dylemat z samochodem - Norwegia

Witam, niebawem przeprowadzam sie do Oslo i nie wiem czy ze soba brac samochod czy go sprzedac lub zostawic w polsce.

Plusem samochodu jest ze wezme wiecej gratow ze soba, rower + cyfrowe piano ale czy samochod w Oslo to raczej udreka czy da sie zyc? Glownie uzywam samochodu z raz, dwa razy na tydzien do sklepu na wieksze zakupy czy cos takiego. Slyszalem ze w norwegii sa dosc drogie parkingi i nie wiem czy oplaca mi sie tam trzymac samochod wlasnie. Czy np pod domem nie bedzie problemu z zaparkowaniem?
Gdybym uzywal samochodu do pracy do bym sie nie wachal tylko bym bral bo wiadomo ze potrzebny, a tak dla mnie to tylko taka pomoc, ew gdzies za miasto skoczyc, na weekend na wycieczke no to wiadomo ze fajnie miec swoj samochod tam.

Mozecie cos doradzic?

na ryby jedziesz
czy do dziewczyny?

hmm? Tzn? Nie rozumiem za bardzo, ale ani na ryby ani do dziewczyny

w jakim celu do Oslo

A czy to przy moim pytaniu wazne?

Na Uniwersytet w Oslo sie przenosze z Niemiec kontynuowac doktorat z moim group liderem bo zakladamy nowy lab na uniwerku.

to das auto niepotrzebne
na doktorat w Norwegii

terragady napisał:
Czy np pod domem nie bedzie problemu z zaparkowaniem?

Mozecie cos doradzic?a skąd my niby mamy wiedziec gdzie bedziesz mieszkał
ja np. bez samochodu nie wyobrażam sobie życia na dłuższą mete, tu czy gdziekolwiek indziej

Tego jeszcze w sumie sam nie wiem gdzie bede mieszkal, ale chodzi mi czy raczej pod domami sa jakies parkingi darmowe czy jakies dosc tanie pakieciki mozna wykupic na miesiac czy rok.

Tak jak mowie, uzywal samochodu bym tylko do sklepu na wieksze zakupy, wtedy jest mega potrzebny zeby nie taskac wszystkiego oraz na jakies ew wycieczki czy czasem gdzies podskoczyc, ale to nie tak ze codziennie. Chodzi czy nie bede mial z nim wiecej klopotu niz pozytku

terragady napisał:A czy to przy moim pytaniu wazne?

PAJAC ...
---
Te doktorant ...
Czy te wszystkie magistry , siedzące ciurkiem n Uczelniach , to takie debilne w zetknięciu z dniem codziennym ?
---
Jak ci za drogo mieć auto , to se je sprzedaj i kup hulajnogę , będzie zdrowo i ekologicznie ...
---

to doktoraty już tak na psy schodzą
że doktoranci pojęcia o świecie nie mają
że biedak na zachodzie to tnie koszty jak może i używa, tylko tego co mu naprawdę potrzebne
a Norwegia to jeden z najdroższych krajów na świecie
niemanie pasów kosztuje 450 złotych
przekroczenie prędkości o ponad 5 km/h 850 złotych
a litr najpodlejszego na świecie alkoholu, czyli oczyszczonego płynu do mycia szyb z Ukrainy rozlanego do butelek z napisami" polska wódka" kosztuje 150 złotych