dylemat z samochodem - Norwegia - s2

jasta102 napisał:
niemanie pasów kosztuje 450 złotych
a od kiedy 1500nok to 450zł?

terragady napisał:
Witam, niebawem przeprowadzam sie do Oslo i nie wiem czy ze soba brac samochod czy go sprzedac lub zostawic w polsce.

Plusem samochodu jest ze wezme wiecej gratow ze soba, rower + cyfrowe piano ale czy samochod w Oslo to raczej udreka czy da sie zyc? Glownie uzywam samochodu z raz, dwa razy na tydzien do sklepu na wieksze zakupy czy cos takiego. Slyszalem ze w norwegii sa dosc drogie parkingi i nie wiem czy oplaca mi sie tam trzymac samochod wlasnie. Czy np pod domem nie bedzie problemu z zaparkowaniem?
Gdybym uzywal samochodu do pracy do bym sie nie wachal tylko bym bral bo wiadomo ze potrzebny, a tak dla mnie to tylko taka pomoc, ew gdzies za miasto skoczyc, na weekend na wycieczke no to wiadomo ze fajnie miec swoj samochod tam.

Mozecie cos doradzic?

Szczerze, to samochod bedzie Ci raczej zawalidroga w Oslo,chyba, ze bedziesz mial mieszkanie z garazem lub miejscem parkingowym. W przeciwnym wypadku bedziesz sie czasami krecil, jak za przeproszeniem xxxxxx , a na koniec bedziesz na tyle zdesperowany, ze gotow auto ze soba do mieszkania wciagac Mozna czasami znalezc niedrogie miejsce do wynajecia, bo parkowanie na platnych parkingach nie ma zadnego sensu(koszty).
Komunikacja miejska w Oslo jest znakomicie rozwiazana, a bilet miesieczny kosztuje "nic". W takim wypadku samochod jest przydatny na grubsze zakupy, no i oczywiscie na wypady poza Oslo, chciaz i poza Oslo komunikacja dziala bradzo przyzwoicie

Na poczatek moze zostaw samochod w Polsce, zorientujesz sie jak to wyglada w praktyce i wtedy zdecydujesz.

Stanowczo odradzam.
Korki w Oslo w godzinach szczytu (i nie tylko), tak ze szybciej dostaniesz sie komunikacja miejska. Parking, nie tylko pod domem, moze byc niemozliwy lub platny, ale pod UiO ( prcownicy akademiccy i studenci musza placic). Poza tym wjazd do blizej centrum jest platny.
Co do zakupow raz na jakis czas, to ile ich mozesz miec jezeli bedziesz tu sam, no chyba ze z rodzina, ale i tak raz na tydzien bedzie ci sie bardziej oplacalo wziasc taksowke do domu, niz trzymac/utrzymywac samochod caly tydzien. Poza tym tu nie ma tak, ze jest jakis super tani sklep na obrzezach miasta i to ma jakas racje bytu. Pod domem kupisz za te sama cene, co 50 km. dalej
To samo jezeli chodzi o jakies wypady za miasto. Z samochodem jest zawsze tak, ze jak sie gdzies zapedzisz, to pozniej musisz po samochod wracac, a tak to mozesz sobie wybrac inna droge powrotna. No chyba, ze jako przez "wypad za miasto" rozumiesz przejechanie po asfalcie iles tam km w jedna i druga strone.

Lindemans napisał:Na poczatek moze zostaw samochod w Polsce, zorientujesz sie jak to wyglada w praktyce i wtedy zdecydujesz.
Jaka ty jesteś smutna ..
---
Że też Musiałaś zepsuć Nam zabawę ...

terragady napisał:
A czy to przy moim pytaniu wazne?

Na Uniwersytet w Oslo sie przenosze z Niemiec kontynuowac doktorat z moim group liderem bo zakladamy nowy lab na uniwerku.

Teraz dopiero doczytalam te twoje "terragady"
W takim ukladzie bedziesz moze pracowal na Tøyen..... tam moze byc lepiej z parkowaniem w czasie dnia.

Makaryna napisał:Teraz dopiero doczytalam te twoje "terragady"
W takim ukladzie bedziesz moze pracowal na Tøyen..... tam moze byc lepiej z parkowaniem w czasie dnia.
Następna mundralińska bez krzty wyczucia w sarkazmie innych ...

zawsze jadąc autem mozesz zapakować "po sam dach" i po co po zakupy jeździć? aha i nie słuchaj "bab" wypowiadających sie na ten temat bo chyba je cycki pieką jesli auto nie potrzebne w norge

AndersB napisał:
jasta102 napisał:
niemanie pasów kosztuje 450 złotych
a od kiedy 1500nok to 450zł?
ostatnio 850 płaciłem
NOK

jasta102 napisał:
AndersB napisał:
jasta102 napisał:
niemanie pasów kosztuje 450 złotych
a od kiedy 1500nok to 450zł?
ostatnio 850 płaciłem
NOKto miałeś ulgową taryfe bo kumpel ostatnio 1500nok

p.s.może nie miałes czarnych okularów na nosie

AndersB napisał:
zawsze jadąc autem mozesz zapakować "po sam dach" i po co po zakupy jeździć? aha i nie słuchaj "bab" wypowiadających sie na ten temat bo chyba je cycki pieką jesli auto nie potrzebne w norge

Sa ludzie i ludzie. Nie wydaje mi sie zeby terragady mial ochote wozic z Polski worki z kartoflami i paczki papieru toaletowego....
Poza tym nie jest osoba, ktora musi byc w pracy na godz. 6 lub 7 rano z drabina, wkretarka, pila, szlifierka, poziomica itp. drobiazgami a do pracy ma 50 km. Wtedy wszyscy rozumiemy, ze samochod potrzebny.
Podejrzewam, ze zakwateruja go w akademiku i do pracy bedzie mial 15-20 min. piechota ew. T-banem, a w reku ewentualnie troche papierow lub laptopa.
Wiec jak najbardziej powinien sluchac sie "bab"