowy brak solidarności z rodakiem, a ten ci coś tam świruje, że koszty transportu, wysokie cła, cena czynszu za wynajem. Sraty-pierdaty, nie z nami te numery! Jak sobie bierzesz z Polski do walizki dwa słoiczki fasolki, to ci żadnego cła nikt płacić nie każe.

Z - zatrzęsienie
Największą i niewybaczalną wadą Norwegii jest fakt, że zjechało się do niej, zupełnie nie wiadomo, po co, tylu Polaków. Bez kitu, nie po to człowiek robił 1500 kilosów, żeby się znowu kisić w tym samym sosie!

Właściwie jedynym powodem do pozostania w Norwegii są terminale kart płatniczych. Po każdej zaakceptowanej transakcji wyświetlają komunikat
"godtkjent", co na pewno oznacza "dobry klient". Podobno nowszym modelom wbudują futrzaną, miękką łapkę, która po transakcji będzie głaskać po
głowach. Pożyjemy, zobaczymy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
21 Postów
Ula Karwan
(ula1991)
Wiking
Dobre,dobre dużo prawdy!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:4  
Odpowiedz   Cytuj
5815 Postów
pati muzia
(patim)
Maniak
pare lat w norge i juz uwaza wszystkich Polakow za idiotow
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
Barbi Girl
(Juba)
Wiking
dobry tekst, serdecznie sie usmialam, moze nie ze wszystkim bym sie zgodzila ale ogolna charakterystyka daleko nie odbiega od rzeczywistosci.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
Absolutnie nie tak, patim. To jest satyra i jest skierowana nie do idiotow, a tylko do tych, ktorzy satyre pojmuja
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
Barbi Girl
(Juba)
Wiking
patim napisał:
pare lat w norge i juz uwaza wszystkich Polakow za idiotow


Ten tekst dotyczy nie tylko Polakow, poza tym jest na wesolo i z poczuciem humoru, co zapewne niektorym jest ciezko zrozumiec.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:4  
Odpowiedz   Cytuj
264 Posty
Magg G
(magg)
Stały Bywalec
patim napisał:
pare lat w norge i juz uwaza wszystkich Polakow za idiotow

??? to jest na wesolo, na zarty, z przymruzeniem oka... tak dla rozluznienia i poluzowania... widocznie do niektorych nie dociera.....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-5  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
magg napisał:
patim napisał:
pare lat w norge i juz uwaza wszystkich Polakow za idiotow

??? to jest na wesolo, na zarty, z przymruzeniem oka... tak dla rozluznienia i poluzowania... widocznie do niektorych nie dociera.....

z tym przymrozeniem oka to przesada
caly ten alfabet
a moze litania
to na co dzien slychac od cebulakow calkiem na powaznie w realu
a i tu na forum poszczegolne litery sa rownie na serio poruszane codziennie
smieszne bo tak prawdziwe
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-3  
Odpowiedz   Cytuj
264 Posty
Magg G
(magg)
Stały Bywalec
jasta102 napisał:
magg napisał:
patim napisał:
pare lat w norge i juz uwaza wszystkich Polakow za idiotow

??? to jest na wesolo, na zarty, z przymruzeniem oka... tak dla rozluznienia i poluzowania... widocznie do niektorych nie dociera.....

z tym przymrozeniem oka to przesada
caly ten alfabet
a moze litania
to na co dzien slychac od cebulakow calkiem na powaznie w realu
a i tu na forum poszczegolne litery sa rownie na serio poruszane codziennie
smieszne bo tak prawdziwe


grunt, ze posmiac sie mozna (z siebie tez)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-8  
Odpowiedz   Cytuj
409 Postów

(flink)
Wyjadacz
najlepsze B,F,G
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok