CynicznyOptymista napisał:
Dziękuję jednak mimo wszystko z całego serduszka, że tak zaczytany, między "Finnegans Wake" Joyce'a, a serią "Poczytaj mi mamo" (że o chwili na kieliszek wytwornego Cheval Blanc z 1947r roku nie wspomnę - bo zapewne ktoś tak elitarnie kulturalny nie pija takich plebejskich trunków jak ja) znalazłeś jednak czas chociaż na końcówkę mych wypocin.
Chylę czoła przed erudycją tak głęboką iż znającą tyle autorów oraz inwencji w łączeniu tytułów z nazwiskami.
Pzdr
A.
Ps: Na wypadek gdybyś jednak znów przeczytał coś z mego wpisu (zapewne końcówkę
to w końcówce piszę: Nie przeszkadzanie jest proste - wystarczy nic nie mówić / pisać, gdy się nie ma nic do powiedzenia (poza obrażaniem i przekleństwami) na dany temat.
Tacy jak ty pewnie czytaja "tren" w orginale, co z tego ze bez sensu..pompa byc musi
Poczytaj swoje zalozenie a potem jeszcze raz przypis. Jezeli nie widzisz sprzecznosci to jestes baranem welnianym i nawet butla petrusa nie pomoze na chory leb.
Dziękuję jednak mimo wszystko z całego serduszka, że tak zaczytany, między "Finnegans Wake" Joyce'a, a serią "Poczytaj mi mamo" (że o chwili na kieliszek wytwornego Cheval Blanc z 1947r roku nie wspomnę - bo zapewne ktoś tak elitarnie kulturalny nie pija takich plebejskich trunków jak ja) znalazłeś jednak czas chociaż na końcówkę mych wypocin.
Chylę czoła przed erudycją tak głęboką iż znającą tyle autorów oraz inwencji w łączeniu tytułów z nazwiskami.
Pzdr
A.
Ps: Na wypadek gdybyś jednak znów przeczytał coś z mego wpisu (zapewne końcówkę

Tacy jak ty pewnie czytaja "tren" w orginale, co z tego ze bez sensu..pompa byc musi
Poczytaj swoje zalozenie a potem jeszcze raz przypis. Jezeli nie widzisz sprzecznosci to jestes baranem welnianym i nawet butla petrusa nie pomoze na chory leb.