Witamy wszystkich którzy zechcą przeczytać..
Nie proszę od was o żadne współczucie czy jakieś obelgi po prostu piszę tu z Nadzieją że kto z was rozumie to i wie co to znaczy..Może zacznę od tego że na imię mam Łukasz i mam 26 lat a Moja żona ma 23 lata, mieszkamy w województwie śląskim.
Jestem z zawodu "monter elektronik" ładnie brzmi ale to tylko tyle bo znaleźć prace w tym zawodzie to raczej nikłe szanse a jeszcze bez żadnego doświadczenia to już w ogóle nie ma o czym mówić.
Aktualnie pracuję jako operator maszyn wytłaczania.. Produkuje rury z granulatu polietylenowego, niby nie jest złe zajęcie lecz jak zwykle jest jakieś "ale" płaca z miesiąca na miesiąc coraz mniejsza a wydatki wciąż rosną i rosną, nie mamy z żoną jeszcze dzieci i to chyba jak na razie dobrze bo czuł bym się okropnie z myślą że nie mogę dać im tego czego najbardziej potrzebowałyby do normalnego życia.. Pobraliśmy się z myślą że będzie dobrze bo tak się zapowiadało z tym że nie braliśmy pod uwagę tego że żona straciła pracę bo szefowa postanowiła zamknąć swój interes i pozbyć się ludzi, teraz pozostało tułać się od pracodawcy do pracodawcy za umowę zlecenia przedłużaną co miesiąc.
Szukam pracy co dzień ślęcząc przed komputerem, chodząc po rożnych firmach, lecz gdy ktoś usłyszy że chcę zarobić min. 2000zł na rękę robi dziwną minę która mówi mi "zjeżdżaj gościu".
Mój ojciec jest pracownikiem dobrze wykwalifikowanym i przyznam się że nie raz chciał mi prace dobra załatwić tylko wiecie "doświadczenie" robi swoje a najlepiej jak bym miał doświadczenie we wszystkich i staż pracy min 10 lat. Zanim poznałem swoją żonę byłem na Cyprze, popracowałem trochę na budowie i udało mi się nawet dostać do pracy na nowo wtedy budowane lotnisko w Larnace niestety nie trwało to zbyt długo (koledzy się postarali). Teraz kiedy mieszkamy z żoną co prawda w wynajmowanym mieszkaniu tak się udało że po znajomości lecz nic za darmo myślimy o wszystkim co tylko może nam polepszyć życie i nie mamy tu na myśli żądnego bogactwa tylko pragniemy nie stresować się co miesięcznymi opłatami i tym że zanim coś kupi się do ubrania to trzeba przemyśleć setki razy czy aby starczy na coś innego.. Wiem że to może być głupie i śmieszne ale niestety tak jest. Szukam pracy za granicą już długi czas, niestety języka niemieckiego nie znam a ofert pracy u naszych sąsiadów jest sporo poza tym bardzo ich nie lubię, wybaczcie jeśli kogoś uraziłem. Bardzo chcielibyśmy wyjechać właśnie do Norwegii lecz również nie jest łatwo, przeglądając ogłoszenia pracy gdy czytam doświadczenie min 3 lata za przeproszeniem szlak mnie trafia bo przyjmują czy to w Polsce czy za granią takich pustaków gdzie nie jeden bez tego doświadczenia lepiej coś zrobi niż ten z papierkiem.
Wybaczcie że Was tak zanudzam..
Dlatego zgłaszam się do Was z największa prośbą ! jesteśmy z Żoną gotowi wyjechać do pracy do Norwegii Jeśli tylko mógłby ktoś pomóc w znalezieniu pracy, ktoś wie gdzie się udać by ją dostać i byśmy mogli zacząć normalne życie na pewno nie pozostaniemy obojętni, postaramy się odwdzięczyć najlepiej jak tylko będziemy mogli.. Proszę wszystkich o podeście do tego z życiem nie o łaskę czy obelgi.
Nie proszę od was o żadne współczucie czy jakieś obelgi po prostu piszę tu z Nadzieją że kto z was rozumie to i wie co to znaczy..Może zacznę od tego że na imię mam Łukasz i mam 26 lat a Moja żona ma 23 lata, mieszkamy w województwie śląskim.
Jestem z zawodu "monter elektronik" ładnie brzmi ale to tylko tyle bo znaleźć prace w tym zawodzie to raczej nikłe szanse a jeszcze bez żadnego doświadczenia to już w ogóle nie ma o czym mówić.
Aktualnie pracuję jako operator maszyn wytłaczania.. Produkuje rury z granulatu polietylenowego, niby nie jest złe zajęcie lecz jak zwykle jest jakieś "ale" płaca z miesiąca na miesiąc coraz mniejsza a wydatki wciąż rosną i rosną, nie mamy z żoną jeszcze dzieci i to chyba jak na razie dobrze bo czuł bym się okropnie z myślą że nie mogę dać im tego czego najbardziej potrzebowałyby do normalnego życia.. Pobraliśmy się z myślą że będzie dobrze bo tak się zapowiadało z tym że nie braliśmy pod uwagę tego że żona straciła pracę bo szefowa postanowiła zamknąć swój interes i pozbyć się ludzi, teraz pozostało tułać się od pracodawcy do pracodawcy za umowę zlecenia przedłużaną co miesiąc.
Szukam pracy co dzień ślęcząc przed komputerem, chodząc po rożnych firmach, lecz gdy ktoś usłyszy że chcę zarobić min. 2000zł na rękę robi dziwną minę która mówi mi "zjeżdżaj gościu".
Mój ojciec jest pracownikiem dobrze wykwalifikowanym i przyznam się że nie raz chciał mi prace dobra załatwić tylko wiecie "doświadczenie" robi swoje a najlepiej jak bym miał doświadczenie we wszystkich i staż pracy min 10 lat. Zanim poznałem swoją żonę byłem na Cyprze, popracowałem trochę na budowie i udało mi się nawet dostać do pracy na nowo wtedy budowane lotnisko w Larnace niestety nie trwało to zbyt długo (koledzy się postarali). Teraz kiedy mieszkamy z żoną co prawda w wynajmowanym mieszkaniu tak się udało że po znajomości lecz nic za darmo myślimy o wszystkim co tylko może nam polepszyć życie i nie mamy tu na myśli żądnego bogactwa tylko pragniemy nie stresować się co miesięcznymi opłatami i tym że zanim coś kupi się do ubrania to trzeba przemyśleć setki razy czy aby starczy na coś innego.. Wiem że to może być głupie i śmieszne ale niestety tak jest. Szukam pracy za granicą już długi czas, niestety języka niemieckiego nie znam a ofert pracy u naszych sąsiadów jest sporo poza tym bardzo ich nie lubię, wybaczcie jeśli kogoś uraziłem. Bardzo chcielibyśmy wyjechać właśnie do Norwegii lecz również nie jest łatwo, przeglądając ogłoszenia pracy gdy czytam doświadczenie min 3 lata za przeproszeniem szlak mnie trafia bo przyjmują czy to w Polsce czy za granią takich pustaków gdzie nie jeden bez tego doświadczenia lepiej coś zrobi niż ten z papierkiem.
Wybaczcie że Was tak zanudzam..
Dlatego zgłaszam się do Was z największa prośbą ! jesteśmy z Żoną gotowi wyjechać do pracy do Norwegii Jeśli tylko mógłby ktoś pomóc w znalezieniu pracy, ktoś wie gdzie się udać by ją dostać i byśmy mogli zacząć normalne życie na pewno nie pozostaniemy obojętni, postaramy się odwdzięczyć najlepiej jak tylko będziemy mogli.. Proszę wszystkich o podeście do tego z życiem nie o łaskę czy obelgi.