jest szansa, że będzie miał kto pracować na polskie emerytury
że w ogóle komuś się tam będzie chciało robić
Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który zezwala na zatrudnianie pracowników z Korei Północnej. Jak czytamy w najnowszym numerze "Newsweeka", tania i zdyscyplinowana siła robocza wciąż kusi sadowników i stoczniowców. Obrońcy praw człowieka od lat alarmują, że Koreańczycy na zagranicznych kontraktach często harują po kilkanaście godzin, nie mogą opuszczać swoich kwater, a większość wypłaty zabiera im reżim.
W 2012 roku w Polsce udzielono 509 pozwoleń na pracę dla obywateli Korei Północnej. Rok wcześniej podobnych dokumentów wydano tylko 239. Polska jako jedyna w Unii Europejskiej nie tylko współpracuje z północnokoreańskim reżimem, ale także poszerza zakres tej współpracy.
Jak poinformował jeden z Polaków zatrudnionych w Stoczni Gdyńskiej, koreańscy spawacze to niejednokrotnie wykształceni inżynierowie, dla których wyjazd do Polski jest nagrodą za wierną służbę ojczyźnie. Spawacze z Gdyni mieszkają w wynajętych domach i mieszkaniach, sami dojeżdżają komunikacją miejską do pracy i sami robią zakupy. Związkowcy narzekają, że niskie koszty ich zatrudnienia sprawiają, że Polacy muszą szukać pracy w zagranicznych stoczniach. Jak szacują, koszt pracownika z Korei Północnej nie przekracza 1,5 tys., licząc z zakwaterowaniem i wyżywieniem.
konflikty.wp.pl/kat,1342,title,Polska-to...26789,wiadomosc.html
że w ogóle komuś się tam będzie chciało robić
Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który zezwala na zatrudnianie pracowników z Korei Północnej. Jak czytamy w najnowszym numerze "Newsweeka", tania i zdyscyplinowana siła robocza wciąż kusi sadowników i stoczniowców. Obrońcy praw człowieka od lat alarmują, że Koreańczycy na zagranicznych kontraktach często harują po kilkanaście godzin, nie mogą opuszczać swoich kwater, a większość wypłaty zabiera im reżim.
W 2012 roku w Polsce udzielono 509 pozwoleń na pracę dla obywateli Korei Północnej. Rok wcześniej podobnych dokumentów wydano tylko 239. Polska jako jedyna w Unii Europejskiej nie tylko współpracuje z północnokoreańskim reżimem, ale także poszerza zakres tej współpracy.
Jak poinformował jeden z Polaków zatrudnionych w Stoczni Gdyńskiej, koreańscy spawacze to niejednokrotnie wykształceni inżynierowie, dla których wyjazd do Polski jest nagrodą za wierną służbę ojczyźnie. Spawacze z Gdyni mieszkają w wynajętych domach i mieszkaniach, sami dojeżdżają komunikacją miejską do pracy i sami robią zakupy. Związkowcy narzekają, że niskie koszty ich zatrudnienia sprawiają, że Polacy muszą szukać pracy w zagranicznych stoczniach. Jak szacują, koszt pracownika z Korei Północnej nie przekracza 1,5 tys., licząc z zakwaterowaniem i wyżywieniem.
konflikty.wp.pl/kat,1342,title,Polska-to...26789,wiadomosc.html